Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Czy naprawdę większość trzylatków potrafi liczyć i zna litery

Polecane posty

Gość gość
Mój syn ma 2,5 i umie liczyć do 16 i zna caly alfabet (łącznie z ą, ę itp) ale do czytania jeszcze troche, za to nie umie np narysować twarzy albo ulepić kwadratu z ciastoliny, bo literki interesowaly go odkąd pamiętam, gdzie tylko zobaczył cyferke lub napis to trzeba bylo mu czytać, a np malowanie to tylko mazanie po kartce. Każde dziecko ma swoje tempo i swoje zainteresowania wiec nie ma co porównywać jednych do drugich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mala chrzesnica, ktora ma 3 lata potrafi liczyc moze do 20, po angielsku do 10. Ale literki zna tylko niektore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 3,5 roku. Rozmawia po angielsku ponieważ mieszkamy w Anglii. Liczy do 12-stu pozniej sie myli. W obu językach. Zna litery prawie wszystkie z alfabetu. Mamy puzzle gdzie trzeba dopasować obrazek do literki i tak sie nauczyła. Po angielsku nie wiem czy zna wszystkie litery tzn czy potrafi dopasować dany obrazek do litery. Nie czyta, ale potrafi napisac mama, tata, kot, Ala. I to chyba tyle. Ale za to nie potrafi jeździć na hulajnodze, na rowerze tez cieżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez smiga na hulajnodze, nie tej zabawkowej ale takiej metalowej powyzej 5go roku, nie wiedzialam ze to wyczyn. Na rowerze tez umie jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wiekszosc. Jak ktos ma dobra pamiec, to "potrafi", ale co z tego skoro i tak nie wie po jaka cholere to jest. Widzi, ze mama sie cieszy to i powtarza, bo najwaznijesz dla dziecka to zeby mama sie cieszyla i pochwalila. I nie, nie jest mi ani troche przykro, ze moje 3-letnie dziecko nie zna "angielskiego alfabetu" (sorki, ale smiesznie to zabrzmialo, zupelnie jakby to cyrylica byla, haha). Jak w tym potoku bzdur dobrze ktos napisal, kazdy ma mocniejsze i slabsze strony, ktora polkule w mozgu bardziej lub mniej aktywna. Ja jestem jedynym humanista (takim od literek, ksiazek, fantazji) w technicznej rodzinie. U nas nikt oprocz mnie nawet nie mowil wyraznie majac 3 lata. Liter uczono sie w wieku 7 lat, bo w zerowce to nie byl obowiazek. Ja bylam jedyna z fotograficzna pamiecia i wiecznym godem ksiazki. I tak, znalam faktcznie 2 alfabety, na pewno w wieku 4 lat czytalam zarowno lacinski alfabet jak i cyrylice. I co z tego. Zostalam filologiem, jestem dobrym tlumaczem i mam podyplomowke z jednej dziedziny informatyki. Ale to tyle. Moje siostry, ktore tez tam dla rozrywki czytaja, ale ktore prawie nie mowily i nie umialy zapamietac glupiego wirszyka na Dzien Matki czy inna szkolna hucpe sa teraz inzynierami lub naukowcami, w tym 2 z doktoratem. W niczym ich nie przegonilam i nie przeroslam. Nikt cale szczescie zreszta mi tego nie wmawial! Jako dziecko slyszalam, ze najwazniejsze jest logiczne myslenie i laczenie faktow, a nie pamieciowa. Co z tego. Tylko kompleksy mialam, bo siostry potrafily wyprowadzac wzory, a ja niestey gowno, za to 2 strony "Pana Tadeusza" czy fragmenty z "Oniegina"w oryginale to byl dla mne pikus. Tymczasem nikt nie mial tak do konca "wyzszosci" . Ja mam wyobraznie jezykowa, latwo wchodza mi duze struktury, nie zapominam procesow. A moje siostry potrafia wszysto obliczyc, wywnioskowac, znalezc inny proces jesli jeden nie dziala...kazdy realizuje sie w swoim zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn w wieku trzech lat dopiero zaczął mówić mama, tata itd. Wcześniej nie mówił, nie liczył, nie znał żadnych angielskich słówek, nie czytałam mu również codziennie książek. Czas spędzał na zabawie lub oglądaniu bajek. W wieku 5 lat poszedł do przedszkola.Bardzo często chorował więc w przedszkolu pojawiał się żadko.Obecnie ma 8 lat, chodzi do pierwszej klasy.Czyta bardzo płynnie, z matematyką jest na poziomie 3 klasy. Bardzo szybko przyswaja j.angielski.Jest najlepszy w klasie. Wychowawczyni wysłała go do poradni na diagnozę psychologiczną i pedagogiczną.Okazało się że ma bardzo wysoki poziom inteligencji i jest uzdolniony matematycznie, ma również bardzo duży poziom wiedzy ogólnej.W szkole się nudzi. Dlatego jeśli trzylatek, nie liczy, nie mówi całymi zdaniami, nie zna angielskich słówek to nie znaczy że jest nie zdolny. Poza tym gdy dziecko nie potrafi tych wszystkich rzeczy to będziecie kochać je mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w przedszkolu... i uwierzcie mi że chyba te swoje dzieci zdolne w garnkach chowacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego ze 3-latek potrafi liczyc do 10-ciu czy tez zna literki z alfabetu? Moja corka miała okres kiedy pytała mnie w kolko o jakies litery, wiec jej odpowiadałam i tak sie nauczyła alfabetu. Nie zna alfabetu po kolei ale zna jego litry. Potrafi tez liczyc do dziesięciu, tez żaden wyczyn. Chyba każde dziecko w trakcie zabawy pyta "a ile to jest?" I pokazuje na palcach czy tez przedmiotach np kredkach. Ja nie mam jakis nie wiadomo jakich ambicji względem swojego dziecka. Wyznaje zasadę, ze jesli bedzie chciał byc mechanikiem to bedzie mechanikiem, jesli los pokieruje nią tak ze bedzie stała na kasie, to trudno. Ja za nią zycia nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupie to wy jestescie! Ja umialam czytac i liczyc jak mialam 3-4 lata i nikt mnie do niczego nie zmuszal, sama sie nauczylam. To, ze wasze dzieciaki sa tepe nie znaczy, ze wszystkie takie sa. Zazdrosne pipy bo wydaly na swiat kolejnego przecietniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jakby sie ktos pytal co niby czytalam w wieku 3 lat odpowiadam, komiksy kaczora donalda czytalam sama cale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie same genialne dzieci.. moje umie to a moje tamto...gowno prwda . A chwala sie czasami rodzynki. 90 % dzieci w tym wieku nic nie potrafi kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym genialnego ze trzylatek potrafi liczyc czy zna litery? Jesli rodzic poświęca swojemu dziecku trochę uwagi i odpowiada na jego pytania to chyba z tym problemu nie powinno byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 4 latka.Liczy do 10,zna kilka liter,napisze mama,tata.Na co dzień bawi się ,jeżdzi rowerem,huśta na huśtawce,pomaga w ogródku,szaleje z dziećmi moich znajomych.Tyle.Szczęśliwy4-latek.Nie panikuje.Mam w domu gimnazjalistke i wiem,że na nauke mały ma jeszcze czas.Chyba,że ze mną jest coś nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mowi o tym ze z takim dzieciakiem trzeba siedziec i wkuwać słówka z ang, liczyc z nim do stu czy uczyc go alfabetu w 5 rożnych językach. No ale trzylatek ktory nic nie potrafi to ewidentnie dziecko, ktore nie ma chyba zbyt dobrego kontaktu z rodzicami. Moje dziceko pyta mnie o wszystko, dosłownie wszystko. Czasem ma dosc i nie chce mi sie