Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kryzys w związku po urodzeniu dziecka ...:(

Polecane posty

Gość gość

Od porodu mam problem ze wszystkim , brakiem seksu , zrozumieniem , pomoca w domu , nie umiem sie dogadac . Seks raz w miesiącu , góra 2 , ostatnio troche cześciej ale to z tego względu , że zagroziłam kupnem osobnej kołdry . On pracuje ciężko , bardzo go cenie za to i robie wiekszość w domu , on nie sprząta prawie , ale chce by zajmował sie dzieckiem . Opieke nad dzieckiem nie traktuje jako obowiazek domowy bo oboje jestesmy rodzicami , nie wykąpie, rzadko przewinie , moge policzyc to na palcach jednej reki . Wszystko na mojej głowie .Od kilku miesiecy prosze by nie palił w łazience , zaczał robic przy dziecku choc troche , postarał sie a tu nic. Wczoraj kłutnia , dałam mu dziecko zeby uspił , godzine bujał i nic i tak ja musiałam go uspic , zeby zasnął , potem po 2 tyg braku seksu wzięłam kąpiel , zrobiłam sie na bóstwo to niby sie postarał ale seks góra 10 min a ja od 3 miesiecy nie mam orgazmu . Nie chce mi sie już go przytulac , seks nie aje satysfakcji . Zycie jest do d**y , do tego cała noc nie spałam bo dziecku ida zęby . On mówi , że wiecznie sie czepiam , a ja nie moge inaczej bo jak nic nie mowie to nie widzi nic i uważa , ze wszystko jest w porzadku . Chce by było dobrze ale nic sie nie układa , Zygać mi sie chce na ten związek . Nie prosze o rady , chciałam sie tylko wygadać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załatw sobie jakiś kurs, szkolenie (nie będzie miał argumentu że się opierniczasz) i na dzień, dwa zostaw go samego z dzieckiem - tyle wystarczy zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do niego długiego mejla z tym wszystkim co tu napisałaś, i ogólnie o swoich uczuciach na spokojnie. Czasem w rozmowie nie mówi się wszystkiego, co by się chciało powiedzieć, mówi się nieskładnie i niezrozumiale w emocjach, osiądź i napisz mu wszystko co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko na szczescie dzieci rozsna i bedzie lepiej. Wiem, jak to jest, tez to przerabialam. Dzis syn ma 2 lata, wreszcie moge sie wyspac jak czlowiek, maz tez to i od razu zycie seksualne inne. Dziecko wiecej bawi sie smodzielnie, mam wiecej czasu dla siebie, moge go zabrac i isc z nimna zakupy, mam na mysli ubrania, moge na spokojnie zrobic makijaz i ulozyc wlosy. Wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam Ci rady, bo ona mogłaby być tylko jedna: rozwód. To nie dziecko zmieniło wasz związek, tylko wyszło szydło z worka. Mój mąż dużo pracuje, ma swoją firmę, czasami wstaje o 4 a po powrocie i tak od początku (nawet jak byłam na urlopie) zajmuje się dzieckiem. Jak wróciłam do pracy, mąż jeździł do firmy o 3, popracował do 8 i przyjeżdżał do syna, a ja szłam do pracy, wracałam o 15 a on śmigał do pracy chociaż na 1-2 h... Teraz już w nie opiekuje się dzieckim "w dzień", ale kiedy wracamy z pracy zajmujemy się domem i synem 50/50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie! on wcale dziecka nie chciał i nie chce to ty się chciałaś zabawić w domek i rodzinkę - no to teraz masz! witamy w dorosłym życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:42 Czym ty się chwalisz? Dopiero teraz jesteś w stanie się ogarnąć? Też mam 2 latka, "zrobiona" byłam już 12 h po porodzie i tak już zostało, od kiedy syn ma 6 mcy pracuję, to jak miałabym bez makijażu chodzić? A ty w dresach chodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas bylo to samo,a dziecka chcial maz.... na pocieszenie dodam,ze bedzie lepiej:-) dzieci rosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodze umalowana itd , to 5 min roboty , tylko lekki podkład , tusz ewentualnie bronzer . On nie chce bym szła do pracy , ze wzgl na dziecko , było by skromnie a ja czuje , że nie wytrzymam w domu , dobrze , że jeszcze troche i konczy mi sie urlop . Nie wiem , czy tak już gada , że lepiej dla dziecka czy dlatego , że musiałby ugotowac dziecku , zrobić kolacje , wykąpac go a tak to wraca , je i spi , bo zmeczony wielce . Leń do potęgi n sie zrobił , twierdzi , że jak jestem w domu to zająć sie dzieckiem musze ja a on bedzie sie opiekował jak ja pójde do pracy . Pytam sie jak ???? Bo przecież nie wiesz czym sie