Nie chce mi się żyć, nie chce iść na studia.. nie chce

Na studiach czułam się samotna, opuszczona, niepasująca.. I wiem, że jak teraz pójde jeszcze raz to znowu się nie odnajde. Bo nie umiem już gadać z ludzmi, nie chce mi się utrzymywać z nikim kontaktu.. Zapomniałam jak to jest komuś się zwierzac, gadać, być .. Zreszta przeraża mnie to, że to jest 5 "najlepszych" lat życia a dla mnie to jakaś masakra. Nie chce stracić 5 lat.. Zreszta w te 5 lat powinnam się już ogarnąć i to mnie przeraża.. Bo co jeśli nie znajde przyjacioł, znajomych, chłopaka-męża przez te 5 lat? Zostanę starą,samotną panną bez nikogo..A z drugiej strony przecież nie mogę tak "żyć" jak teraz.. I mam dosyć sytuacji domowej i wszystkiego tutaj..Mam wrażenie, że ja jestem skazana na takie coś. Na takie g****o. Może to po prostu przeznaczenie, bo moja siostra miała do d**y ten czas też.. więc może rodzinnie mamy to zapisane, że nasze życie bedzie do d**y.. nie wiem.

przegrałaś wszystko

no wiem

:(

Każda grupa, rocznik itp. to zupełnie inna zbiorowość ludzi i nie ma gwarancji, że się wpasujesz, ale nie jest też powiedziane, że się nie wpasujesz, nie spróbujesz - to się nie dowiesz. Moja znajoma na studiach licencjackich z nikim się nie zakumplowała, a teraz poszła na magisterkę i mówi, że jest fajnie, chodzi z dziewczynami nad jezioro na piwko, odwiedzają się w domach itp.