odpowiadać, bo zadaje pytania dlaczego trawa jest zielona. Ale jak idziemy ulica i sie mnie pyta co tutaj jest napisane? I wskazuje na napis na ulicy to mowie mu stop, następnie literuję mu wyraz. Po kilku razach sie nauczyło ze to jest stop i poznało litery z tego wyrazu. Wielkie mi halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam problemu z wydaniem na swiat przecietniaka, jak to ktos okreslil. I z ta rola rodzicow oraz obowiazkiem wiecznego "poswiecania uwagi"tez bym nie przesadzala. Za moich czasow dzieci mialy "nie zawracac glowy", a kto byl zdolny to i tak predzej czy pozniej wyszlo. ja mam dwoje kompletnie roznych dzieci, jedno zadaje pytania, drugie wszystko sprawdza na wlasnej skorze. Inne temperamenty, inne sklonnosci, zupelnie inne "zdolnosci". Aha, zgadzam sie tez z czyjas wczesniejsza wypowiedzia: wiedza jest wtedy cos warta kiedy sluzy do czegos innego niz automatyczne odpowiadanie mamusi na zasadzie papugi. takie dzieci maja poznije problemy z zadaniami typu "powiedz wlasnymi slowami", albo "podaj alternatywe", bo nie mysla tylko powtarzaja spelniajac oczekiwania rodzicow (czesto tez nauczycieli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ze nie. Moja chrzesniaczka np. uczyla sie liter w wieku trzech lat, szybko opanowala ta umiejetnosc i nauczyla sie czytac, bo miala szescioletnia siostre- uczyla sie przy niej alfabetu i tak wyszlo :P To ze dziecko umie czytac w wieku 3 lat nie oznacza ze rodzic stoi nad nim i zagania do ksiazek. Po prostu niektore dzieci od malego same to lubia. Nie kazde dziecko jest takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mirka z Niemiec
No to i ja się pochwalę! Moje dzieciaki w wieku 3 lat swobodnie operowały 2 językami [oczywiście na ich poziomie rozwoju]. Wielkim osiągnięciem to nie było, urodzone w Niemczech , przedszkole niemieckie, rodzice Polacy i w domu po polsku rozmawialiśmy. Starszy syn bardzo szybko poznał literki, ale z literek składać zdania nie potrafił. Liczenie do 10,tyle, ile miał paluszków u rączek, ale uwielbiał książki, które mu czytaliśmy na dobranoc [po polsku]., od zawsze uwielbiał wszystkie medyczne.Młodszy syn ani niemieckiego, ani polskiego nie był w stanie sobie dobrze przyswoić, ale z liczeniem doskonale sobie radził i lubił liczenie. Dzisiaj- moje starsze dziecko[12 lat] zna 4 języki - polski, niemiecki, angielski i francuski, sam dodatkowo z powodzeniem uczy się włoskiego, z matematyki jakoś sobie radzi, ale wymaga to od niego sporo wysiłku. Jego młodszy brat [8 lat] tak naprawdę nie umie posługiwać się poprawnie żadnym językiem [niemieckim , polskim i angielskim], ale z matematyki jest super! Młodszy syn ma jeszcze jedną umiejętność, której starszy nie posiada - manualne uzdolnienia, jemu wystarczy stos starych gazet i farbki, wychodzą cudeńka. Każde zwierzę i postać jest w stanie tą techniką wykonać. Dłuto i kawałek lipowego drewna, cudowne świątki mu wychodzą, ale opowiadać o tym co i jak wykonuje nie umie powiedzieć. Ma trudności z wysławianiem się, ale one nie wynikają z jakiegoś opóźnienia, zdiagnozowany, ten typ tak ma [po dziadku, też nie lubił dużo mówić]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z mazurskiej głuszy
