Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktośgość

Myślę o emigracji

Polecane posty

Gość ktośgość

Chciałabym pogadać z kimś kto mieszka na Wyspach i może mi powiedzieć jak jest.....Tutaj na forum każdy ma skrajnie różne zdanie, wydaje mi się,że większość to trolle,którzy nigdy za granicą nie mieszkali. Proszę o kontakt... estee.estee(at)onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to spóźniłaś sie jakieś 5 lat i teraz możesz tylko o tym myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kible i garnki w jukeju czekaja, smiało możesz emigrowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, wydaje mi się,że większość to trolle,którzy nigdy za granicą nie mieszkali. xxxx mylisz się dziecinko piszemy tylko jak to naprawdę wygląda ale tacy jak ty wolą słuchaj samych zachwytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli w Polsce nie udało ci się znaleźć dobrej pracy i nie masz doświadczenia ani wykształcenie, to pracy w UK nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o emigracji możesz myśleć tylko wtedy jeśli jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie i świetnie znasz język

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, emigracja, to takie szkło powiększające. Miałaś dobrze w Polsce, dobry zawód, radziłaś sobie, to na emigracji masz lepiej. Nie umiałaś sobie poradzić w Polsce, na emigracji będziesz mieć jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no no poza Polska jest tak zle ciezko beznadziejnie i juz nie takjak 10lat temun ze tylko skromne 3mln Polakow wyjechalo w ostatnich latach i dalej liczba wyjezdzajacych przewyzsza tych co wracaja istna tragedia tam musi byc i horror tylko prawdziwi komandosi dadza rade :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 miliony Polakow wyjechało czyścic kible używać gary. Poza tym żyją na pokojach jak szczury, zapijaczone i naćpane hordy nieudaczników. Wstyd sie teraz prxyznac, ze pochodzi sie z Polski, a kiedyś mozna było z duma podkreślać swoje pochodzenie. Te niemoty zniszczyły cała opinie o Polsce i Polakach, kraju znanego kiedyś z gościnności i walki o wolność. Teraz przez emigrantów Polska kojarzona jest z tania, niewykwalifikowana siła robocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośgość
"no to spóźniłaś sie jakieś 5 lat i teraz możesz tylko o tym myśleć" Co masz na myśli? Znam język bardzo dobrze (zdany CPE,mówię biegle). Studia skończyłam ,no cóż,niezbyt pożądane za granicą,ale na UW,więc nie byłam chyba aż tak głupia. Miałam pracę,ale zwolniono mnie,bo po roku orki przestało mi zależeć.Dopóki się starałam,byłam ceniona za jakość swojej pracy. Nie chciało mi się już jednak tyrać za 1800zł na rękę (w Warszawie to marne grosze)i podlizywać się zidiociałym i niemoralnym przedłożonym, a tylko tak można było przetrwać w tym miejscu.Wiem,nie powinnam tak się zachowywać,ale coś we mnie pękło.Czułam,że w tej pracy,za te pieniądze,właśnie życie przecieka mi przez palce. Potem próbowałam znaleźć pracę z innej branży i chociaż zapraszano mnie na rozmowy,to zawsze odpadałam z powodu zerowego doświadczenia. Mam poza studiami w innym kierunku bogate doświadczenie w fotografowaniu-reportaż, fotografia artystyczna,mody,portrety.Skończyłam też roczny kurs fotografii w dobrej szkole. Czy w UK praca w roli np.sekretarki lub w zakładzie fotograficznym chociażby robiąc fotki paszportowe tak na początek nie jest dla mnie do zdobycia? Czy wszystkie osoby,które tu piszą, mieszkają na Wyspach?Byłoby fajnie,gdyby opinie miały oparcie w faktach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu ściemniacz sciero. Przecież widac, ze jestes ta szmata co twierdzi, ze Rzaczpospolita upadła przez pijaństwo szlachty. Po UW zarabiać 1800 zł w wawie, to trzeba byc naprawde nieudolnym posrancem. Zal mi takich osob. Idź pożal sie Komorowskiemu, moze znajdzie ci jakieś lepiej płatne zajęcie. Co za posraniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośgość
nawet nie będę się z tobą wdawać w dyskusję psycholu:) nie wiem jaki masz cel w pisaniu takich durnych, karykaturalnych obelg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w UK praca w roli np.sekretarki lub w zakładzie fotograficznym chociażby robiąc fotki paszportowe tak na początek nie jest dla mnie do zdobycia? xxx w Anglii zdjęcia paszportowe robi się u faceta który dorabia klucze a to, że mówisz po angielski to żaden atut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdz maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestes psycholem. Zagłosuj na Dudę, moze znajdzie ci jakas dobrze płatna prace i nie będziesz musiała, biedactwo na zmywak do Jukeju wyjeżdżać. Banda nieudolnych posrancow, ktorzy tylko smierdzace łapy do Polski wyciągają. Wykurfiac smiecie na zmywak do Jukeju i to juz. Tam jest wasze miejsce i przeznaczenie, którym jest szorowanie kibli z brytyjskich gowien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W UK nie ma zakladow fotograficznych robiacych zdjecia paszportowe-bo mozesz sama sobie je zrobic albo w kadej aptece lub innym mniejszym sklepie ci zrobia. Zdecydowanie nie znasz realiow UK. Czy ty kiedykolwiek tam w ogole bylas? Jesli nie-to czy na pewno chcesz jechac w ciemno? Ja proponuje pojechac sobie na zwiedzanie na poczatek i sprawdzic czy ci sie w ogole podoba. Jesli tak-to jedz. Masz angielski, wyksztalcenie, jakies tam marne doswiadczenie-ale wystarczy do pracy na recepcji. Tylko nie licz na kokosy-zarobisz moze z 1000-1200 funtow na reke. Musisz jednak wynajac co najmniej pokoj-zalezy gdzie-500-600 funtow (i to bez luksusow gdzies poza centrum). Jedzenie i niezbedne ciuchy i kosmetyki- z 400-500 miesiecznie. Wiec jak widac nie bedzie tak rozowo na poczatek. Ale zawsze jest szansa awansu. Daj znac jesli potrzebujesz bardziej szczegolowe info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa dziś A ty jesteś może tą rudą ze spotu wyborczego Komorowskiego? Ile zarobiłaś, że już do Juka nie musisz jeździć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa zaklady fotograficzne ktore robia zdjecia taki rodzinne albo dzieciaczkow Ale nie ma ich zbyt duzo a paszportowe zdjecia robi sie w automacie w tesco heh. Racja jest ze jak radzilas sobiw w polsve to w uk tez sobie poradzisz.Trzeba byc bardzo samodzielnym nie czekac na pomoc innych .brac spraw w swoje rece a wtedy bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie ciuchy i kosmetyki sa niezbedne do zycia koszt laczny z jedzeniem 400-500f a za pokoj 500-600 haha opinia jak najbardziej nalezy do osoby ktora byla w anglii ale chyba palcem na mapie.. Ja place za pokoj 280 duzy pokoj Krem 5 funtow Zel do ciala 2 Pasta szampon inne d**erele 15? Jedzenie 50 na tydzien Przyjezdzaj nie czytaj tych bzdur... Sama sie przekonasz polandia ci nie ucieknie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s ktos napisal ze to ze znasz angielski to zaden atut co jest nieprawda bo doswiadczenie i wyksztalcenie z pl chyba ze jestes lekarzem nic tutaj praktycznie nie znacza angielski to bardzo wiele jesli znasz na dobrym poziomie latwo zaczepisz sie w biurze pracujac umyslowo jezyk to podstawa w znalezienoututaj dobrej pracy ale ktos jesttakim ignorantem ze wydaje mu sie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 14:09 a jakie miasto,jeśli można wiedzieć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
