jestem bałaganiara i mi to nie przeszkadza

mnostwo kobiet przesciguje sie w tym, jakie z nich wspaniale panie domu, ze robia wszystko za faceta.. dziwnie sie czuje, jak jakas nieudacznica heh zmieniac sie nie zamierzam, ale chyba jestem jakims ewenementem, nie znam kobiet jak ja, ktore maja wiele rzeczy w nosie. nie musze miec posprzatane ( nie mowie tu, ze hoduje plesn i pajeczyne, ale mam bajzel np w papierach, szafie itp) gotuje nieregularnie, ale jem zdrowo, duzo warzyw, owocow, ale nie jest to typowo polski obiad schabowe i ziemniaki. Co tu jeszcze moge dodac, aha nie umiem zajmowac sie dziecmi, nie mam do nich podejscia, lubie je, ale szybko mnie nudza. Obojetnie mi, ze moj chlopak nabałagani, razem sobie gramy, nie robie mu wykladow, ze cos zrobil nie tak, wszystko mi jedno, jak po sobie nie posprzata to ja po nim tego nie robie. Kto ma tak jak ja?

niebawem dorobisz się pluskiew, prusaków i innych robali i wtedy pogadamy :)

to kwestia wychowania pewnie byłaś jedynaczką albo miałaś matkę feministkę która cię wychowała jak chłopca :D to jest śmieszne a zarazem smutne że matki wychowują swoje dzieci na kopie siebie czyli niewolnic mężczyzn kiedyś na kafe był temat dziewczyna skarżyła się na matkę że ona każe jej sprzątać a bratu nie tak na prawdę to wina kobiet same z siebie robią kury

same z siebie robią kury xxx a chciałyby być kogutami :D:D:D

chodziło mi o "kury domowe" bo żadna kobieta nie chciałaby być kogutem nie jest do tego zdolna moralnie ani mieć koguta w domu każdy wie że koguty mają kilka kurek

nie jestem jedynaczka, mam 2 braci, umieja gotowac, nawet bardzo dobrzy sa w tym, mama ich dobrze wychowala :P tate tez sobie wychowala. Az dziwnie jak czytam te tematy albo wysluchuje kolezanek, za dobrze mam czy co

a ja się podzieliłam z partnerem obowiązkami i mam spokój, nie muszę wyglądać koszmarnie, bo czasu dla mnie nie starcza tylko sprzątanie i sprzątanie:D

chociaz moze tak sie wydaje jakie to wspaniale panie domu bo wiele kobiet po prostu lubi narzekac jakie to one zmeczone itp? bo ja jak juz trzeba to wszystko ogarne jak trzeba na jakas impreze, nawet sama i jakos nie wydaje mi sie to strasznie trudne albo meczace, np gotowac bardzo lubie. gorzej z posprzataniem xd

bo brudas jak się brudasem urodzi to i brudasem zdechnie

mam tak samo :) robie wszystko co chce i kiedy chce. no czasem bo goście i na swieta tak poza tym w miare ogarniam i mi starczy. moj mąż to samo.

no... to tez prawda. niektore panie wyolbrzymiaja tez. kiedys bylismy u znajomych i pani domu (wtf) ze przeprasza za balagan bo sprzatala caly dzien lazienke blablablabla. a bylo super czysto tylko jakies gazety i zabawki dziecka. a jak poszlam do tej lazienki to byla to mikro lazienka i tak sobie pomyslalam jak ona tam mogla caly dzien sprzatac??? co jak i po jaka cholere??? ale to każdy ma inaczej...