Moje dzieci jakoś tak zwyczajnie się rozwijały, ale bez przesady. Byłam natomiast zafascynowana wiedzą i umiejętnościami dziewczynki, córki kuzynki mojego męża. Przez długi czas byliśmy w dołku - Kasia taka bystra, wierszyki deklamuje, liczy swobodnie, śpiewa, tańczy, a nasze sierotki-bliźniaczki? Jakoś pod wpływem mojej teściowej powoli odpuściłam chęć edukowania moich niespełna 2 letnich bliźniaczek. Ale i tak przez długie lata czułam jakiś "kamień na sercu' - tamta świadectwo z czerwonym paskiem, moj***ardzo dobre, ale bez paska, tamta uczyła się prywatnie angielskiego,uczęszczała do szkoły muzycznej i na lekcje tańców. Moje należały do klubu żeglarskiego [tam pracował mąż], tam się sprawdzały, reszta je nie pociągała. I pierwsze sukcesy... a później już cała Europa, Świat i matura... zdały, ukończyły studia, dzisiaj pływają po morzach i oceanach. Córka kuzynki mojego męża też ukończyła studia, pracuje w ZUS, a dorabia sobie graniem w zespole regionalnym - głownie wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoich dzieci nie mam jeszcze, trudno mi porównywać, ale córka 6 -letnia czyta płynnie gazety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz dzieci a masz corke? Poza tym temat jest o 3 latkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta 6 letnia córka czytająca gazety to córka znajomych, takich dalszych sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wymyślajcie, same genialne dzieci tu :O Naprawdę, w życiu nie uwierzę tym przechwałkom, tak jak pisała wyżej ta pani co pracuje w przedszkolu - wszyscy mają genialne dzieci tylko jakoś ich w przedszkolach i klubach malucha nie widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe z tymi gazetami to mi przypomniałaś :) Mama mi opowiadała ze jak miałam cztery lata to męczyłam dziadka zeby czytał mi gazety. No i on wiecznie wkurzony bo nie mógł swobodnie przeczytać wiadomości. Wiec nauczył mnie czytac. Z gazety. I siedziałam razem z nim przy stole, on czytał jedna strone a ja druga. Noga na noge, ja i on. Pozniej mama mowila ze miałam problemy z pisownia bo potrafiłam pisac litery dokładnie tak jak w gazecie i przez długi czas walczyła ze mna żebym łączyła litery a nie osobno. Hmmm mile sie zrobiło na sercu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wymyślajcie, same genialne dzieci tu pechowiec.gif Naprawdę, w życiu nie uwierzę tym przechwałkom, tak jak pisała wyżej ta pani co pracuje w przedszkolu - wszyscy mają genialne dzieci tylko jakoś ich w przedszkolach i klubach malucha nie widać oczko.gif X Mam trzylatka, pisalam tu wczesniej. Liczy do 20, mowi zdaniami, zna caly alphabet i piosenki rozne. Sika jak "duzy chlopak". To chyba tak normalnie na 3 latka wiec przestan odkrecac kota ogonem ze robimy z dzieci jakis geniuszow, wprost przeciwnie, powinnam chyba znim wiecej siedziec, wszytko co umie to z przedszkola albo aplikacji edukacyjnych na Ipadzie. Nie mow mi ze w erze aplikacji, telefonow , komputerow i tabletow i czego tam jeszcze 3 latek znajacy alphabeti zwierzatka to jakis ewenement.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos przedszkoli, moja koleżanka przedszkolanka która sama ma synka 3 msc starszego od mojego, była w szoku jak mój syn mówi w tym wieku. Jej synek nie mówi nawet w połowie tak dobrze. A w przedszkolu w którym uczy tez nie spotkała chłopca tak płynnie mówiącego w wieku 2,5. I tak, jestem dumna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najmłodsze (3 lata i 2 mce) liczy do 30, do 10 po niemiecku i po angielsku, zna literki, ale nie po kolei (znało już w wieku 2 lat na dobrą sprawę, ale jakoś zapomniało