Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rzeczywiście przejawiam za mało inicjatywy

Polecane posty

Gość gość

Jestem miła, ale trzymam pewien dystans. Kiedy facet pierwszy zagada, rozmawiam z nim normalnie, ale jako pierwsza kontaktów nigdy nie inicjuje. Za nikim nie latam, nikomu nie staram się na siłę przypodobac, nie zaskakuje. I wiecie co? Od lat jestem sama. Tzn. mężczyźni początkowo może i interesują się mną, ale z czasem to zainteresowanie zanika. Ostatnio kolega, który mi się podoba, powiedział, że jestem zbyt zamknięta w sobie i to głównie on musi zagadywac do mnie. Zrobiło mi się przykro, bo ja naprawdę chciałabym pierwsza się odzywać, tylko boję się, że będę się narzucać. A ja obawiam się odrzucenia. Czy waszym zdaniem rzeczywiście za mało się staram o faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tak samo. Chociaż u mnie jest jeszcze ten problem, że jeśli wyznaczę sobie jakiś cel to po osiągnięciu go stwierdzam, że najlepsze było staranie się a jak już go mam to chyba nie wiem co z nim robić. Trochę jak z króliczkiem.. nie chodzi o to żeby złapać tylko o to żeby gonić. Może jesteśmy jakieś dziwne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórym facetom też jest ciężko, mają taki sam problem jak Ty, może staraj się częściej uśmiechać jak prowadzisz rozmowę z kimś, tak na logikę - jak facet poświęca Tobie czas i jest podejrzanie miły to mu się podobasz :D Tylko nie staraj się na siłe nikogo znaleźć. To samo wychodzi po rozmowie. Jak rozmawiasz to nie musisz przecież zaczynać od górnolotnych tematów - jak ktoś Ci się podoba to trzeba "zbadać grunt" i na pewno zwykła rozmowa nie będzie odbierana jako narzucanie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutno mi, bo prywatnie jestem ciepłą, wrażliwa dziewczyna, która potrafi mocno kochać i chce to okazywać. Problem w tym, że jestem bardzo nieśmiała i wstydzę się pokazywać, że też mi zależy. Z tego też powodu zaprzepaścilam szanse na coś fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzxc
Mam podobny problem, tylko że ja wychodzę z założenia, że na pewno jemu się nie spodobałam tak że chciałby czegoś więcej. U mnie kończy się zazwyczaj na kilku spotkaniach, później to ucinam, bo jak to możliwe, że on chce spotykać się dalej a być może chce związku? Ze mną? przecież ja nic sobą nie reprezentuję.... W taki właśnie sposób przegoniłam moją miłość życia. Kochałam go kilka lat, ale trzymałam go na dystans, bo wydawało mi się że on jest tylko flirciarzem a może nawet bawi go jak widzi moje zainteresowanie jego osobą, więc go odrzucałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam podobny problem. Mam w sobie mnóstwo ciepła i miłości,którą chciałabym przelać na ukochanego faceta.Niestety nie umiem tego do końca pokazać.Mam straszny lęk,ze ktos mnie skrzywdzi,wykpi moje uczucia,wyśmieje.Przez to ciężko mi faktycznie wejść w jakąś relacje.Nie umiem o tym rozmawiać,wstydze się swojego podejscia i mimo,iż staram się nie mysleć tymi kategoriami to uczucie wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×