Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lissssssa

Gruba mama i grube dziecko

Polecane posty

Gość lissssssa

Nierzadko spotykam się z tym zjawiskiem. Matki, które same mają nadwagę faszeruja dzieci słodyczami, tłustym jedzeniem i spełniają ich kulinarne zachcianki. Mam kilka znajomych z nadwagą, których dzieci też mają spora nadwagę i szczerze mówiąc żal mi tych dzieciaków a matek nie rozumiem. Skąd się to bierze? Próba zrzucenia swoich problemów na dziecko? Albo z miłości nie potrafią odmówić im jedzenia, a w efekcie funduja im otyłość i problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tez mnie o dziwi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje ale nie jest to takie proste jak Ci się wydaje. Nie oceniaj innych jeśli nie jesteś w ich skórze. Skłonności genetyczne, choroby ? Mówi Ci to coś??? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lissssssa
Nie chodzi o skłonności genetyczne i choroby! To są odrębne przypadki. Chodzi mi o matki, które źle karmią dzieci a same borykają się z nadwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze Cie, skłonności genetyczne ! mi się najbardziej podoba jak ktoś mówi że jest "grubej kości" :-/ normalnie wymówki i przykrywka dla obżarstwa. Ja ostatnio widziałam ogromną kobietę z ogromną może 5 letnią córką jedzącą ogromne lody..... żal mi takich ludzi. Sama nie jestem jakiś ekstra szkieletor, ale staram się uważać na to co jem. Jak sobie pofolguje to od razu widoczne jest to na wadze, nie wyobrażam sobie jakbym miała sobie pozwalać cały czas na dobre żarcie. Byłabym jak słoń. Tak jak ta kobieta którą widziałam...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znałam panią, która była chorobliwie otyła (w sensie i choroba powodująca tycie, i do tego pasienie się żarciem na okrągło, choć miała zabronione). Jej córka miała przekichane. Np. w lato, dzieciaki się bawią, a ta co półtorej-dwie godziny wołana na: 8 śniadanie, 10 2 śniadanie, 11:30-12 jogurcik/drożdżówka albo jedno i drugie, 14 obiad koniecznie dwudaniowy albo jednodaniowy bardzo solidny, 16-17 podwieczorek, ciastka, owoc, sok, czekolada, batonik, 19 kolacja. Dziecko upasione od małego, w wieku gimnazjalnym wylądowało w szpitalu, jakieś problemy gastryczne. No i co, dieta oczywiście zlecona. Ale matka miała swoją wizję, po co dieta! Na szczęście dziewczyna się wzięła, ojciec ją w tym wspomógł i doszła do siebie. Facet miał dość zachowania żony, stwierdził, że nie chce na stare lata robić za opiekuna żona tylko dlatego, że ona zaniedbała się za młodu (praktycznie ruszała się tylko po domu). Rozwiódł się, córkę zabrał i kobieta została sama. Teraz do niej przychodzi opiekunka codziennie, bo ona właściwie nic przy sobie nie zrobi. Córka ją olała, siedzi za granicą i ma św. spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jeszcze do tej znajomej, co pasła - ona np. uważała, że chipsy to samo zło, ale wciskanie dziecku 4 snikersów, marsów dziennie uważała za normalkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajoma z dużą nadwaga i ostatnio przerazilam się tym jak po dwóch latach zobaczyłam jej 4 letniego synka. Jeszcze 2 lata wcześniej wyglądał normalnie a teraz ma spora nadwage. Wcale mnie to nie dziwi skoro znajoma na życzenie dziecka piecze mu babkę co drugi dzień bo dziecko prosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chyba tak, że trudno jest rodzicom uczyć dziecko zdrowych nawyków żywieniowych skoro sami nie mają tych nawyków wypracowanych. Tu nie ma czego krytykować, tu trzeba współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak współczuć? Współczuc można czegoś na co ktoś nie ma wpływu. Tutaj jest ewiewidentna wina matki i nie powinno się jej głaskać po głowie za to, że utuczyla własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He...jak moje starsze dzieci były małe,ja byłam szczupłą osobą,a one dobrze wyglądające,wręcz małe grubaski.Teraz mam trzecie dziecko,które jest szczuplutkie,czego niestety nie mozna powiedzieć o mnie ,mam bardzo dużą nadwagę.Więc różnie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosiak zawsze wykarmi malego prosiaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem gruba, dzieci mam szczupłe, staram się karmic je i siebie w miarę dobrze, ale każde z nich ma tak rózne smaki, ze moge wróżyć na przyszłość jak będzie: córka je sporo, ale instynktownie prawidłowo, np nie zje chleba do jajecznicy, czy zupy, nie przepada za słodkim, pije kefir bez dodatków, syn z kolei zalezy - jak coś lubi to zje duzo, ale on to chleb, ziemniaki, słodyczne nawet obrzydliwie słodkie zje w wielkiej ilości - myślę, ze dorosnie, przytyje (może nie bardzo jakoś) i będzie się borykał jesli jakimś cudem nie uda mi się zmienić mu nawyków zywieniowych. Obydwojgu reglamentuję slodyczne, staram sie, żeby jak najmniej miały do czynienia ze śmieciowym jedzeniem, ale jest jak jest - jest jedzenie w szkole, na imprezach, na wkacjach, u babci, czasem w domu tez coś im dam - w weekendy, bo w końcu czemu mam być ciągle ta zla co zabiera czekoladę. Ale cięzko jest wyedukowac innych, w tym ich własnego ojca , zeby się tez postarali. p.s: tluste jedzenie jest zdrowe, nie każde, ale część i owszem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×