Jestem brzydka, beznadziejna, i nikt mnie nigdy nie zechce

.

jestem brzydki, beznadziejny, i nikt mnie nigdy nie zechce:(

Widze, ze jest takich wiecej.

ja tez kochana i zyje :)

Beznadziejna, w sensie beznadziejny charakter? No to akurat duża wada.

niektórzy to potrafią bezczelnie kłamać

a ja jestem piękny, szczupły przystojny miły z twarzy, mam fajny charakter, i męski jestem :)

hehe to co tu robisz :P

wcale nie muszę tu być, ale skoro jestem piękny to mogę i nie muszę martwić się gdyż kobiety same o mnie zabiegają, doceniają moją urodę, charakter, lubią mnie, tu też :)

Ja jestem nawet atrakcyjna, inteligentna, ustawiona, ale jestem za stara, więc mnie też już nikt raczej nie zechce:( Szkoda, ze za młodu nie szalałam na dyskotekach i nie rwalam kogo popadnie. Szkoda, ze nie byłam wybredna i pakowałam się w związki z "pierwszymi lepszymi", bo nie wierzyłam w księcia z bajki. A było trochę poprzebierac. Może miałabym już rodzinę, albo przynajmniej wspomnienia.

ale teraz przynajmniej możesz strzelac pamięciówe:)

Za stara, tzn ile masz na karku?

Za dwa lata 40:/, wiec rozumiesz.

Tak mam beznadziejny charakter. Nie osiagnelam w zyciu tego co chcialam. Start mialam dobry, ale nie umialam tego wykorzystac, i nienawidze siebie za to. To tak na marginesie.

38 lat to dobry wiek. Już dojrzałą a jeszcze nie stara. Do tego ustawiona. Powinnaś więc mieć w czym przebierać.

Przebierać? Nie bardzo jest w kim. Mogłam sobie poprzebierac jak byłam młodsza. A ja głupia brałam jak leci , takich co kompletnie mi nie odpowiadali, aby obnizyc progi i tak zostałam sama. Trzeba sie bylo brac za tych fajnych i normalnych.

Brałaś facetów jak leci. Brzydko to brzmi.

przecież w Polsce jak kobieta ma ok 25 lat, skończyła studia i nikogo na nich nie poznała to już ma problem żeby kogoś poznać. Ok 30stki już ciągle słyszy że jest za stara a rówieśnicy wolą młodsze. I wcale nie trzeba mieszkać na wsi czy w małym mieście.

Oj tam "bralam"to znaczy umawiałam się na kawę, kino itd. Nie sypialam z nimi przeciez, bo czekałam na uczucie. Zamiast tego była irytacja i zmęczenie.

A dalej szukasz, czy odpuściłaś sobie? Nie podobasz się mężczyznom? Czy to oni na Ciebie nie działają?

Koncze juz szukać.problem,ze podobam się mężczyznom(oczywiście nie wszystkim,bo dla kogoś mogę być brzydka i nieciekawa)ale oni(większość z nich) mi się nie podobają w "ten" sposób.Ogólnie kończy się tak,ze kogoś albo nie polubie albo polubie jako przyjaciela i chce się tylko przyjaźnić z nimi,tylko ze oni chcą czegoś więcej.Ogólnie nie jestem zbyt kochliwa.adko kto podoba mi się w ten sposób,a jak juz,to ja mu się nie podobam. Skończe jako stara panna.Tfu co mowie,juz jestem stara panna.

to z łaski swojej nie umawiaj sie juz z nikim bo tylko robisz zamieszanie i wpędzasz facetów w kompleksy. Przyjmij do wiadomości, ze na świecie nie ma faceta, który spełniłby estetycznie twoje wymagania i sie nie umawiaj.

niestety częsc facetów moze potraktować cie jako przedstawicielke kobiet "normalnych" i zasugerować się twoja opinia. a nie jesteś normalna więc powinnaś to mieć wytatuowane na czole "nikt mi sie nie podoba" c****j z toba ale możesz komus popsuć krew a co wrażliwszym zniszczyć życie.

Po części się zgadzam z księciem. Jeżeli są faceci którym się podobasz, to wybierz jednego z nich. Chyba lepsze to niż być samą.

Ja też jestem brzydka,beznadziejna i chcą mnie tylko 50letni panowie !

Hehe, że co? :D p nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, wiec sorry innej opcji nie ma jak kogos poznać i kilka razy się pospotykac i zobaczyć co dalej. Rzeczy takie, ze wystarczy jedno spojrzenie na ulicy i jest Wielka milosc-to tylko w filmach o to z klasycznym happy endem :D

ale masz kobieto problem ..... moze warto obrócić się w gronie towarzyszy,którzy pozostają oczarowani Pani urodą.Założe się,ze ów Panowie przy blizszym poznaniu,również ujawnią kilka ciekawych cech :P

To przyznacie się, ilu z Was (kobiety i mezcxyzni)jest teraz w związku z osobą, z która jest na siłę, aby nie być samemu, a osoba ta nie odpowiada wam ani z charakteru ani z wyglądu.

Dlaczego wyskakujesz ironicznie z miłością od pierwszego wejrzenia i o byciu z kimś na siłę? Jest jeszcze trzecia opcja, bycie z kimś z kim czuje się dobrze, komu się ufa i z kim można konie kraść. Ale Twoja broszka co zrobisz. Skoro wolisz wszystko krytykować i być samą, to Twój wybór.

To przecież pisze ze tu nie chodzi o to ze mi się ktoś nie podoba bo ma za duży nos czy jest łysy czy ma niebieskie oczy. Po prostu nie czuje ze to ta osób z która właśnie można konie kraść, czy jej zaufać. Dlatego nie wchodzę w dalsze relacje. I tyle. A bylibyscue z kims na siłę? Np kobiets wam się nie podoba, poglądy macie czescioeovwspolne a fundamentalne bardzo rozbieżne, nic nie czulibyscie do tej kobiety? Przecież to nie związek tylko jaki twor na siłę by się zrobił.