Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bezsensowny opór przed bliskością, jak przełamać

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam 28 lat i jestem kobietą. Podobno jestem atrakcyjna i właściwie sama to wiem - nie wygrałabym w konkursie na miss, ale mężczyźni zauważają mnie. Tu zaczyna się problem. Miałam dzieciństwo bez bliskości fizycznej, bo ojciec pił, czasem mama mnie przytulała, ale moja wewnętrzna obrona przed tym, co działo się w domu była taka, że trzymałam dystans fizyczny i psychiczny z ludźmi, nie wyrażałam uczuć i emocji. W szkole mnie nie lubili i dawali do zrozumienia, że jestem nikim, również - fizycznie. To też miało znaczenie. Potem przeszłam terapię, a jak miałam 20 lat, to zaczęłam mieć pierwsze propozycje randek i dostrzegać swoją urodę. Ale to we mnie siedzi. Nieaktrakcyjni, dla mnie, faceci nie powodują problemu, mogę ich po przyjacielsku objąć czy z nimi tańczyć. Ale jak ktoś mi się podoba, i ja podobam się jemu, robię się sztywna, uśmiech znika. Boję się, kiedy próbuje zmniejszyć dystans - nigdy z nikim nie spałam, a całowałam się tylko na imprezach, z zaskoczenia, po alkoholu - wtedy nie było tego lęku przed bliskością. Przeszłam terapię, pomogła z wieloma sprawami, ale tutaj - nie. Tak jakby boję się, że kiedy facet się zbliży b. b. blisko, zobaczy coś w mojej twarzy, niedoskonałości, poczuje mój naturalny zapach, który mu się nie spodoba, dojdzie do wniosku, że jednak mu się nie podobam...tak to działa jakoś. I nie wyobrażam sobie, że ktoś może mnie pożądać będąc b. blisko. Mężczyźni proponują mi noc, sponsoring, po niektórych widzę, że są 'napaleni' i chętnie by mnie przelecieli...a ja nie mogę tego pojąć. Mam np. dość masywne uda i wrażenie, że jak się rozbiorę, facet pomyśli, że 'wygląda na taką drobną, a jest wielka' Jak sobie z tym poradzić? Nie chcę przekreślić szans na szczęście przez zahamowania , które wzięły się z chorej przeszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz próbować bo stracisz szansę. Ja też nie rozumiem jak mogę się podobac ale chyba się podobam przynajmniej partnerowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, ale to nie jest na poziomie rozsądku 'musisz próbować". "musisz jeść szpinak" "musisz regularnie powtarzać słówka" itd. to silniejsze ode mnie, uśmiech znika mi z twarzy, jak ktoś wpatruje się we mnie dłużej niż przeciętnie, albo np.próbuje mnie objąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mimo wszystko prubój rozluźnić się, rozmawiać, nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że im więcej kontaktu tym lepiej a szok szybciej mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jest jeden mężczyzna, mijamy się, pracujemy na sąsiednich piętrach, podrywa mnie subtelnie, a ja...spuszczam wzrok...nie mam odwagi-bo mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ,masz odwagi co? To niech Cię zmusi na tyle ile można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma mnie zmusić? on nawet nie wie czy kogoś przypadkiem nie mam przecież, a ja nie umiem mu dać do zrozumienia, że jestem zainteresowana. chociaż może uciekanie wzrokiem też o czymś świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współpracuj. Ja do mojego obecnego chłopaka się przez miesiąc prawie nie odzywała,m zamknieta byłam dłużej , teraz jest troszeczkę lepiej ale też troszkę in aczej. Pracuje nad sobą jak potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaprosił mnie na spotkanie pierwsze miało być w samochodzie drugie było u mnie trzecie w kini e nie pamiętam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, mogę spróbować nast. razem nie uciec wzrokiem i się do niego uśmiechnąć. nic więcej nie mogę zrobić na tym etapie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wmawiasz sobie,musisz pozwolic komus na przelamanie tego dystansu i zobaczysz,ze t obyly urojenia. Jak zobaczysz,ze sie podobasz,i twoj zapach i wszystko to Ci to minie :) tylko musisz sie zmusic do przełamania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuję :)...ale czasem tej bliskości boję się tak bardzo, że boli mnie brzuch, jak przed egzaminem albo inną stresującą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×