kąpie , jak sie kąpie , jak ubiera , bo tego tez nie umie , co dziecko lubi jeść , nic kompletnie nic , nawet jak sie dławi to wychodzi bo on sie denerwuje i nie ma na to nerwów ( jestesmy na etapie z płynnych na bardziej stałe z grudkami i kawałkami , bardzo ładnie je aczkolwiek zdarza sie ze jeszcze sie zachłysnie lekko ..) Rozmawiałam to mówi , ze sa wieksze problemy a już nie mam sie czego czepić , to niby czepiam sie wszystkiego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8;53 i czym ty sie chwalisz? Musialas miec lekki porod,ze 12 godzin po stalas przed lustrem. Ja nie bylam w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy 4 lata razem , on sam od początku chciał mieć ze mną dziecko , nie byliśmy stabilni finansowo wtedy , jak sie pytam czy cieszy go tacierzyństwo to tak jest super . O wizytach u lekarza , szczepieniach itd pamięta i dzwoni sie pytac o wszystko , widze , że sie przejmuje . Kiedys usłyszałam , że ja ze wszystkim sobie poradze , a przecież nie jestem robotem , potrzebuje wsparcia a wychodzi na to , że musze liczyc sama na siebie , bo przecież i tak sobie poradze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka do goscia 8:46 ... chyba masz racje , wyszło szydło z worka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:53 Dopiero 12 godzin po porodzie byłaś zrobiona? Ja to w czasie porodu to w makijazu i szpilkach chodziłam. To co ty przez te 12 godzin w dresach byłaś ? Syfiara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sie autorko nie martw tylko uspokoj. minie jak dziecko podrosnie. Jestes zmeczona. Bedziesz miala troszke wiecej czasu to lepiej bedzie wam sie ukladac,a zapewniam Cie,ze jak dziecko podrosnie to tata chetnie sie z nim pobawi. U nas bylo tak. Owszem pobawil mala po porodzie ale nic innego nie zrobil,bo sie bal. Nie zostal z nia sama na godzine,bo panika.Ona placze i on placze. JAk podrosla wszystko sie zmienilo. Mam czas by sie wyspac i wyjsc. Tego Ci zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyzej , dziecko ma 8 miesiecy i raczkuje a tak jest nadal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę potwierdzić to, co ktoś już tu napisał. Jak dziecko robi się bardziej samodzielne i zaczyna przesypiać noce, to wszystko wraca do normy. U mnie to było jak syn skończył 20 msc. mniej więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i tak tylko jak mały raczkuje to jest wszedzie , trzeba go pilnowac , przesypia noce , ostatnio kilka dni jest gorzej bo zabkuje i placze w nocy . O 20 juz usypia , potem zanim prysznic wezme i posprzatam to ok 23 i teraz sie budzi. Generanie dziecko złote , tylko o mojego tż mi chodzi. MOge sprzatac , gotowac itd . Ale dzieckiem chce by sie zajmował troche , jak wróce do pracy to bede robic dom , praca fizyczna i dziecko a panicz wróci z pracy i np, nie wykapie dziecka bo mu sie nie bedzie chciało , albo od jednego razu nic mu sie nie stanie jak nie wykapie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19 Przed samym porodem, już w szpitalu umyłam i ułożyłam włosy, ogoliłam nogi i krocze oraz poprawiłam pięty tarką. Urodziłam o 21 więc po poszłam spać, wstałam rano, prysznic, umyłam i ułożyłam włosy (długie, gęste), nałożyłam podkład na twarz i odżywkę na paznokcię. 15 minut, nie musiałam wystawać przed lustrem Niedorajdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlugie i geste wlosy... wypadna po kilku miesiacach po porodzie :)))) co za idiotki na tym forum... az zal jak musi im byc zle ze tak pier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już taki typ faceta. Mój też wiecznie miał wymówkę, że on pracuje, a ja "siedzę" w domu, wtórowała mu mamusia, bo synek wiecznie przemęczony. Jego praca zawodowa polega na klepaniu w klawiaturę. Kiedy dziecko miało 4 lata, tak się poskładało, że równocześnie pracowałam na etacie do 17.00 i jeszcze miałam swoją firmę - siedziałam po nocach i szyłam. U mojego męża nic się nie zmieniło. Dalej samotnie zajmowałam się wszystkim w domu, dzieckiem, i jeszcze doglądałam robotników na budowie. Co więcej, jak zaczęłam pracować, to było gorzej z kasą, bo on przestał w ogóle przynosić pieniądze. Do tego często nie wracał do domu na noc, bo imprezował z kumplami. Wymagania miał