Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrodzona ona

Zakochana w koleżance z pracy... cz. 3

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Czy na tym forum wszystko musi być brane tak na serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zluzuj majdy, minkę ucięło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaccess co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zluzuj? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie powiedzenie... ;p instrukcji nie ma, żeby pokazać ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od jutra idę na odwyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak :) Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic. Po prostu nic. Blondyn za inteligentny jest, żeby się nie domyślić, a jego stosunek do mnie jest dość chłodny i pozwala wnioskować, że szanowny pan na zacieśnianie znajomości chęci nie ma, co najwyżej się całą tą sytuacją dowartościowuje. A więc z końcem miesiąca zamierzam się pożegnać, bo masochistą jednak nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwyk od forum? Powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, trzymajcie kciuki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
Rebecca, nie zamierzam robic Tobie nadziei, ale mam teorię na temat Twojego przypadku. Moim zdaniem to się czuje ...ja czułam, ale dla mnie to było tak nierealne, że ile razy sobie pomyślałam o tym, to stukałam się w czoło i męczyłam. Znaki ? nie wiem, czy jakieś dałam, może ona coś w moim spojrzeniu widziała, może moja anielska cierpliwośc do jej błędów mnie zdradziła, może to jak pisałam wiadomości, w ktorych przecież nic nie było. Te znaki to chyba wszystko , nad czym tylko można się zastanawiac godzinami . Pamiętam , że w ubiegłym roku ona miała jakąś mało przyjemną naradę, a ja akurat miałam sprawę i dzowniłam. Jej pracownik mi powiedział, że przekaże. Po naradzie ona zaproponowała mi że powinnyśmy się spokac coś omówic, tzn. ja miałabym ileś tam km przejechac, co mi nie było na rękę, bo dużo pracy, więc zaproponowałam omówienie telefoniczne lub mailowe, na co ona zdawkowo odpowiedziała, że na razie jeszcze nie i odłożyła przed chwilą pilny temat ad acta. Więc ja się zaczęłam zastanawiac, po co mi proponowała te spotkanie - może mnie chciała zobaczyc... chore nie ? Albo te xxx i xoxo, o których domniemanym i prawdziwym znaczeniu czytałam na zagranicznych forach, aby się dowiedziec, czy za tym jakieś mogły byc poddteksty. I wiele innych rzeczy ...i to wszystko ostatecznie szufladkowałam jako imaginacje i pobożne życzenia. A ja jej jakieś znaki dawałam? Nie wiem, byłam miła , uprzejma, zawsze pomocna, super cierpliwa ...ja 0% doświadczenia z kobietami, a ona chyba jednak tak, bo w tych moich mailach chyba dopatrzyała się czegoś, co jej dało odwagę, aby do mnie napisac. PRzecież nikt by się nie odważył gdyby widział 0% szans. Ja naprawdę wierzę w to coś, co się czuje. Jak z nią rozmawiałam, jak do niej pisałam, kipiałam radością. I dreszcz, gdy mnie dotknęła - tak nigdy nie miałam. Ona chyba też coś takiego poczuła, gdy ją przytuliłam na pożegnanie, tak mi się wydaje , bo oczy miała nieobecne :P. Tylko co z tego, jak teraz nie odpisuje .... nie chce, nie może, odwidziało jej się, boi się , gra ...zwał jak zwał. Dlatego uważam, że u Rebecci to może było różnie z tą odmową milczącą. Może coś było, ale zabrakło odwagi, chęci, czasu, możliwości ...etc. x a najbardziej wymowne znaki, to te dawane przypadkiem, wbrew naszej woli np. okazywana zazdrośc, lub takie, które pozornie powinny świadczyc o braku uczucia - np. nieuzasadniona złośc, ostentacyjna oschłośc, uporczywe milczenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może klina zabijesz klinem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rebecca, a powtarzałaś zaproszenie? Inaccess chcesz się wyprowadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadzieja 