Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zamawiacie alkohol będąc z dziećmi w restauracji?

Polecane posty

Gość gośćmartyna
Matki Polki, to co waszym zdaniem we wloszech sama patologia bo tam 2 kieliszki wina do obiadu sa calkowicie naturalne, a u nas oczywiscie " patologia ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
we Włoszech to normalne, że po piwie czy lampce wina wsiada się za kierownicę. Zwyczajnie inne prawo. A u nas jest takie prawo, że jedno z rodziców musi być trzeźwe i nie ma się co oburzać PS. Do tych krzykaczek, wypiłam wczoraj piwo, z ciekawości "dmuchnęłam" sobie po jakimś czasie - 1 promil. Nikt nie powiedziałby, że byłam trzeźwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko OK, dopóki nic sie nie dzieje w razie wypadku pierwsze co zrobią to sprawdzą waszą trzeźwość, i na nic zdadzą sie wasze tłumaczenia ze wypiłyście tylko jedno piwo. Wszystkie okoliczne stacje i gazety napiszą rodzice byli pod wpływem alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Cię obchodzą gazety i tv, zawsze szukają sensacji, a ze ta mija się z prawdą to już mają gdzieś. Gdybym miała się przejmować mediami to musialabym albo pracę rzucić albo samobójstwo popełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dziećmi do restauracji nie chodzimy. My możemy być trzeźwi, ale ma stoliku obok alkohol strumieniami się leje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dopiero patologia co? A wy biedni musicie przez to w domu siedziec, bo nie daj bóg któreś z twoich dzieci zobaczy jak obcy pije przy stoliku alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też tak robimy że jedno pije a drugie nie aby jeden rodzic nie był pod wpływem i nasi znajomi też tak robią. Wyobraźcie sobie że wszyscy pili piwo i gdy wracacie to jedno dziecko wpada pod samochód... Masakra i problemów dużo a w gazetach piszą potem ze rodzice pijani a dziecko wpadło pod samochód, pijemy razem wtedy gdy dzieci są pod opieką innych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nikt tutaj nie mowi o upijaniu się, ale o wypiciu jednego piwa. Nie przesadzajmy. Nawet jei wydarzy sie jakikolwiek wypadek to nikt nie pociągnie do odpowiedzialności obojga rodzicow. Ile wypadkow zdarza sie kiedy rodzice sa trzeźwi (chociaż po jednym piwie tez bym nie powiedziała ze ktos jest pijany)? Trzeba pic z głowa i rozsądkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będąc z dziecmi nie pijemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie sączę wino z mężem, synek śpi ale nie zamierzam się zastanawiać nad nagłym atakiem drgawek, eboli, 50-stopniową gorączką czy innym cholerstwem u niego. Nie porąbało mnie póki co. No dziewczyny :P nie bądźcie takimi pochrzanionymi histeryczkami. Moi rodzice chodzili na imieniny do znajomych, zostawiali nas samych w domu, ja 7 lat, brat 4 lata (tego to chyba niektóre nastroszone kwoki nie pojmą za Chiny) i oboje wracali pod wpływem - tato pod większym, mama pod symbolicznym ale jednak :P Nikt się nad nami nie trząsł i żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice jako osoby dorosłe, mają prawo do wypicia kieliszka czy dwóch wina w ramach swojego czasu relaksu. Jeśli dzieci widzą rodziców z winem przy stole, w miłej atmosferze, to poniekąd uczą się kultury. Dziecko czerpie wzorzec normalnego życia rodzinnego i towarzyskiego. To jest normalne myślenie, a nie odrazu wizje ze dzieciak umiera bo mama z tata wypiła jedno piwo, wino lub drinka. Nie mozna przesadzać- w żadna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie razi cię, że twój mąż żłopie piwsko? Tylko, że tamci kupili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno piwo / lampkę wina pijemy obydwoje. Ponosi was wyobraźnia. Nawet gdyby dziecku coś się stało akurat jak skończę pić to zanim przyjedzie pogotowie, zanim zbadają nas alkomatem po jednym piwie śladu nie będzie. Zresztą nikt od razu nie bada rodziców na zawartość alkoholu! 2 razy byłam na pogotowiu z urazem głowy małego dziecka: raz spadło z tapczany, raz poślizgnęło na lego. Nikt nie sprawdzał czy piliśmy, a za tym 2 razem obydwoje byliśmy po winie wypitym do spaghetti, świadomie poszliśmy na SOR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często pije alkohol, ale jak idziemy z mężem i dzieckiem do restauracji to nie pije. Mąż czasem lampkę wina lub piwo. Nie uważam że byłoby coś złego gdybym ja też coś wypiła, ale po prostu nie mam ochoty. Pije alkohol jak jestem wyluzowana, wtedy mi smakuje. Czyli jak dziecko już śpi lub jesteśmy w większym gronie kiedy ktoś zajmie się córka. A w restauracji to muszę mieć oko na dziecko. Bo tu chce iść, bo to chce jeść bo widelec jej upadł. Po prostu nie mam nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam się nie trzęsę jak potłuczona nad dzieckiem i normalnie wino zamawiamy oboje w restauracji do posiłku. Kiedyś nikt tak nie ćwierkał nad dziećmi, a teraz podcieranie tyłka do 18-stki i "och jej jedno z nas nie pije nawet łyka wina BO DZIECKO!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nie chodzi czy ktos sie trzesie czy jest patologia tylko prawo jest prawem,a u nas jest takie jakie jest i nie ma co sie ogladac na Wlochow czy inne narody. My rowniez pijemy,ale na zmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, tu nie chodzi o trzęsienie się nad dzieckiem, ale o prawo. Owszem czasem nam się zdarzyło, że piliśmy z mężem alkohol, córka spała w drugim pokoju. Ale czasem przemknęła myśl, a co by się dziecko obudziło, dlatego jedno z nas zawsze piło raczej symbolicznie. Co do prawa jakie mamy: jak już tu kilka osób pisało: jeśli masz dzieci pod opieką i coś się stanie a nie ma trzeźwego opiekuna, to może być to problem. Dlatego nie ryzykujemy i jedno z nas nie pije. I w ogóle nie mamy z tym problemu. Jest tyle różnych świetnych napojów bezalkoholowych, że kompletnie nie rozumiem stwierdzenia, że ktoś nie potrafi go sobie odmówić. Aaaaa i jeszcze jedno: piszecie o jednym piwie. Nie mówcie mi, że nigdy Wam się nie zdarzyło, że po jednym piwie w głowie się kręciło. Szczególnie w upalny dzień. To jest też powód dla którego warto sobie jednak tego piwa odmówić. Wolę nie mieć wyrzutów sumienia, że przez moje szumy w głowie i wolniejsze reagowanie coś się dziecku stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×