Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nikt nie mówi prawdy o karmieniu piersią!!!

Polecane posty

Gość gość

Nikt nie szczędził dla mnie informacji ani znajomi ani w szkole rodzenia jak straszny i ciężki jest poród, że ciąża też potrafi dać nieźle popalić, że jak się dziecko urodzi mogę zapomnieć o czymś takim jak sen i w ogóle pierwsze kilka miesięcy dziecko daje popalić. Wiedziałam, nastawiłam się na trudności. Ale tylko rozmowa była o karmieniu piersią, to jedyne co słyszałam to że jest najzdrowsze, że jak się uda to koniecznie karmić piersią i niczym więcej. Dlaczego nikt nie mówi jak bardzo ciężkie jest karmienie piersią?! Na początku jest się smoczkiem dziecka i przy cycce jest non stop a są dzieci które mają tak wielkie potrzeby ssania i apetyt że nawet mając pół roku je co 45 minut czy godzinę. I nigdzie nie można wtedy pójść bez dziecka. Jak bardzo boli zapalenie piersi, a jego zaniedbanie może się skończyć operacją. A co najważniejsze, że można w 4 litery wsadzić swoje plany typu "jak dziecko będzie miało pół roku/rok/półtorej roku to skończę karmić i przejdę na mm", bo dziecko ciągle karmione piersią nie umie jeść z butelki, nie chce mm i próbujcie ile chcecie a i tak nie uda wam się go odstawić. I jest się skazanym na to że taki berbeć dwuletni przychodzi do ciebie i mówi "mama cycke daj". Aż rzygać się chce... Byłam przeogromną zwolenniczką kp w ciąży a teraz żałuję że nie wprowadziłam karmienia mieszanego, drugi raz tego błędu nie popełnię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmienie piersią jest bardzo wygodne ale trzeba sobie to dziecko też trochę wychować żeby nie wisiało na cycu, zabawić i nauczyć że są okreslone pory jedzenia. Nie ma pokarmu to nie ma cycka w buzi i się mówi dziecku nawet takiemu malutkiemu że nie ma będzie później i koniec kropka, płacze? To rozmawiamy z dzieckiem spokojnie, kładziemy na brzuch rozbierami zmieniamy pozycję żeby było zaskoczone czymś i zapomniało. No dziecko nie żyje samym cycem i ssaniem, ale jak jest tak nauczone no to inna sprawa. A jeśli chodzi o wychodzenie, i wymówkę że nie mogę wyjść bo dziecko karmione piersią nie umie jeśc ze smoczka, a ja się pytam po co ten smoczek? Jest łyżeczka, jest kubek niekapek z którego dzieci karmione piersią szybko się ucza pić. Dziecko mające pół roku już nie żyje samym mlekiem, można mu dac owoce złyżeczką, dac soczku w kubeczku, kaszki po co pchac tylko mleko i mleko, no a roczne i półtroraroczne to już całkiem jakaś apstrakcja żeby ze smoczka piło. Moje piły z niekapka i jadłyt łyżeczką i nie było cyca na zawołanie, tylko pory kiedy karmiłąm, które były co raz rzadziej i rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie terror laktacyjny w najczystszym wydaniu. Ja zdawałam sobie z tego sprawę dlatego od początku założyłam ze postaram się kp ale odpowiednio wcześnie zaznajomie dziecko z butelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No juz wiesz to wszystko.... Ja przy pierwszym tez posłuchałam pediatry ze do końca szóstego miesiąca tylko kp, i synek nic innego nie chciał jeść... Z córką tego błędu nie popełniłam karmiłam cyckiem ale od urodzenia dawałam teź cherbate żeby umiała pić z butli... Mimo że mówią ze do 6 miesiąca tylko kp, ja kupiłam w 4 miesiącu słoiczki od 4 miesiąca i jej dawałam, dzięki temu była nauczona oprócz piersi tez pić i jeść inne rzeczy. i każdej kumpeli tak radze, bo przez te 6 miesięcy dziecko tak się przyzwyczaja do smaku mleka z piersi ze nie chce nic innego.... Ale i tak jestem wielkim zwolennikiem piersi, i mm nie wprowadziłam.... Nie trzeba wprowadzać mm żeby nauczyć dziecka jeść innych rzeczy i pić z butli.... Rzeczywiście położne o tym nie mówią bo są takie dzieci które jadą do 6 miesiąca na cycu a potem gładko przechodzą na inne pokarmy, mnie syn nauczył ze lepiej wprowadzić wszystko odrazu i córki... Teraz też jestem w ciąży, będę karmić piersią ale będę przepajać koperkiem, żeby nauczył pić z butli. a w czwartym miesiącu dostanie dynie, lub marchewkę żeby oprócz cyca poznawał nowe smaki i żebym mogła czasem z mężem zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja zrezygnowalam z karmienia piersia drugiego dziecka,z pierwszym mialam horror,ale wszyscy w kolo naciskali ze to najlepsze