Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vyigiguiu

Kazdego Faceta traktuję jak potencjalnego ....

Polecane posty

Gość vyigiguiu

faceta do związku....masakra....nie potrafię utrzymać koleżeńskich relacji z nowo poznanymi facetami , którzy nie podobają mi sie jako mężczyźni....każdego po prostu od siebie odsuwam...nie potrafię się przed takimi otworzyć ....jako kumpela...bo boje się ,że się zakochają a ja ich zranię mówiąc nie...któraś też tak ma? to chore...jakaś rada jak sobie z tym poradzić?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ilu bylas zwiazkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko w jednym,Radzieckim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 2 ...obydwa skończyły się dla mnie tragicznie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ich zdradziłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w życiu bym nikogo nie zdradziła....nawet spotykając się z jednym facetem , którego nie kochałam( chociaż starałam się przekonać do niego ze wszystkich sił bo był dla mnie bardzo dobry) nie chciałam nigdzie wychodzić żeby przypadkiem nie spotkać faceta, który na prawdę mi się podoba i zostawić go w taki sposób. Z moimi byłymi było tak ,że jeden mnie zostawił( wiem ,że pewnie przez moją zbyt dużą zaborczość)...a drugi okazało się ,że jest hazardzistą i nie radzi sobie sam ze sobą , zostawiłam go bo nie widziałam chęci walki z nałogiem z jego strony...nie będę wchodzic w szczegóły. Ten drugi był jedyną miłośćią mojego życia, ale to co zrobił pozwabiło mnie totalnie zaufania do niego. Nie byłam w stanie z nim dłużej być. Wyleczenie się z tego uczucia zajęło mi 2 lata. Więc proszę uprzejmie nei pierdzielić od rzeczy nie znając faktów. Wiem ,że to jest nie halo takie zachowanie i napisalam w nadzieji ,że ktoś mi pomoże z tym walczyć. Ale widzę sama gimbaza tu urzęduje;)) Łatwo zjechać kogoś w internecie. i Co? poczułeś/ łaś się lepiej pisząc kąśliwy komentarz??:) jak tak to spoko, cieszę się z Twojego szczęścia;) tylko nie w taki sposób powinno się podbudowywać swoje zaniżone ego;) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, tzn każdego faceta którego spotykam od razu analizuję jako kandydata na partnera :D jak mi nie pasuję to z kolei od razu tracę zainteresowanie znajomością, bo nie potrzebuję sie kumplować z facetami- właściwie zawsze się to kończyło tak, że oni chcieli czegoś więcej a ja nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezla jest z tym zwiazkiem radzieckim... :P swietna riposta. musze to zapamietac jak mnie jakas panna spyta... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i Ty masz zdrowe podejście;) koleś Ci się nie podoba to się odcinasz...a ja się chwilę męczę...bo zawsze mam trudność z powiedzeniem komuś nie. Strasznie tego nie lubie. niestety częśto mi się to zdarza...bo oni się zazwyczaj zakochują..własnie Ci , których nie chce. z kolei przy tych , którzy mi się podobają całkowicie się zamykam w sobie. i tak kółeczko się kręci. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×