Załamałam się. Mam nowych współlokatorów

Pokrótce opiszę siebie. Codziennie się maluję, potrafię zrobić to bardzo profesjonalnie, w nieprzesadzony sposób, głównie skupiam się na rozświetleniu, ujednoliceniu cery i wykonturowaniu twarzy plus mocnym wytuszowaniu rzęs i nadaniu wyrazistości brwiom. Nigdy nie miałam problemów ze swoim wyglądem, lubię siebie i makijaż który sobie robię, nie mam wyprysków ani dużych niedoskonałości ale jednak cera nie jest idealna. Jak już wspomniałam mam nowych współlokatorów (facetów), dzisiaj wyszłam bez make upu do kuchni a oni jak się czujesz? Chyba jesteś chora?

Buhahaha. No to otrzymałas odpowiedż jak nie należy ze swojej twarzy robić maski.

No i?!

Ale ten makijaż jest naprawdę dobrze wykonany. Uchodzę za atrakcyjną kobietę. Mam świetną figurę (ćwiczenia), dobre rysy twarzy, gęste włosy. Tutaj chyba chodzi o cerę i jasne oczy z jasną oprawą oczu które bez make upu wyglądają na chore. Jak jestem w makijazu to wyglądam świetnie, bez jak większość z Was czyli przeciętnie.

no i wsio.

faceci oceniają całościowo. Wyglądałaś inaczej/gorzej/ wg nich choro. Czyli makijaż przynosi oczekiwany efekt. Poprawia urodę.