dla niego,ze jak nie bede karmic naturalnie to dziecko bedzie mi ciagle chorowac i tego typu bzdety mi wmawiano,wiec meczylam sie z karmieniem do roku czasu,wierzcie mi ze byl to dla mnie najgorszy okres macierzynstwa,jak sobie przypomne naderwane brodawki,bolace piersi i malego uczepionego prawie non stop do cycka to ciarki mnie przechodza.Drugie dziecko karmie od urodzenia butelka i dopiero przy nim wiem co to radosc bycia mama.A jesli chodzi o zdrowie moich dzieci to nie widze roznicy absolutnie zadnej w ich rozwoju i odpornosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez taki wlasnie terror laktacyjny mamy ktore chcialy normalnie przezyc macierzynstwo, miec czas dla siebie, wyjsc do kolezanek, fryzjera czy na porzadne zakupy zostaly skazane na bycie smoczkiem dla dziecka, az dziecko zdecyduje ze juz koniec ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też ciężkość porodu, opieki nad dzieckiem i karmienia piersią co tu dużo mówić zaskoczyła, ale nigdy mi nie przyszło do głowy obwiniać cały świat "że mnie nie ostrzegał" że to tak wygląda. Trochę to śmieszne, bo tak naprawdę to widać jak to wygląda bardzo dobrze i każdy logicznie myślący gdzieś tam mniej czy bardziej się tego domyśla na obserwacji osób trzecich tylko po prostu młode kobiety lekceważą to albo się tym nie interesują. No bo z czym sie kojarzy poród. Z wydzierającą się w szpitalu kobietą. To skąd nagle podejrzenie że to nic takiego. A no z lekceważenia tego co się widzi. A z czym się kojarzy opieka nad dzieckiem ? A no z tym że ktoś jest uwiązany na lata. Więc skąd nagle podejrzenie że to nic takiego. Może właśnie z tego że ktoś zobaczy z boku migawkę spojrzy na to jak na jakieś kuriozum ale nie zastanowi sie głębiej nad tym. Media ci nie będą pisać o tym bo to by było trochę nieprofesjonalne i niepoważne nie uważasz ? Jeszcze rozumiem gdybyś macierzyństwo przeżywała w latach 70-tych, ale w dobie internetu gdzie na forach internetowych porusza się dosłownie wszystkie tematy to dziwią mnie takie osoby jak ty autorko. A jednak kobiety decydują się na macierzyństwo z drugim dzieckiem czy tam więcej, bo jednak pisanie o nim wyłącznie w kategoriach czarnowidztwa i dramaturgii to nie jest wyłączna prawda o nim. Są też sprawy głębszej rangi takie jak miłość i również te chwile które sprawiają radość, prawda ? I to właśnie dlatego kobiety jednak chcą mieć dzieci. To tak jak z małżeństwem, otrudzisz się na wielu frontach ale jednak siła wyższa potrzebujesz tej drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja karmilam piersia,a na noc byla butla z mm.Dziecko bylo najedzone,ladnie spalo.Po pol roku nie bylo problemu z przestawieniem na mm.Po co sie tak katujecie.Synek skonczyl 4 mies.wprowadzilam kaszki i warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu gdzie lezalam polozne na noc zalecaly karmienie butla, jak nie mm to chociaz odessanym z piersi i najlepiej jezeli jest mozliwosc to zeby w nocy ktos wstawal przez pierwsze 2 tyg poza matka. Dzieki temu dalam rade i nie zajechalam sie na smierc. Radze zrobic to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądre położne miałaś w szpitalu. W moim położna powiedziała że jak się karmi dziecko piersią to nie trzeba go podnosić do odbicia ;/ kolka murowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, czemu większość z was tak wsiadła na tę biedną autorkę?? Zupełnie się z nią zgadzam, ja również ani w szkole rodzenia, ani na żadnym spotkaniu z położną, ani nawet w szpitalu po porodzie nie usłyszałam nigdy o negatywnych stronach karmienia piersią. I nie przekonuje mnie argument o tym, że niby same ignorujemy bombardujące nas zewsząd informacje, że jest internet bla, bla bla... A g***no prawda, bo na wszystkich portalach są takie same ogólnikowe informacje, jakie przekazują w szkole rodzenia. A na forum jak ktoś napisze wreszcie prawdę, to tak zostaje zjechany, że pewnie większość kobiet w ciąży czytająca to pomyśli, że to z autorką jest problem i że na pewno jest jakąś wariatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większości wypowiedzi nie skomentuję, bo to jakieś kompletne bzdury. Co do odbijania dziecka kp-położna miała rację-nie trzeba odbijać, jeżeli dziecko jest prawidłowo przystawione. Co Wy z tym