angielski to bardzo wiele jesli znasz na dobrym poziomie latwo zaczepisz sie w biurze pracujac umyslowo xxx tylko nie zapominaj, że pracując w biurze zarobisz najniższą krajową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli faktycznie znasz jezyk I jestes przygotowana na poczatku pracowac ponizej swoich kwalifikacji to ruszaj. Potem mozesz szukac czego lepszego. Ale emigracja nie jest dla kazdego. Kasa zawsze bedzie o niebo lepsza niz w Polsce, ale tesknota bywa dobijajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaak? a za czym tak tęsknicie? za biedą, chamstwem czy księdzem proboszczem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyska120
Nie jest latwo o prace w biurze, te czasy minely. Jest nagonka na Polakow, wiec Anglicy boja sie dawac prace nie swoim bo sie narazaja wspolpracownikom. Jestem tu 10 lat, od 2009 roku mialam kilka prac biurowych, bylo coraz ciezej, przez prawie 2 ostatnie lata pomimo doswiadczenia dostawalam tylko tymczasowe prace, o stala bylo ciezko. Naprawde jak ktos nie ma nic tutaj to do biura nie pojdzie. Maja swoich. Udalo mi sie znalezc stala prace niedawno ale na ten sukces zlozylo sie tak wiele przyczn, toche szkola, troche doswiadczenie, troche wczesniejszy kontakt z miejscem pracy. Taka wypadkowa dla nowo przyjezdnej jest nierealna. Jesli nie boisz sie wykonywania "glupich" prac mozesz zaryzykowac, ale na eldorado nie ma co liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to pochwal się, ile w tych biurach zarabiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherryyyyyl
DO AUTORKI: Kurcze, moze byc Ci ciezko, jesli po pierwsze nievmasz tu rodziny/przyjaciol i po drugie uk i prace ( czasem niedorzeczne) i warunki - nie kazdy to zdzierzy, zaakceptuje i sie przyzwyczai. Ja mam prawie 24lata, przyjechalam tu prawie 2lata temu - na wakacje na zbiory, na miesiac, dwa zarobic. Mialam w kieszeni 100£ i walizke pelna starych ciuchow. Stwoerdzilam ze nie majac tu nikogo zostaje (znajomi ktorzy przyjechali ze mna na zbiory wrocili do pl) i w sumie cale swoje 3miesieczne oszczednozci wydalam na pokoj w pobliskim miescie, depozyt, rzeczy do domu, ubrania. Po paru dniach znalazlam prace, w miare uplywu czasu, znajomych, przyjaciol. Ale poczatki byly koszmarne - pierwsze prace gdzie dostawalam 6,31£. Fabryki, zimno, dojazdy po 50 minut w miejsce pracy i CI ludzie - polacy z ktorymi pracowalam, zero kultury, ambicji, nieprzychylni.. No wlasnie, bo chcialam zmienic prace,ktora mnie dolowala,czulam ze zasluguje na wiecej ale.. jezeli kobirta ktora pracuje ze mna jest w uk 8lat a Ja pol roku i ona roboty nie zmienia to czemu Ja mam to robic ..? Ale nie wytrzymalam, zaryzykowalam, odeszlam, potem juz bylo tylko lepiej, bylam supervisorem na magazynie z kosmetykami a teraz pracuje przy produkcji ale w mega dobrych warunkach lekka praca glownie siedzaca za 11,60£ i praktycznie sami anglicy co super wplywa na moj jezyk. W Polsce nie ukonczylam studiow (bo tak jak pisze zostalam tu nie planujac tego) za to w przyszlym roku rozpoczynam je tu. Zatem wszystko sie da i bez rodziny tu i znajomosci ale trzeba byc mega wytrwalym i sie nie zrazac z czasem zawsze jest lepiej plus omin Londyn - to swietne miejsce na zakupy i zwiedzanie ale jesli ktos zarabia najnizsza i mieszka w stolicy to podziwiam jak sobie radzi. Powodzenia w kazdym razie :) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:18 coventry Nie ma tu raju na ziemi ale jest bardzo dobrze wslazniki bezrobocia juz dawno nie byly tak niskie w anglii znajdziesz prace w biurze z dobrym jezykiem znam kilka osob ktore pracuja na "ful tajmach" swietnie sobie radza watpie zeby ci co zattudniaja do pracy bali sie narazac wspolpracownikom bo niby z jakiej okazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka posta