zawsze. I wg niego i jego mamusi, oni tyyyle pracują i są zawsze taaacy wykorzystywani, a ja nigdy nic nie robię i w ogóle to jestem nieudacznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:53 nie udlaw sie przypadkiem wlasnym jadem kobietko. Moj syn jest chory, jezeli musisz wiedziec, ma powazne problemy z nerkami. Nie mam w domu w ogole dresow, jezeli musisz wiedziec. Macierzynstwo bylo dla mnie dlugo walka, nie tylko o glupi makijaz i seks, ale o zdrowie mojego dziecka. Nie wiesz jaka jest sytuacja, blednie od razu zakladasz, ze taka jak u Ciebie, jestes jakas przewrazliwiona chyba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej , a jesteś dalej z mężem ? Ja swojego tż bardzo kocham ale nie mam do niego siły już, teraz mi żle ale bez niego było by gorzej i to tak sie kreci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedorajdy? Niektorzy ludzie maja np cesarskie ciecie, wiesz co to jest? Na szpilkach maja stac, jak im lekarz brzuch kroi ? :D a pozniej jeszcze streczec przed lustrem, bo polozne musza mnie widziec odpicowana, chociaz i tak za tydzien zapomna, ze w ogole tu bylam? :D trzeba dbac o siebie, ale bez paranoi. Prysznic wzielan 8 godzin po cesarce i wtedy tez sie ogranelam. Wczesniej zreszta taka bylam podekscytowana, ze gdzies mialam moj tusz do rzes :D ludzie Wy sie nie umiecie z niczego cieszyc chyba. Wszystko traktujecie smiertelnie powaznie i za wszelka cene chcecie pokazac ze to Wy jestescie szybsze. A czy to ma dla autorki jakies w ogole znaczenie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka do goscia 11;45 , to wyzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to 12:12 toja autorka do gościa 11:45, pisze już tak ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 8:53 gość, tępa jesteś czy co? Nie zrozumiałaś kompletnie postu, do którego się odniosłaś. Czytaj ze zrozumieniem! To, że przy dwulatku ktoś poczuł ulgę wcale nie znaczy, że wcześniej chodził jak menel! Po prostu przy dwulatku już nie trzeba kombinować. Nie każdy ma dziecko "złote", moje dzieci dały popalić. Musiałam makijaż robić przed ich pobódką, bo później mogłam zapomnieć. I przerabiałam to dwa razy. Były kolki, darcie się w nocy, a ja rano do roboty. I jakoś dałam radę. Ale było mi ciężko! Później jest naprawdę łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskusja zeszła na psy, na porodówce chyba wyscig szczurów , która wyglada lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż na pewno dobiera to wszystko tak że się czepiasz, bo nigdy nie był w Twojej skórze i nie rozumie plus - nie ma ochoty robić tego o co go prosisz. Owszem dziecko podrośnie, będziesz mniej zmęczona i wyjdziesz z tego, ale czy po to jest małżeństwo, żeby byc samotną mamą? U mnie tak było jak u Ciebie po drugiem dziecku, bo z jednym ogarniałam spokojnie, z dwójka potrzebowałam wsparcia i go nie dostałam i nie ma już związku, jak chce miec robocopa w domu, który nie sypia po nocach, robi wszystko sam w domu i przy dzieciach i jeszcze musi zarabiać, bo na wszystko pensji męzowej nie starcza to niech sobie szuka innej naiwnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy faceci są tacy...chcą dziecka a potem ''ja muszę iść do pracy,muszę się wyspać ,a ty siedzisz w domu..to nie musisz'' ;/ masakra...ja się dużo namęczyłam żeby by męża ogarnąć ,pomaga trochę mleko zrobi 2 razy dziennie,raz dziennie zmieni pieluchę,przebierze ale ogólnie to chyba nie jest zbyt duży wysiłek..czasami mam już dość,ale jak po patrze się na moją córeczkę to ROBIĘ TO WSZYSTKO DLA NIEJ :) I CZEKAM JAK SIĘ ODCHOWA I DO PRZEDSZKOLA PÓJDZIE.. zobaczysz wszystko minie,nie przespane noce też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja wysłałam męża na pół roku urlopu rodzicielskiego mimo, że to znacznie pogorszyło nasza sytuację finansową ( choć z drugiej strony ja dostałam w pracy kolejną umowę). Pół roku w domu z dzieckiem bardzo go zahartowało. Pomijąjc ciągłe narzekanie na brak snu, ale mam nadzieję, że za jakiś rok się wyśpimy XD Współczuję autorko bo wsparcie męża jest naprawdę bardzo ważne plus dla dziecka więź z ojcem powinna być budowana przez wykonywanie własnie takich czynności jak karmieni itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×