mm? Lek na całe zło? Dać butle w dziób i fora ze dwora, bo można wyjść na imprezę, popić, zapalić itp. Po co Wam dzieci skoro chcecie się od nich uwalniać już miesiąc, dwa po urodzeniu? Dziecko ma ogromną, naturalną potrzebę ssania. Nie oznacza zaraz, że jest głodne. Chce possać, pobyć przy mamie, czuć ciepło. Owszem, są dzieci, którym ta potrzeba żyć nie daje-wtedy smoczek. Poczytajcie o składzie mleka kobiecego, a mm. A później wypisujcie wyssane z palca rady. Pewnie i tak nikogo nie przekonałam. Łatwiej podać mm, zatkać dziecko. I ono wtedy tak pięknie przesypia cale noce i dnie. A później wypowiedzi jednej z drugą: a nie karmiłam, bo miałam za chudy pokarm, bo mi zanikł i o zgrozo- mleko modyfikowane ma skład idealnie dopasowany do potrzeb mojego dziecka, a mój pokarm mu szkodził....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja za to slyszlam o nawale pokarmu,zapaleniach piersi,guzach itp. U mnie tego nie bylo, przez ok 2 tyg. bolaly sutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli kobieta karmi piersia to rada,zeby w nocy podawac mm jest jedna z glupszych... W nocy kobiece mleko jest najbardziej tluste,kaloryczne,najlepsze dla.rozwoju mozgu i przybierania na wadze. Mimo,ze nocne karmienie na poczatku daje troche w kosc (potem mozna sie przyzwyczaic) to naprawde warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie kp było totalną męczarnią :o syn ładnie prawidłowo układał usta i ssał ale i tak mnie to bolało i przy każdym karmieniu leciały mi łzy z bólu :( że juz nie wspomnę o kamieniach przez pierwsze 2 tygodnie gdy się uczył i była tragedia łącznie z tym, że leciała mi krew, ropa i uj wie co :( byłam załamana i po każdym karmieniu wyłam z rozpaczy, bólu i załamki :( generalnie poddałam się po 3 miesiącach no i te pojebane położne na wizytach gdy mówie co i jak, a one, że kurwa mam jeść to i to a nie jeść tego i tego czyli generalnie chleb, gotowany kurczak i woda :o młoda byłam i głupia ale czytałam cały czas o diecie bogatej w kwasy, tłuszcze witaminy i nawet od tych samych położnych dostawałam ulotki o żywieniu karmiącej! no obłęd i sama obolała z tym wszystkim byłam, bo mąż też nie wiedział za bardzo co robić. Dziś już bym była mądrzejsza. Dodatkowo dobijało mnie to, że gdzie się nie ruszyłam wśród służby zdrowia nawet na zdjęcie szwów, tam padało pytanie: dziecko pani karmi piersią oczywiście? Mówiłam, że się uczę, ze trochę mieszam z mm, że odciągam laktatorem i zawsze padały te syczące komentarze i przeszywające spojrzenia. Wtedy czułam się jak zbrodniarz, jak Katarzyna W. co najmniej :( ech, dobrze, że syn ma już 3 lata i to wszystko za mną już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam w szoku ze to tak boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupoty gadacie. Ja karmilam piersia a po miesiacu zaczelam odciagac mleko i maly dostawal butelke. Tym sposobem nie bylam nigdy uweziona. Odstawiłam młodego po 7 miesiacach bez najmniejszego problemu. Oczywiscie nie z dnia na dzien tylko stopniowo. Trzeba robic wszystko z glowa i duzo czytac a wtedy wszystko sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 3 lata i temat karmienia piersią jest jak najbardziej aktualny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci, oboje kp. I na serio nie wiem o czym piszecie, bo albo mam inne piersi albo ja jestem jakas dziwna. Owszem bolaly sutki na początku ale od urodzenia dziecka smarowalam po każdym karmieniu grubo bephantenem, nie pekaly, nie szczypaly bolalo ale znośnie i tylko na początku karmienia przez chwile. Kiedy czulam ze pokarmu jest za dużo przystawialam dziecko albo odrobine odciagalam, guzki, zatory nie wiem o czym mówicie. Polozna w szkole rodzenia dobrze wyjasnila jak z nawalem sobie radzić wiec sobie bez problemu radzilam. Nigdzie nie mozna wyjsc? Każde pociągnie z butelki, szczegolniemleko matki tylko trzeba znaleźć odp smoczek, musi byc jak dla noworodka z napisem slów, moja bez problemu pila z canpola a z aventu takie z numerami 1-2-3 na smoczku do dzis nie potrafi a ma 9 miesięcy. Wyjscie z dzieckiem tez jest proste, zawsze mleko przy sobie, teraz w większości miejsc jest gdzie nakarmić a jak nie to mialam w torbie cienki szal, oslanialam siebie i dziecko i karmilam odwracając sie Tylem do publiki. Szukacie problemu tam gdzie go nie ma...poczatki dla niedoswiadczonej mamy są trudne ale czy ktoras z was, nawet jeśli miala wiedze ale nie potrafią jej wykozystac zadzwonila do swojej poloznej środowiskowej żeby przyszla pomoc, wyjasnic, okazac, wesprzeć? Od czego one są?