Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna córka

Toksyczny człowiek

Polecane posty

Gość Smutna córka

Mój ojciec ma 54 lata. W 1990 roku zrezygnował z pracy na etacie i przez kolejne chyba max 7-8 lat pracował jedynie w weekendy, handlując na bazarze. W tym czasie moja mama pracowała na etacie (nadal pracuje) od poniedziałku do piątku + z nim w weekendy. Moja mama zapożycza się wszędzie, żeby jakoś żyć, a on siedzi w domu i "jedzie" pod artykułami na żydów, polityków, złodziei=polityków. Do tego każda impreza z nim kończy się kłótnią, bo zawsze jest najmądrzejszy we wszystkim albo ostatnio ma problem, że zaczęło mu się zwracać uwagę, żeby przestał ludziom narzucać swoje zdanie to kłótnie były o to, że nie może się odezwać. Łącznie z tym, że wyszedł na jednej z imprez rodzinnych z naszego (mojego i męża) domu, bo nie mogąc narzucić mi co powinnam komuś powiedzieć zrobił aferę, że nie może się odezwać. Wszyscy patrzyli jak na idiotę, ale on uważa, że ma rację. Nie rozmawiam z nim od 7 miesięcy. Moja mama chce pożyczyć od nas pieniądze. W pierwszej chwili się zgodziłam, a później siedziałam zdołowana kilka godzin i nadal siedzę, bo już nie wiem jak wybrnąć z tej patologicznej sytuacji. Powiedziałam mamie, że mam tego dosyć, że nie odzywam się z nim, a jeszcze mam na niego łożyć, a on myśli, że wszystko jest ok i dalej się opieprza całymi dniami. Mamy kilkuletnie dziecko, różne potrzeby. Na koncie nie mamy milionów, jedynie kilka tysięcy na życie. Boję się mieć mało pieniędzy, bo nie chcę żyć jak moja mama całe życie z nim. Z drugiej strony czuję się jak wyrodna córka. Zapytałam się jej dlaczego mnie w to wszystko wciąga? Płakać mi się chciało jak to mówiłam, ale po prostu sobie nie radzę z tą sytuacją. Moja mama rozmawiała z nim ileś razy na temat jego nieróbstwa, ale bez efektów. Jeszcze potrafi się z nią kłócić, wydzierać na nią i w ogóle. Pierwszy raz to piszę w takim miejscu, ale czuję się bezsilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja patowa. Trudno coś doradzić sama nie wiem co bym zrobiła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna córka
No właśnie, patowa. Tylko, że nie mogę zrozumieć mojej mamy, która tkwi w tym tyle lat. On ją niszczy psychicznie, a ona woli się zapożyczać byle z nim być. Przecież wiadomo, że brak pieniędzy, jakiejś stabylizacji finansowej jest dla człowieka wyniszczający. Moja mama żyje w ciągłym stresie od wielu lat. Teraz chociaż sa we dwoje, ale byłam jeszcze ja z siostrą. Nawet nie umiem opisać tego co czuję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna córka
*stabilizacji oczywiście miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj. Ja bym chyba nie wytrzymala. Poszlabym do ojca i powiedziala mu wprost, ze nie bede pozyczac pieniedzy, ze to on powinien zadbac o rodzine, glownie mame. I serio bym nie pozyczyla. Na pewno bym sie zaopiekowala mama, ale nie w sensie dawania jej kasy, bo z tej kasy to pewnie i ojciec by korzystal, ale kupienia czegos od czasu do czasu, cos z ciuchow czy kosmetykow. Uwazam, ze nie wolno dawac sie terroryzowac takiemu leniowi. On musie wiedziec, ze rodzina nie akceptuje jego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna córka
Wiesz, moja mama nie chce, żeby on wiedział, że pożycza pieniądze od kogokolwiek. Zawsze to przed nim ukrywała. "Sto lat" żyli z jednej pensji, a on jeszcze do niej potrafił wyskakiwać z buzią, że jest rozrzutna. Co do mojego pójścia do niego - nie wchodzi w rachubę. On potrafi się do mnie tylko wydzierać i lecieć z łapami. Nawet kiedyś przy moim dziecku się na mnie zamachnął jeździkiem mojego dziecka. On się uważa za wielce inteligentnego, mądrego, itp., a do mnie dopiero niedawno dotarło, że jest patologią. Nawet śni mi się ciągle, że nie chce mnie zabić albo pobić, itp. Bardzo kocham moją mamę, ale dotarło do mnie, że nie chcę przykładać ręki do jego nieróbstwa. Z drugiej strony czuję się nie fair wobec niej. Jest to tak masakryczna sytuacja, że nikomu czegość takeigo nie życzę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* miało być chce mnie zabić Przepraszam za błędy, ale jestem bardzo zdenerowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wez sie za mame, bo ona bardzo zle postepuje. Czy ona na glowe upadla, zeby ukrywac przez mezem, ze pozycza kase? Czy ona nie ma rozumu, zeby zadac kasy od niego, tylko sama zasuwa????? Tym bardziej nic bym jej nie pozyczyla. Moze jak nie bedzie miala ani grosza, to troche zmadrzeje. Pogadaj z nia szczerze. Wytlumacz, ze zle robi i wytlumacz wlasna decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna córka
Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale nie chciała rozmawiać za bardzo i powiedziała, że już nie chce pożyczy, że pożyczy od kogoś innego, że mogę jej powiedzieć, że nie mam kasy i już. Nie była obrażona, nic z tych rzeczy. Ja też nie mogę zrozumieć tego jak można tyle lat utrzymywać pasożyta. Czasem mam wrażenie, że ona się poddała i nie próbuje już tego zmienić, ale faktem jest też to, że słyszałam te kłótnie, w których miała rację, a to on po niej jeździł. Jeszcze moja babcia (jego matka) z synusiem psioczy na rządzących i uważają, że to jest wytłumaczenie dla jego nieróbstwa. Oczywiście w ich mniemaniu nie ma żadnego nieróbstwa. Ona to nawet była kiedyś na tyle bezczelna, że do mojej mamy powiedziała, że ona to zawsze tak robiła, żeby jej mąż miał pieniądze :O Swoją drogą mój dziadek był bardzo pracowity, więc nie wiem po co było to porównanie, ale faktem jest, że zawsze jęczy, że nie ma pracy. A moje zdanie jest takie, że praca do nikogo nie zapuka, raczej chyba trzeba ją znaleźć. Czasem sobie myślę, że może jak jej nie będzie to on zmądrzeje i mnie takie myśli przerażają, bo jak można myśleć w ten sposób?! A z drugiej strony ta bezsilność mnie zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj poszukac dla niego pracy, a potem zadzwon do domu i powiedz, ze umowilas go na spotkanie w sprawie pracy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×