Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co zrobic z tą znajomością?

Polecane posty

Gość gość

Mam taki problem z facetem, niew iem co robić. Spotykam się z kimś juz 1,5 roku. Nie jesteśmy parą a jednak przez ten czas się zblizylismy, gdzies ta więź jest miedzy nami. Ja bym chciała czegos więcej, facet ewidentnie sie boi, lub nie chce nie wiem. On moich rodziców poznał juz wcześniej, ja dopiero miala okazję poznac jego rodzinę niedawno. Dla mnie to jakis przełom w tej znajomości, bo był kiedyś na nie jesli chodzi o poznawanie z bliskimi, chciał ukrywać tę znajomość. Na poczatku zaznaczył ze to ze mnie zaprasza niczego nie oznacza. Po spotkaniu powiedział mi ze cieszy sie ze do niego przyjechałami że zrobiło się tak "domowo" i czy kiedys jeszcz do niego przyjadę. Ta znajomośc jest strasznie zagmatwana. Nie wiem co mam robić czy zapytać Go wprost do czego zmierza ta znajomość czy nadal czekać na jego ruch?? Wiem, że powinnam z nim porozmawiać tylko nie ukrywam, ze bardzo sie tego boję. Mam świadomość tego, że wszystko może sie skończyć, że ja sobie za dużo dopowiadam, a z jego strony to po prostu koleżeństwo i nic wiecej. Dziś mu powiedziałam, że chyba musimy to skończyć. Ze On mnie chyba nie lubi. Nie wiem czy dobrze zaczynam?? Jak zacząć taka rozmowę z Nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sypiasz z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jesteś w czarnej d***e. Sorry. Ale nie wiem co Ci doradzić. Ja bym chyba porozmawiała z nim. Ale nie rób mu żadnych wyrzutów, żadnego płaczu, krzyków. Powiedz mu prawde, że nie wiesz do czego to zmierza, że chyba masz inne oczekiwania, żeby to sobie na spokojnie przemyślał i dał Ci odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chol...ra, wiem, że jestem w czarnej d..pie :( Ciągle mnie męczy ta rozmowa, a jak juz się widzimy to nie mam odwagi, bo boję się, że to będzie ostatnie spotkanie :( Nie chce mu robić wyrzutów, bo oboje na to sie zdecydowaliśmy tylko teraz ja bym chciala inaczej. Ciągle odkładam rozmowę, bo myślę zeby dać tej znajomości czas, ale w sumie tak może być wiecznie, mogę nigdy nie doczekać się niczego i żyć w takim nie wiadomo czym. ehhh... Pewnie mogę spodziewać się zakończenia znajomości po wyznaniu oczekiwań????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że się boisz, ale z drugiej strony ile można żyć "iluzją"? W każdy razie nie zrywaj z nim, tylko mu powiedz, że cię to mędzy itd I zobaczysz jak się sytuacja rozwinie. Z drugiej strony faceci czasem potrzebują przysłowiowego kopa, żeby się obudzić. A jeżeli to będzie ostatnie spotkanie, to pomyśl sobie, że dobrze, bo mogłabyś to jeszcze ciągnąć i kolejne dwa lata, a i tak nic by z tego nie było. A tak odchorujesz te znajomosc i masz szanse na cos nowego. PS wiem jak to brzmi, nie w głowie ci teraz nowe znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, ostatnio spędziliśmy razem fajnych kilka dni...ehhh Myśl o rozmowie mnie wręcz paraliżuje, a jak Go widzę i o tym pomyslę to po prostu beton... Właśnie nie wiem na czym stoję i przez to blokuję się na nowe znajomości, nawet nie mam na to ochoty mimo, że przecież parą nie jesteśmy... Nie powinnam Go tłumaczyć i nie traktuje tego tak, ale wiem że kiedyś przede mną dostał kopa od dziewczyny (zdrada) i teraz nie chce za bardzo się angażować, ale z drugiej strony to juz jest zaangażowany w tę znajomość, wiec czemu nie pojść dalej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam taką samą sytuację, ale to chłopak chciał związku a ja nie. Było mi wygodnie, sypialiśmy ze sobą, jak go potrzebowałam to był obok, sama też go wspierałam. W końcu, po 2 latach, zapytał ostatni raz czy chce z nim być czy nie. Powiedziałam, że nie, sama nie wiem dlaczego. Zerwaliśmy kontakt, on kogoś poznał, a ja teraz żałuję. Przez tyle czasu można się do kogoś przywiązać i pokochać, chociaż na początku nie było fajerwerków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłem w takim samym szambie. Koleś Cię nie kocha, lubi Cię lubi spędzać z Tobą czas, korzysta sobie. I tak zrobisz wszystko pod wpływem emocji i żaden logiczny argument by do Ciebie nie trafił, wiem po sobie, ale to do niczego nie prowadzi serio. To że poznałaś jego rodziców to tylko sukces dla Ciebie dla niego to nic nie znaczy. Jej rodzice mnie uwielbiali a także jej znajomi i nie miało to ZADNEGO wpływu. Nie kocha Cię i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie możliwe, że jak powiem o co mi chodzi to sie obudzi, ale nie mam pewności, bardzej sie skłaniam ku temu gorszemu rozwiazaniu. On sam może myśleć ze mi taki układ odpowiada, ale niestety wracam do siebie i czuje się taka samotna...wiem, ze tak nie chce ale "ilzują" tez już jest mi cięzko zyć. Nie wiem jak zacząć taka rozmowe...