Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dyrektor może sobie zabrać moją rzecz bez pytania?

Polecane posty

Gość gość

Mieliśmy lekcje teligii, na której oglądaliśmy film. Ja na szyi miałam słuchawki. Te duże. Muzyki nie słuchałam, na lekcji też nie przeszkadzałam, a słuchawki nie były nawet podłączone. Po prostu miałam dużo lekcji i mało miejsca w plecaku. Pod koniec lekcji wlazł dyro. Sprawdził obecność. W połowie sprawdzania zadzwonił dzwonek. A on do mnie że mam mu oddać słuchawki do sekretariatu i zdjął mi je z szyi. Ja założyłam spowrotem i powiedziałam, że nie oddam. Wziął ma dywanik do gabinetu i tam stwierdził że albo oddam do końca tygodnia, albo sam mi zabierze na cały rok. To ja powiedziałem, że ksiądz nie miał nic przeciwko,. (do dyrektora na lekcje nigdy nie zakładam, jak coś to koleżance do plecaka wrzucam.) Powiedział mi, że jak się będę rzucać to odda po zakończeniu. On mnie uczy zawodowych, nie chciałam problemów a potrafi się mścić na lekcjach. Oddalał, poprosiłam mamę, żeby odebrała je jutro. Zgodziła się ale od osób którym już zabierał wiem, że nie oddaje rodzicom przed terminem. Sorry, ale jak dla mnie to kradzież. Mogę je jakoś odzyskać przed poniedziałkiem? Dodam, że nie nosze ich na złość nauczycielom, tylko dojeżdżam codziennie 1h do szkoły i tyle samo wracam, muszę coś robić w autobusie. Co zrobić żeby oddał mamie jutro moje słuchawki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągnęłam księdzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ja tak niby napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ksiądz pokazywał ci fujare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź nie pisz głupio bo ja na poważnie pytam. W tych szkołach panuje totalne bezprawie. Jak można zabrać komuś jego własność? Ok. nie wolno słuchać, ale tego nie robiłam. On nie pozwala do siebie w ogóle przynosić, szanuje to, ale to nie była jego lekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to byla kradziez. na to sa paragrafy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paragrafem jest autorka. Rozpuszczony tępy bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego rozpieszczony? Nie z robiłam nic złego. A on nie miał prawa ich zabierać, skoro nie słuchałam a w dodatku jak się przyjechał to było już po dzwonku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w dodatku krnąbrny bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjebał miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem. Niby gdzie tu moja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I na dodatek wulgarny bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nie respektujesz jego decyzji. Mógł zabronić noszenia słuchawek - a ty to zlekceważyłaś. Poza tym - lekceważysz jego polecenie: kazał Ci oddać słuchawki a ty je założyłaś z powrotem. Tak właśnie postępują bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nic nie zrobiłam, a pan dyrektor mnie okradł i jeszcze szantażował że jak nie to zabierze i odda za kilka miesięcy. Niby za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś po prostu rozpuszczonym, wrednym i chamskim bachorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W statucie jest zakaz korzystania, a nie przynoszenia. A nie może kazać mi oddać moją rzecz. Takie jest prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła jak zawsze
Nie zabrał ci ich na zawsze to raz a po drugie miał do tego prawo bo takich naszyjników sie w szkole nie nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź się mamusi pożal. A teraz do nauki - już!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie miał prawa. 'nikt nie może samowolnie ( bez nakazu prokuratora lub nakazu sądowego), przejąć urzadzenia do tymczasowego depozytu, bez jego zgody, gdyż jest to jego własność. Nakaz sądowy lub prokuratora jest wydawany wyłącznie wtedy, gdy urządzenie jest dowodem rzeczowym w prowadzonej sprawie. Przymusowe zabranie urządzenia przez nauczyciela jest kradzieżą i zgodnie z art. 119 paragraf pierwszy, podlega karze pozbawienia wolnosci od 3 miesięcy do 5 lat'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretycznie nie a praktycznie tak. mi kiedys zabral telefon... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też chciał zabrać tefon, ale nie używałam. Myślał że mam na kolanach, kazał wstać, wetałam i odpuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumiałabym gdyby to była moja wina, gdybym złamała statut, ale tak nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mozna po prostu ich gdzies polożyć? Tylko trzeba nosic na szyi? Dyrektor nie powinien ich zabierać, ale szczyle są teraz rozuszczone i jakoś trzeba trzymac je w ryzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ławkach też nie można mieć, a pisałam już że w plecaku miejsca nie miałam. I mówiłam też że nosze gdyż dojeżdżam długo. Nie potrafię siedzieć godzinę i gapić się w okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ławkach też nie można mieć, a pisałam już że w plecaku miejsca nie miałam. I mówiłam też że nosze gdyż dojeżdżam długo. Nie potrafię siedzieć godzinę i gapić się w okno. To nie z bezczelności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mama odbierze i będzie po kłopocie ... mamie odda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie oddaje. Moja przyjaciółka straciła u niego telefon, jej mama chciała na wywiadówce odebrać, a on oddał jej po trzech tygodniach dopiero. Mama nic nie wskurała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×