Szkoda że nie ma naukowych dowodów na życie po śmierci. Boicie się śmierci?

Czy "tam" coś jest?

nie ma się co bać, będzie ok

swojej jakoś nie,boję się śmierci bliskich i co będzie z moim dzieckiem i psem gdy mnie nagle zabraknie. Jestem agnostykiem wiec nie wykluczam istnienia czegoś TAM

nie boję się bo niby czego? Jeśli nie ma nic to odchodzisz w nicość i nawet nie jest ci obojętne bo cie nie ma. A jeśli jest? To też nie ma się czego bać. Ja postrzegam ziemskie życie jako sen, krótki, z którego śmierć jest tylko przebudzeniem

Jeśli nie ma, to nie ma czego się bać. Ale jeśli jest... no właśnie, to dopiero wtedy problem. Może być bowiem Niebo, Raj, Kraina Wiecznych Łowów, Hurysy, aniołki itp. Ale może być też Piekło, wielka ciemność, pustka, otchłań, Tartar, smażenie w smole, "płacz i zgrzytanie zębów". Jeśli istnieje życie po śmierci, to wcale nie musi być ono przyjemne. A co, jeśli jest wręcz przeciwnie (przynajmniej dla niektórych)?

jeśli nie ma nic to po ch/uj się starać o cokolwiek albo żyć moralnie? bezsens.