Facet, którego kocham jest homofobem

Nie jestem w stanie się z tym pogodzić. Kiedyś byliśmy razem i naprawdę bardzo go kochałam. Niestety związek nie wytrzymał próby odległości (sporej), on znalazł sobie inną i ja zostałam sama. Próbowałam się wiązać z różnymi facetami, ale bez większych sukcesów - cały czas miałam w głowie jego. On nie jest jakimś typem roochacza - wiem na pewno, że rozstanie ze mną sporo go kosztowało, chciał potem utrzymywać ze mną kontakt koleżeński - oczywiście się nie zgodziłam. W tym czasie poznał kilku nowych kolegów i... jestem wstrząśnięta. Oglądałam ich profile na fb i to banda k****inistów, nazioli i homofobów. Co chwilę rzucają sobie jakimiś homofobicznymi tekstami albo "raz sierpem raz młotem... " i wzajemnie lajkują. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można utrzymywać kontakt z kimś takim - a to są jego najlepsi przyjaciele, z którymi spędza prawie cały czas. Płakać mi się chce, kiedy pomyślę o tym, jak bardzo się od siebie odsunęliśmy. Ja mam jednego cudownego przyjaciela geja i przyjaciółkę lesbijkę. To są naprawdę wspaniali ludzie, a oni tak po prostu rzucają w nich szykanami. Nie jestem w stanie Wam opisać, jak bardzo mnie to boli...

Swoją drogą jakie to dziwne. Kiedyś komuniści tępili pederastię, a teraz stawiają na piedestale.

Nie jestem komunistką. Nie stawiam na żadną pederastię, prawiku.

Wracaj do tych różnych facetów

ja miałam takiego byłego. Oczywiście to zależało od towarzystwa i przy mnie nie wyrażał takich skrajnych poglądów, ale jak słyszałam jak się nakręca przy kumplach to robiło mi się słabo :o po jakimś czasie wyszło szydło z worka- jak facet ma w sobie tyle nienawiści do innych ludzi, nieważne gejów czy żydów, to w końcu partnerce też się dostanie. Kiedy w kłótni nazwał mnie lewacką kurwą zakończyłam ten związek :o tacy ludzie są chorzy :o