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie zdaję z tego sprawę że On nic nie czuje i może dlatego boje się usłyszeć tego od niego... Dorośli ludzie Ja 30, On 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 24l. On się nie obudzi, życzę Ci jak najlepiej bo wiem jakie to okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby chciał to by z Tobą był, coś mu nie pasuje i nie jest zainteresowany związkiem. Spotykałam się kiedyś z facetem , który po swojej byłej nie miał ochoty na związek. Po 2 miesiącach mu przeszło i stwierdził, że się zakochał, ale jeżeli po 1,5 roku facet dalej uważa, że sytuacja jest bez zmian to nie wróże Wam najlepiej. Nawet jeżeli się "obudzi" to prawdopodobnie dlatego, że nie chce stracić wygodnej sytuacji :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, on już jest starym koniem i bardzo mu wygodnie gdzie mamusia wypierze, posprząta i podstawi pod nos obiadek, a do ciebie przyjdzie żeby sobie umilić czas. Wiem że się boisz samotności, ale jak nie porozmawiasz i będziesz dalej na jego usługi, to pewnego dnia stwierdzisz że zabrał ci resztę młodosci i znudzony poszedł do innej. Jemu jest tak wygodnie i nic sam nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brutalna prawda, niestety, ale może wreszcie otworzy mi oczy :/ To znaczy one są otwarte szeroko, tylko strach jest silniejszy, emocje... Co mam zrobić w takiej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go, nawet nie warto z nim rozmawiać, bo o czym? Powiedział wyraźnie, że nie chce z Tobą być. Jesteś młoda, znajdziesz jeszcze kogoś, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak po prostu... bez słowa? dzwonił przed chwilą, ale jakoś nie mam ochoty rozmawiać. Spotkać się z nim na neutralnym gruncie i zakończyc to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie, wiem, że zachowuje się jak nastolatka, ale na prawdę nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko starzejesz się przy nim, teraz masz jeszcze dużą szansę poznać sobie kogoś normalnego kto Cię pokocha i z kim będziesz szczęśliwa a nie tylko dawała szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda...ale czy mnie jeszcze spotka coś dobrego...? chce byc kochana, ale ta znajomość tak mnie czasem wykańcza uczuciowo, że nie wiem czy chce komuś dawać miłość...czy nie lepiej życ w samotności...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy znajdziesz miłość i szczęście. Wiem, że w tym "związku" tego na pewno nie ma i nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On dzwoni do mnie cały czas...korci mnie odebrać... Jejku to zawsze on dzwoni (ja od czasu do czasu) wieczorami, codziennie. Brakuje mi takiej rozmowy dziś...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie chcesz odebrać? No chyba że wiesz że będzie propozycja tylko do łóżka i na tym koniec. Nie możesz kończyć bez słowa. Musisz z nim porozmawiać na spokojnie i dokładnie się rozmówić. Nie rozumiem jak piszesz że nie jestescie parą a sypiacie ze sobą. Nie uważaszx ze to dziwne i nienormalne? Trochę więcej szacunku dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z nim poważnie. Ja pamiętam jak mi brakowało i nic Ci się nie dziwię. Pamiętaj tylko że czas biegnie a Ty się przy nim marnujesz. Spędzasz czas z osobą która nie ma względem Ciebie poważnych planów. Generalnie to nie jest problem być z kimś kto Cię nie kocha, pozbawiasz się godności co prawda ale dla mnie ta druga osoba była by ważniejsza. Problem zacznie się wtedy gdy on obdarzy miłością kogoś innego a wtedy nie myśl, że chociaż przez 5minut będzie myślał o tym czy Cię to nie zrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że to sypianie to nie jest dobry ruch, raczej strzał w stopę... Czasem tak myśle, że ja jestem zbyt "chłodna"w tej relacji i może On dlatego nie robi zadnego kroku...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas go bronisz. Czy go kochasz? Czy chciałabyś spedzisz z nim życie? Czy chciałabyś mieć z nim dzieci? Musisz sobie na te pytania odpowiedzieć, a póżniej spytac go o to samo. Nie możesz marnować sobie życia przy kims, kto potrzebuje cię tylko do rozładowania swoich emocji lub zabicia nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze byłam zdziwiona czytając posty tu i widząc odpowiedzi typu desperata do każdego możliwego tematu. ale cóż przyszła i pora zna mnie, desperacja na najwyższym poziomie, po co umawiasz się od 1,5 roku z z facetem, z którym nawet nie wiesz czy jesteś. jak żyje takiej komedii nie słyszałam. ogarnij się dziewczyno, póki czas, pan sobie korzysta z ciebie,a ty sie boisz zapytać czy on z toba w ogóle jest czy nie? ze jak? cyrki i desperacja nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:o wiesz co, musisz temat wziąć na klatę i spytać wprost: słuchaj, kim ja dla ciebie jestem? albo czy ty chcesz ze mną spędzić życie? 1,5roku to czas najwyższy się deklarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×