Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SIEDMIOLETNIA chrześnica nie umie przywitać się z ciocią i wujkiem

Polecane posty

Gość gość

Witam, mój mąż jest chrzestnym siedmioletniej córki swojej siostry. Mała jest tak rozpieszczona, że do tej pory nigdy nie powiedziała do mnie czy do męża "cześć wujku", "cześć ciociu". NIC. Wchodzi i oczekuje, że to jej pierwsi będziemy bić pokłony. Teraz szlag mnie trafia, że przychodzimy z mężem do teściów, przyjeżdża chrześnica i ani be ani me ani pocałuj w d... A prezenty chętnie przyjmuje. Nie będę zwracać uwagi szwagierce, bo raczej to nie moja sprawa, jak swoją córkę wychowuje, ale też nie wiem czy powinnam coś powiedzieć jej dziecku, kiedy jej matka jest obok. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7-latkata juz nie jest male dziecko, powinna wiedziec jak sie nalezy zachowac. Najwyrazniej nie ma dobrych wzorcow, nikt jej nie powiedzial jak nalezy sie zachowac i przede wszystkim nikt od niej nigdy nie WYMAGAL odpowiedniego zachowania. Co bym zrobila na Twoim miejscu ? Przy najblizszym spotkaniu podeszlabym do dziewczynki, przykucnela przy niej i powiedzial cos stylu " Czesc Malgosiu, milo mi Cie widziec. Czy mozesz sie ze mna przywitac, dostane od Ciebie buziaka na dzien dobry ?" W wypadu kiedy dziecko ewidentnie nie bedzie chcialo sie przywitac, ignorowalabym go przez cala wizyte i ZADNEGO upominku by odemnie nie dostalo. I gdybym miala dla dzieka jakis przeznt to ostentacyjnie zabralabym go spowrotem do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na t powiedziała "Chodz małgosiu przywitaj się z ciocią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej przyjaciołki córka tak się zachowywała..ilekroć byłam u niej,a ona wchodziła do pokoju,to też ani be,ani me...ale mama nie zwracała jej uwagi,no to ja zaczęłam jej dzień dobry mówić,bo strasznie,ale to strasznie mnie irytowało...chciała nie chciała-odpowiadała.Ale i kumpela zorientowała się ,więc już potem zawsze ją upominała . No ale prawda jest taka,że dziecko trzeba uczyć ,czy to wchodząc do sklepu,czy w odwiedziny.Ona nawet dzień dibry nie mówiła,jak przychodzili do nas,a rodzice jakoś nie czuli,żeby cos było nie tak...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to irytuje w rodzinie identyczna sytuacja z dwojka dzieci rodzenstwo 8 i 10 lat ani me ani be mam córke 4 letnia i odkad zaczela mówić ucze jej słowa proszę dziękuje dzień dobry do widzeniaale ciągle powtarzam tlumacze i jest efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie chce sie z toba witac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawajcie prezentów to zobaczysz jak z daleka będzie sie wam klaniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy nie chce??? nie musi robić tego w sposób wylewny,nie musi się przytulać i całować.Ale na Boga,dzień dobry????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamusie niestety tak teraz wychowują....na buraków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to, że nie chce się przywitać. Lubi mnie i męża, ale widocznie matka jej nie nauczyła, że trzeba się przywitać i zwracać "ciociu", "wujku". Jest rozkapryszoną, wysoką, pulchniutką pannicą. Nie wygląda na 7 lat, raczej na więcej. Bystra jest, ale matka nie wpoiła jej zasad kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej irytujące są niekończące się pochwały ze strony dziadka, jaka to ona zdolna i mądra. Nie widzi, że brak jej elementarnych zasad ogłady. Sam mógłby jej zwrócić uwagę, tak samo babcia. Ale cóż, wszyscy wpatrzeni jak w obrazek, a ona... Brak słów. Ostatnio przyniosłam do teściów wafelki domowej roboty. Ktoś zapytał chrześnicę: a kto zrobił wafelki? A ona (oderwana od gry na tablecie) palcem wskazuje na mnie i woła: ONA! Mąż poprawił: ciocia, ale mało ją to obeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To urodź sobie swoje dziecko i wtedy świeć przykładem. Każdy mądry jest w stosunku do nieswoich dzieci. Urodź swoje i pokaż jak należy wychować , a nie do cudzego się w********sz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do chamskiej wypowiedzi powyżej: tak się składa, że jestem w ciąży i będę uczyć swoje dziecko kultury. A tamto nie jest obce, bo to chrześnica męża, rodzina, więc powinna nas szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rivera cafe
Aja mam dziecko i nauczone jest ze ma sie przywitac, tak samo odpowiedziec na powitanie i powiedziec dziskuje jak ktos mu cos podaje lub jak dostaje prezent. To sa podstawy, zadna filozofia. Moje dziecko jest rozpieszczone, jedno dziecko, dziadkowie nie maja tez wiecej wnukow, ale takie podstawy to zna. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×