Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy lubicie swoje mamy?

Polecane posty

Gość gość

Nie pytam czy kochacie, ale czy tak po prostu lubicie? Czy gdyby ta kobieta nie była waszą mamą to lubilibyście spędzać z nią czas, rozmawiać, radzić się itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojej nie lubię jest wredna i kłótliwa w dodatku uparta i egoistyczna a mi zarzuca egoizm :O jak z nią gdzie jestem to ma mnie w d***e olewa mnie woli towarzystwo obcych ludzi np. jak byliśmy na wakacjach tylko my dwie bo ojciec nie mógł poznała w pensjonacie dwie baby a mnie już zepchnęła na drugi tor :O nic nie mogłam zwiedzić bo jej nowe koleżanki nie chciały więc ona też nie normalnie masakra nowo poznane osoby były dla niej ważniejsze niż ja zresztą już ich nie spotkała nie nie lubię jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
nie! jest okropna,kocham ją ale nie lubię ,przeraża mnie fakt że najpewniej bedę musiałas z nia zamieszkac za pare lat. Rozważam brzydką rzecz-ucieczkę na inny kontynent:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też swojej nie lubię nigdy ale to nigdy mi racji nie przyznała zawsze ma inne zdanie niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moja też taka jak mam inne zdanie niż ona to wali focha że robię jej nazłość moja musi być zawsze w centrum uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moja bardzo lubię, jako nastolatka nie miałam super relacji z mamuśka obie uparte ja młoda szalałam nie rozmawiałyśmy, a tez byłam zazdrosna o moja młodszą siostrę mimo ze tego nie mówiłam, jak skończyłam 21 duzo sie poprawiło, a jak juz sie wyprowadziłam z domu to mamy rewelacyjny kontakt, moja mama jest wesoła,spontaniczna, i wiem ze chce dla mnie i mojego rodzeństwa jak najlepiej , dużo żartujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
ja w ogóle nie rozumiem ludzi którzy twierdzą że mają monopol na wszystko. Nawet tutaj jak napiszesz szczerze że nie podoba Ci sie taka kiecka czy taki model związku to od razu jest to odbierane jako atak. A tak nie jest,jesteśmy różni,nie jestesmy z tajwańskiej taśmy zdjętym człekopodobnym produktem. Moja mama ma ZAWSZE rację ,widzi wyraznie ze czarne ale i tak wmawia Ci że jest białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
najgorsze że nic nie mozna jej powiedzieć ,nic ,nawet o d**ere;lach nie pogada bo zawsze jest kontra i wywyższanie sie z jej strony. Jedyną formą rozmowy z nia jest bierne słuchanie i wtracanie co jakiś czas "yhy,o kurcze,no racja,no popatrz no,ech,faktycznie, o rety" i tylko w monologach plotkarskich i katolickich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie! Kocham ja ale jej strasznie nie lubie. Jest strasznie uparta , lubi rzadzic, nigdy nie przyznala mi racji , zawsze jest po stronie innych ludzi. Okropnosc. A najgorsze jest to, ze mieszkamy obok siebie i będę musiala się niża zajac na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja jestem chyba szczęściarą :D skoro tylko ja lubie hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej mamie nigdy nie podobało się nic co kupiłam zawsze ma jakieś ale . Nigdy mi nie powiedziała wiesz co ja bym sobie tego nie kupiła ale jeżeli wam się podoba to dlaczego nie. Staram się zdrowo jeść oglądam programy takie jak wiem co jem interesuje mnie zdrowa kuchnia natomiast moja mama jak się dowiedziała szczerze znienawidziła Bosacką na każdym kroku mi szpilę wsadza że ona głupia że gruba ;) a co mnie to obchodzi mi się podobają te programy . Żadnej mojej koleżanki nigdy nie trawiła . Nigdy nie chciałabym mieć takiej koleżanki . Samej jej w życiu nie wyszło to zamiast mi powiedzieć np. Wiesz co mi w życiu było nie wesoło ale cieszę się że tu starasz się żyć inaczej. Mam żal o to i nie bardzo chce utrzymywać z nią kontakty to ona mi pisze że mogę się do niej wogole nie przyznawać że ona wie co o niej myślę :( aż mnie trzepie że niedługo 26 dzień matki i będę do niej dzwoniła bo oba albo odbierze albo nie to zależy od jej humoru . Tak jak było w Wielkanoc dzwonilismy na skypea rano nie odebrała po południu nie odebrała dopiero wieczorem była łaskawa odebrać i ze łzami w oczach że nie odbierała bo jej przykro że jej życzeń świątecznych nie złożyłam :( a jak do cholery miałam złożyć skoro nie odbiera ? Cyrk mówię wam cyrk .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem tez nie lubię, bo cały czas daje mi rady ( w nieskończoność), rządzi sie w czym tylko moze, każe mi robic tak jak ona chce. Mimo iż mieszkam juz osobno i mam swoją rodzine. Nie potrafi dać mi oddechu i ciagle wyraża niezadowolenie ze mnie i z tego co robię. Poza tym kupuje mi ubrania, co z jednej strony jest miłe,a z drugiej troche dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że już od dawna z nią nie mieszkam.Spotykamy się kiedy mamy taką potrzebę psychiczną i zawsze jest miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kiedyś nadejdzie taki czas, że matki zabraknie to wyrzuty sumienia nie dadzą Wam żyć egoistki za to co teraz wypisujecie o własnych matkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
