Przeleciana w kabinie

Poszłam na wybory. Odebrałam kartę do głosowania. Weszłam do kabiny, by oddać głos na swojego kandydata i wtedy jeden z członków obwodowej komisji wyborczej wśliznął się za mną, zasłonił kotarę, a potem wsunął mi dłoń w majtki i zrobił palcówkę. Dodam tylko, że oczywiście doszłam i to bardzo mocno. Moje pytanie brzmi: czy głos oddany w tak silnym afekcie jest na pewno głosem ważnym? I czy ten incydent nie podważa istoty systemu demokratycznego w Polsce :(

biorac pod uwage silny afekt jakim wszyscy wyborcy darza swoich faworytow na miejscu szanownej komisji wyzej wzmiankowny glos uznalbym z wazny mam nadzieje, ze to skromne wyjasnienie, odsunie od ciebie wizje stresu i pozwoli spac spokojnie

Kusza to Ty? :D

Na 100% Kusza :-D

A może to wcale nie Kusza? Może to ktoś, kto chce żebyście uznali go za Kuszę, a jednocześnie udaje, że wcale nią nie jest? No wiecie... Taki podwójny podszyw

A może to Kusza, która udaje Kuszę żeby pomyśleć, że to na pewno nie Kusza?

dobre :)

Głos zapewne jest ważny. Ale śmiem twierdzić, że odgłos bardziej zapadnie wszystkim słyszącym w pamięć. Ciekawe czy po wszystkim umył łapki czy też palcem tym wskazywał miejsce podpisu kolejnym głosującym by później je spenetrować podobnie Wyborczy Palcówkowy Casanova....

przecież świstak trojański to kusza :P

W sumie się nie dziwię, też bym pewnie oblizała. Czy jest pewne, że członek był męski?

Członek komisji to dla mnie forma bezosobowa. W końcu kobieta tez członkiem być może. I palce ma...

A może członkowie komisji wyborczych dostali wytyczne, by zachęcać do głosowania w drugiej turze wszelkimi możliwymi sposobami? Skoro tak, to domagam się by panie zasiadające w komisji otrzymały bardziej precyzyjne instrukcje, bo te z wczoraj zupełnie nie stanęły na wysokości zadania. :-o

A szkoda, bo niektóre zdawały się mieć całkiem spory potencjał.

Sugerujesz, że jak ktoś rysuje małego penisa przy nazwisku kandydata, zamiast tradycyjnie postawić krzyżyk, to jego głos jest mało istotny? :-o

Uważam, że to wszystko jest postawione do góry nogami. W naszym kraju powinno się stawiać krzyżyki przy nazwisku tego kandydata, którego chcielibyśmy widzieć rzuconego publicznie na pożarcie krokodylom, a ten który zbierze najmniej głosów zostawałby prezydentem. Uwzględniając specyfikę nastrojów społecznych, frekwencja byłaby 99 procentowa.

takie rzeczy.

ciekawe czy łatwo byłoby podpiertolić taką kabine z takiego lokalu :P

"ciekawe czy łatwo byłoby podpiertolić taką kabine z takiego lokalu" Ciekawe jest to, że tego typu pytania w ogóle przychodzą nam do głowy. To właśnie wyróżnia nas Polaków na tle reszty europejczyków. Kusza, ciekawe czy wyborcy też zostaną objęci ochroną, gdy w kraju zostanie ich już tylko trzech, może czterech. :-o

Z czego jeden wyłowiony z rzeki, po tym jak głosował nie tak, jak potrzeba.

no podpiertolić z lokalu by zmontować w garażu i uprawiać w niej seks z kobietą xD.. nie chce się bzykać kiedy za kotarą stare babki stoją :-|.. dziwna fantazja?

Robić kobiecie palcówkę w kabinie, gdy ona waha się nad nazwiskiem kandydata i szeptać jej zmysłowo do ucha: "Bądź grzeczną dziewczynką i postaw ptaszka przy Kukizie"? Nie. Myślę, że to nasza narodowa męska fantazja.