Dziękuje Wam wszystkim za odpowiedzi. Byłam w UK oraz Irlandii kilka razy,jedynie kilka dni za każdym razem.Za mało,żeby stwierdzić jakie jest tam życie. Podobało mi się w Brighton,Londynie,Dublinie,Manchesterze,Stratford upon Avon..Nie podobało mi się Coventry...brzydkie i nieciekawe miasto.Ale punkt odniesienia miałam do Warszawy,która w porównaniu z Londynem jest słaba ale z Coventry-fantastyczna. Jesli chodzi o znajomych w UK,to mam dwójkę, każde w innym mieście .Nie są to znajomi dość blicy,abym mogła ich prosić o pomoc.Są to bardziej znajomi znajomych,nie gadamy często. Każde z nich mówi,że owszem kasa lepsza niż w PL,ale chcą kiedyś wrócić w nieokreslonej przyszłości. Mówią,ze chodzi o coś takiego jak "poczucie bycia u siebie",dla mnie abstrakcja. I nie wiem czy czułabym coś takiego,bo nie jestem związana emocjonalnie z Polską.Nawet przyjaciół bliskich tu nie mam,bo się rozjechali po Polsce,po świecie. Czy ktoś może mi opisać czy tego doświadcza i jeśli tak jak to się objawia?;) Nie lubię Polski,ponieważ mam lewicowe poglądy;) A w Polsce nie ma liczącej się lewicy.Dominuje neoliberalny pogląd na gospodarkę-wyciskanie ludzi jak cytryny,pracodawca-pan i władca. Do tego jestem ateistką,więc rozumiecie,że katolicki światopogląd obecny też w prawie może mi przeszkadzać. Za granicą mieszkałam tylko rok w Holandii na Erasmusie. Nie można tgo nazwac prawdziwym doświadczeniem życia tam bo nie pracowałam,ale czułam się o niebo lepiej niż w Polsce. Ludzie usmiechnięci,życzliwi,liberalny światopogląd,urocze miasta,atmosfera luzu....Nie wiem w jakim stopniu UK jest podobne. Wielu z Was może powiedzieć,że moja sytuacja nie jest najgorsza,bo mam w Warszawie odziedziczone mieszkanie 2-pokojowe.Mieszkam z chłopakiem,który zarabia ok(4 tyś na rękę). On zna angielski tak sobie.Lubi swoją lekka pracę przy biurku ,która daje perspektywy rozwoju,więc nie wiem czy chciałby ze mną jechać w ciemno.Raczej nie.Ja jestem już zniechęcona,ponieważ od roku nie mam pracy i wiem,jak drogie jest życie,a jakie śmieszne zarobki oferowane są za harówkę. Nie wiem czy próbować za wszlką cenę zrobić tutaj w Warszawie "karierę",co wydaje się nierealne,gdy mam ponad roczną lukę w CV,czy uciekać do łatwego(???) życia w UK. Dodatkowo jestem kiepskiego zdrowia,co budzi moje obawy o dalsze życie w Polsce. Boję się,że zachoruję,a rentę dostanę taką,ze tylko pod most.Albo i nic nie dostanę.Nie mam rodziny,która mnie wesprze,tylko te dość pokaźne oszczędności,które kiedyś się skończą. Oczywiście pieniądze to nie wszystko,ale ja po prostu nie wiem,czy w Warszawie mam szansę przetrwać na poziomie. Mój chłopak mnie nie utrzymuje poza dokłądaniem się do domowego budżetu.Oczwiście nie oczekuję,że będzie mnie utrzymywał.Musi wspierać finansowo swoją niezaradną rodzinę. Żyję z oszczędności,które mam ze spadku. Chce wyjechać,bo nie mam poczucia bezpieczeństwa. Tylko tyle i aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawaj do Jukeju. Tutaj to ci mowię, funty na drzewach rosną, brytole kochają Polakow, a Cameron to nawet benefity chce im zwiekszyć. Kazdy tutaj pracuje na wysokim stanowisku, zarabia ponad 2 tysiace funtow, ma własny dom i podróżuje po całym swiecie. Mówie ci dawaj do Jukeju, tutaj lekarze sa najlepszymi specjalistami i nie tak jak w PL, na wszystko przepisują paracetamol. Dawaj do Jukeju, brytole maja pyszne, wyszukane żarcie, a ich bary, pubu i resteuracjie po prostu lśnią z czystości. Nie to co w Polandii brudne speluny z dywanami. Mowię ci dawaj do Jukeju, tutaj jest tak fajnie. Nie mecz sie w tej PL. Dawaj do Jukeju. No i zawsze mozna jakas czarna pałe obciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×