u mnie taki sam cyrk. zazdrosna że ja mam świetny kontakt z nastoletnim synem i ciągle dokucza że chowam kryminaliste bo mu pozwalam np do 22 być na podwórku,czy iść z kumplami na ognisko. W kazdym ciuchu który sobie kupuję wygladam paskudnie,nowa fryzura jak u lafiryndy(!),szpilki W MOIM WIEKU (36) nie wypada,za to ona ciągle mi wpycha jakies ubrania po sobie i się obraża że nie chce,a są to ciuchy brzydkie i za duże o trzy rozmiary. Mówie że zle w tym wyglądam bo jest bezkształtne a ta że o to chodzi bo co ja chcę W TYM wieku pokazywać? Byłam na terapi szesć lat temu i teraz to zlewam i mnie to bawi,ale przedtem nie było tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też jest zła że ja z dziećmi mam dobry kontakt że im mówię że je kocham zazdrosna była jak z mężem kuchnie razem malowaliśmy 2dni to dla niej było nie do pomyslenia jak może tak długo malować to skandal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
hehe moja jak byłam mężatką to stale nadawała na mojego męża,jak sie rozwiodłam to nadaje żem głupia że taki dobry facet. Książkowy przykład hipokryzji. I te telefony niedzielne : -byłaś w kosciele -nie mamo,mówiłam ci milion razy że nie chodze -urszula jak mozna,jak ty dziecko chowasz..... i tak z 30 min potrafi,teraz już nie słucham tylko sie wyłączam ,kiedyś słuchałam i próbowałam dyskutować i tłumaczyc że przez to ze nie chodzimy do koscioła nie jestesmy zabójcami i złodziejami,ale na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ula twoja matka jest toksyczna masz pełne prawo zerwać kontakt,dobrze że przeszłaś terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie do tych które nie lubią swoich matek,czy sądzicie że matki was kochają czy że urodziły i wychowały bo wypadało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kocha czułam to od małego,presja społeczna by urodzić i wychodować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam a nie tylko lubie swoja mame :) to moja najlepsza przyjaciolka powierniczka. Jej moge powiedziec o wszystkim. Zdarzaja sie klotnie bo mamy silne charaktery ale to nic bo zawsze sie godzimy po 15 minutach :) Ktos mi kiedys powiedzial ze to tez niezdrowo byc tak przywiazanym do matki ale ja jestem i cieszy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś mojej mamy nie lubiłam i uważałam za największego wroga, teraz jest mi przykro z tego powodu. Nasze relacj***ardzo się zmieniły, odkąd zaczęłam z nią szczerze rozmawiać i zrozumiałam, że chce dla mnie dobrze. Wybaczyłam jej błędy i mam nadzieje, że ona też mi wybaczyła. Teraz staram się z nią spędzać więcej czasu, często dzwonię, umawiamy się na zakupy. Wiem, że w kryzysowych sytuacjach mogę na nią liczyć, była obok mnie jak wszyscy się odwrócili i nawet nie powiedziała "miałam rację" chociaż mogła :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domeną takich matek jest wieczne "a nie mówiłam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
nie kocha i nie kochała,chciała laleczkę i miała póki laleczka nie zaczęła dorastać,wtedy się zaczęło piekło bo laleczka miała swoje zdanie ,swój gust,wtedy postarała sie o kolejną lalę ,lalka -kena,ale też zaczał dorastać i znów kolejny ken i ta sama historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze to ujęłaś "laleczkę" i ja sie tak czułam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mnie nie lubi to się da wyczuć za to zachwycona moim bratem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko mi będzie zadzwonić do mamy 26 w dzień mamy bo już wiem co powie :( najpierw mi powie że jej łaski nie robię mam się nie zmuszać z tymi życzeniami a potem jak jej już przejdzie gderanie to zwróci uwagę że mam duże cycki albo że mi brzuch urósł i tak to się kończy. Potem mi będzie przykro i będę w łazience ryczała żeby moje dzieci nie widziały że jestem smutna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
gość dziś Ciężko mi będzie zadzwonić do mamy 26 w dzień mamy bo już wiem co powie smutas.gif najpierw mi powie że jej łaski nie robię mam się nie zmuszać z tymi życzeniami a potem jak jej już przejdzie gderanie to zwróci uwagę że mam duże cycki albo że mi brzuch urósł i tak to się kończy. Potem mi będzie przykro i będę w łazience ryczała żeby moje dzieci nie widziały że jestem smutna . x x dlatego polecam terapie,to cię uodporni na takie teksty ,będzie cie to w najgorszym wypadku śmieszyło,ale cie juz nie ruszy,poza tym jak masz dzieci to nieswiadomie przenosisz to na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że przenoszę to na swoje dzieci czasem się na tym łapie że powiedziałam córce dokładnie to samo co mama mi powiedziała i córka ma też żal o to do mnie strasznie z tym walczę ale czasem samo się wyrwie potem okropnie żałuję i płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×