23.48: A jak odróżnić uporczywe milczenie od zwykłego milczenia. Bo mam zwykłe koleżanki, do których odzywam się, raz na dwa, trzy miesiące i nikt nie odbiera tego jako uporczywe. Po prostu ne mamy czasu, nie składa się i taka częstotliwość jest ok. A jak ONA nie odzywa się trzy dni to już jest masakra. Tylko nie jestem pewna, czy z JEJ strony to jest celowa uporczywość wynikająca z uczucia. Bo może jestem zwykłą koleżanką i do głowy by JEJ nie wpadło, że mnie dręczy nie odzywając się dłuższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8:45 sama zagadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
dobre pytanie, a odpowiedź chyba mało satysfakcjonująca, że to wszystko zależy od przypadku i trzeba to wyczuć :P. Nie ma wzoru matematycznego. Ja się kiedyś zastanawiałam dlaczego ta moja lady ni z gruchy ni z pietruchy opisuje mi swoje prywatne sprawy w mailach firmowych - nasze relacje nie były na tym etapie :) . Dziwiło mnie to tym bardziej, że jak rozwiajałąm temat i zadawałam jakieś ogólne pytania i korespondencja mogłaby się rozwinąć, ona milkła :). Dziwne to było dla mnie, ale myślałam, że sobie popisała i potem była zajęta. Dla mnie najbardziej jaksrawy przykład, to brak odpowiedzi na kilka służbowych maili - zachowanie nieracjonalne zupełnie. Ja też mam koleżanki, do których nie piszę miesiącami i na pewno żadna z nich nie powmyśli, że się w niej zakochałam :). Ale jeżeli czujesz z jakąś osobą pozytywne wibracje przez jakiś czas, że jest super, dogadujecie się, czujesz się rozpromieniona w jej towarzystwie, i masz wrażenie, że i ona w Twoim, szukacie się przez jakiś czas, szukacie pretekstów, żeby się zobaczyć na korytarzu lub zagadnąć gdzieś w biurze, a nagle osoba "znika" z pola widzenia i zachowuje się zupełnie odwrotnie niż poprzednio, to daje do myślenia. Nagła zmiana zachowania to znak zapytania, ale oczywiście czasem nam wyobraźnia płata figle - ja już się codziennie zastanawiam, nawet nad głupotami, które ona wrzuca na fb, niektóre rzeczy odczytuję jako komunikat, inne jako złośliwość, a potem się zastanawiam, czy nie powinnam iść do lekarza na głowę, bo nie można przecież w każdej plamie na murze widzieć Objawienia Matki Boskiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK, tylko teraz, czy to zniknięcie, to chęć zwrócenia na siebie uwagi, wołanie o zainteresowanie i kontakt, czy może po prostu zniknięcie pt: "Odczep się ode mnie, nie ma mnie dla Ciebie". Rozkminienie tego praktycznie dla mnie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:05 a jak było wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcześniej było ok. Kontakt obustronny. A teraz nie wiem: albo gierki w postaci uporczywego milczenia, o którym pisała Nadzieja, albo dawanie do zrozumienia, że nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przypuszczasz, że mogło coś być w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej bym się nie zastanawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jakiś foch, nie znam się na kobietach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wołanie o zainteresowanie i kontakt, sama musisz wyczuć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jajcarz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś często to, tak jak któraś napisała, taka "przeciwwaga" dla wcześniejszego zachowania - osoba zdaje sobie po prostu po pewnej chwili sprawę, że się robi gorąco i trochę się może "wstydzi" swojego zachowania. Dal przeciwwagi robi odwrotnie, żeby zamazać obraz swoich wygłupów. To jest jedna możliwość. Ja, jak kiedyś pisałam, wycofywałam się dawniej, jak widziałam, że się robi za fajnie i jestem zbyt podekscytowana i w skowronkach, a sytuacja, delikatnie mówiąc, beznadziejna, czyli nic z tego nie będzie. Czasem może tempo robi się zbyt szybkie i hamujemy instynktownie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×