powinnam się wkurzyć??? moze jestem przewrażliwiona?

mój partner (35 lat) zrobił sobie tatuaż, wiedział ze nie podoba mi się ten zamiar, zrobił go poza moja wiedza i poinformował mnie po fakcie. Jesteśmy razem od 8 miesięcy. Czy powinnam się wkurzać? nie chodzi o sam tatuaż który nawiasem mówiąc mi się nie podoba bo to jego ciało i nie musi się tłumaczyć ale o sam fakt że powinien chociażby idąc do studia tatuażu dać znać ze się zdecydował itd. a nie stawiać mnie przed faktem dokonanym. Mam racje? a może przesadzam i to są rzeczy których ni konsultuje się z partnerami? oboje jesteśmy po rozwodach, niezależni, pracujemy w poważnych firmach. Nie mieszkamy razem ale planujemy wspólna przyszłość. może ja jestem przewrażliwiona?

no, to Ci współczuje Kochana. Ty i on to nie jedno ciało, nie jeden umysł tylko jesteście ze sobą dlatego bo lubicie siebie, kochacie i akceptujecie. Twoje podejście jest tragiczne i będzie Ci bardzo ciężko zrozumieć że ludzie robią i wręcz powinni coś dla siebie robić choćby od czasu do czasu.. Tatuaż to pikuś, jeśli jest szczęśliwy to o co chodzi? nie bądz starą dewotką

nie chodzi o to ze powinien mnie pytać o zdanie bo nie musi ale chodzi o to ze skoro rozmawiamy przez telefon kilka razy dziennie to chyba można było o takim fakcie wspomnieć? ja nie mam pretensji o zrobienie czegos ale o fakt braku rozmowy. Bylabym tak samo rozczarowana gdyby sprawa dotyczyła innego faktu który wiazal by się z ukrywaniem prawdy czy brakiem informacji. Nie chodzi o zatracanie własnej tożsamości ale o normalna rozmowe. Może jednak nie jest to zrozumiale dla niektórych. wiem ze ludzie zyja w pare ale własnym zyciem ale nie wiem czy ta cala sytuacja jest ok