Macie w życiu sprawy, których juz się nie da odkręcić? A których żałujecie?

Ja mam jedną: to, że nie poszłam na medycynę. Teraz mam 35 lat, ułożone życie, dzieci - nigdy nie spełnię swojego marzenia. A Wy? Macie takie rzeczy, których nie da się już cofnąć, a które Was mierżą, bolą?

teraz masz kotku medycynę w praktyce, możesz oglądać ptaszka swojego synka

sporo jest takich spraw, ale czy byłoby lepiej. Nie poszłam na rozmowę kwalifikacyjną, bo z nerwów dostałam rozwolnienia, ale dwa tygodnie później trafiła mi się zdecydowanie lepsza praca. Nie, nie żałuję niczego.

Nie zdążyłam przeprosić ojca za to, co w życiu nawywijałam. Teraz go nie ma, nie żyje. Nigdy już nie powiem "przepraszam". Choć wiem, że on wiedział, jak bardzo żałuję swoich wybryków. Ale mi jest niezmiernie ciężko, mimo, że mija już prawie 10 lat. Słowa niewypowiedziane są moją zmorą do dziś.