potem, nie katujemy dziecka nauką), zna kolory po angielsku, multum piosenek po polsku, angielsku, niemiecku. To efekt przedszkola (państwowe! wiejskie!) oraz starszego rodzeństwa. Starsze dziecko rozwijało się dużo wolniej. Każde dziecko jest inne, inne ma bodźce, inne możliwości wrodzone. Ważne żeby SZCZĘŚLIWE było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój siostrzeniec znał wszystkie litery alfabetu mając 2 latka, potrafił też policzyć do pięciu , nie potrafił za to ułożyć prostego puzzle . Pani pedagog w przedszkolu powiedziała że takie umiejętności jak znajomość liter, liczb , znaków matematycznych w wieku dwóch lat jest absolutnie niepotrzebna bo i tak większość dzieci nauczyło się ich na pamięć, automatycznie a nie zna ich znaczenia i że to niepotrzebne bo są umiejętności które w tym wieku są ważniejsze. Moja córka też szybko się uczyła, potrafiła zrobić wrażenie mając 3 latka i rysując litery, potrafiąc napisać proste działanie dodawania i co z tego? Takie rzeczy są dla dzieci łatwe bo maluchy w tym wieku chłoną szybciutko . Ja przestałam robić z dziecka kujona i zajęłam się rzeczami właściwymi dla jej wieku a jak zapamięta to czego ją wcześniej nauczyłam to tym lepiej choć i tak każde dziecko w swoim czasie nauczy się alfabetu, policzyć do 20 stu , pisać , czytać. Zbyt mało wyrabia się w dzieciach koordynację ruchową, postrzeganie przestrzenne, naukę poprzez wyobraźnię, więcej matek za to wkuwa dzieciom płaską wiedzę na którą przychodzi czas dużo później . To tak jak w polskich szkołach, dzieci potrafią pięknie wyrecytować teorię z różnych dziedzin nie umiejąc zrobić prostego eksperymentu z zakresu chemii czy fizyki, nie rozumiejąc zasad jakie rządzą tym światem w realu. Zdolne dziecko będzie umiało wykorzystać więdzą którą już zna a nie wyrecytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzoldzi
Dlaczego jesli trzylatek potrafi liczyć do 100 i zna cały alfabet od razu jest biedny i spełnia tzw chore ambicje rodziców? Moj syn taki jest sam sie nauczył przez ciagle dopytywanie ( czesto juz miałam dość) od rana do wieczora zabawa w liczenie i literki, również po angielsku kolory liczy do 100 i zna oba alfabety. Jednak gdy tylko chciałam sie z nim bawić w co innego to płakał i nie chciał. To znaczy ze nie ma dzieciństwa bo nierozumiem tych głupawych wpisów o niespełnionych ambicjach czy na sile o nauce. Niektóre dzieci tak sie bawią a moze poprostu trzeba im poświecić czas i uwage aby odpowiedzieć na ich pytania a nie ignorować je zbywając bo chce sie posiedzieć w tym czasie na fb. Moj syn nawet jsk bawi sie klockami to układa z nich literki i cyferki i ma dopiero trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaja licza a kredki i pedzelka trzymac nie potrafią :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci sa rozne, rodzice zreszta tez. Nie jest dziwne,ze jedno dzicko zapamietuje litery i iczby, a inne zwierzatka z obrazka, choc ich na oczy nie widzialo.Dzieciom bez roznicy, czy matka opowiada bajke o ksiezniczce, czy prawde o np Napoleonie, historyjke o czarnoksiezniku, czy zycie Einsteina - skoro dzieci ani jednego ani drugiego nie znaja, Zalezy, na ile ciekawie matka mówi czy czyta. Stad sa dzieci z wieksza konkretna wiedza o świecie i nie ma sie co tym dziwić. Tym bardziej,ze dzieci maja rózne zainteresowania.Wiec nie ma co ironizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×