Żałuje hucznego wesela

2 lata temu miałam wesele z pompą. Takie o jakim zawsze marzyłam. Zabawa była udana. Nie mam nic do zarzucenia. Był przybrany pięknie kościół, skrzypce podczas mszy, bryczka, piękny lokal i wiele innych weselnych atrakcji, które oczywiście kosztowały. Ślub braliśmy mając już 30 na karku więc za wszystko płaciliśmy sami, tym bardziej, że dobrze zarabialiśmy. Jednak nie obyło się bez kredytu, ale dla nas wtedy to nie był problem bo stała, niemała pensja była. Wzięliśmy 30 tyś. resztę dołożyliśmy z oszczędności. Minęło 2 lata i moje małżeństwo się psuje. O weselu każdy pamiętał może miesiąc. Kredyt nadal spłacamy. Teraz wolałabym tą kasę inaczej przeznaczyć. Połowa atrakcji była zbędna. Gdybym drugi raz brała ślub to bez całego cyrku wokół.

No to są skutki"logicznego"myślenia! teraz cierp ciało co się chciało..

Bryczka :)

a ja jestem już wiele lat żoną i bardzo się cieszę ,że miałam tak fajne wesele z wieloma atrakcjami!!!!!!! mamy dzisiaj super pamiątkę i już się to nie powtórzy,a ty autorko masz raczej problem z właściwym wyborem kandydata ,a nie z weselem.......... gdzie indziej leży problem