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mnie nie bolały i nie pękały sutki tylko czułam wewnątrz ból kiedy syn zaczynał ssać. Ból zaczynał się w środku i szedł do sutka jak po drucie :( tak przyjmijcie do wiadomości, że jesteśmy różne, nie jesteśmy jakimś chińskim produktem odlanym z jednej formy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ból ze środka to mogła być infekcja grzybicza. Przez 4 lata karmienia zdarzyło mi się 2 razy ale ogólnie to co sprawiało trudność, było bolesne i problematyczne, to zdarzyło się w pierwszych miesiącach życia dziecka, po kolejnych latach karmienia niemal o tym nie pamiętałam, to co złe to tylko bardzo niewielki ułamek kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie była żadna infekcja grzybicza, byłam zdrowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam o komentarzach poloznych,siostr jak tu ktos napisal "dziecko karmione piersia oczywiscie" i wstretny wzrok o ja bym dala takiej poloznej popalic,zeby cala przychodnia slyszala! nie meiszkam w Pl na szczescie i dziekuje Bogu za to cha cha w kraju w ktorym zyje zadna pielegniarka nie odwazylaby sie na jakikolwiek komentarz a ja dojdziesz do siebe po porodzie jest Ci zadawane pytanie -w jaki sposob chce pani karmic dziecko?i jest to respektowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bolało cię chyba w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki karmiace piersia to jedna z najbardziej jadowitych i nieempatycznych grup. Serio. Za kazdym razem jak z ciekawosci czytam o kp jest jad, zlosliwosci, szyderstwo, a zero konkretnej rady! Zero! A najbardziej rzucaja sie te, ktorym karmienie przyszlo z latwoscia, bo od razu byl pokarm, dziecko ladnie ssalo i wielkie zdziffko "jak mozna nie karmic piersia? Przeciez ma same zalety i to takie latwe" i ten osadzajacy ton, wredne oczka. Ja osobiscie tez tego doswiadczylam w szpitalu, mimo, ze bylam po operacji ratujacej zycie i stracilam 3 litry krwi polozna miala foszki, bo lekarz kazal dac spokoj z karmieniem, bo pokarmu nie mialam. Kobiety kobietom to robia, to podle. Bo mleczko ma taki super sklad i w ogole bla bla naukowe dowody. Moze i ma ale nie kazdej jest dane karmic i musicie sie z tym pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie mam do tego jak kto karmi, kazda kobieta ma wybor i tyle. Irytuje mnie tylko jedno: to, że kobiety karmiace mm sa zazwyczaj hipokrytkami i zamiast mieć odwagę powiedzieć, nie chcialo mi sie, bylo za trudno albo po prostu jest mi tak wygodniej i karmie mm to wymyslaja pierdylion powodow typu: nie mialam pokarmu, pokarm mi zanikl, chcialam karmic ale.... Ze wszystkich mi znanych kobiet karmiących mm tylko jedna otwarcie powiedziala, ze karmi mm z wygody, reszta nie miała pokarmu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pisałam, że karmienie było łatwe, bo początki jak u większości mam, czekałam na mleko po cc, dziecko spadało z wagi ale zaparłam się i karmiłam mimo pokaleczonych brodawek, dziecko praktycznie było przy piersi całą dobę, jedynie wychodziłam do toalety i wstawałam jeść albo jadłam nad dzieckiem. Dwa pobyty z dzieckiem w szpitalu, nietolerancja laktozy, 2 NOPy, mój powrót do pracy przy dziecku niebutelkowym, powrót do całonocnego wiszenia na cycku, przy rozpoczynającej się infekcji tak samo cały czas przy piersi, na pocieszenie te infekcje nie rozwinęły się, łatwiej byłoby podać lek na łyżeczce, prawda?. Później było całkiem z górki. Żeby udanie karmić trzeba wiedzieć po co to się robi, jaka jest wartość matczynego mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:15 za grosz w Tobie empatii. Tylko "ja", "ja" i "ja". "Ja dalam rade, ja jestem wspaniala, ja wiem jakie wazne jest kp, ja jestem najlepsza". Gdzie tu jakas rada dla innej kobiety? Raczej chcialas sie dowartosciowac, niz kogos pocieszyc. Myslisz, ze autorce latwiej czytajc takie posty bedzie? O samozachwycie wrecz? Watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×