Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosia88_09

Kto ma racje ja czy moja mama?

Polecane posty

Gość gosia88_09

Wiem, że to nie jest temat na to forum ale uznałam, że tu jest najwięcej kobiet to może spojrzycie na sytuacje obiektywnie i coś mi doradzicie. Sytuacja wygląda tak. Moi rodzice rozwiedli się jak miałam jakieś 4 latka. Mama nigdy nie zabraniała ojcu kontaktu ze mną jednak on właściwie wcale mnie nie odwiedzał (może raz na rok, czy dwa). Być może było to spowodowane tym, że większość czasu był za granicą, być może tym, że po prostu nie dorósł do bycia ojcem, nie wiem. Dodam że w Polsce mieszka 20 km ode mnie więc odległość też nie była tu problemem. Właściwie od zawsze był dla mnie obcym człowiekiem. Nie czuję do niego żadnego przywiązania. Dwa i pół roku temu brałam ślub. Mama oczywiście namawiała mnie abym go zaprosiła. Zaprosiłam tylko go właściwie tylko ze względu na nią, moi dziadkowie (jego rodzice) oraz siostra (moja chrzestna) też byli zaproszeni więc głupio było właściwie nie zaprosić w tej sytuacji ojca. Dodam, ze mimo rozwodu nikt z nikim nie jest skłócony jednak ze względu na odległość (rodzina mojego ojca pochodzi z drugiego końca Polski) mieliśmy sporadyczny kontakt z jego rodziną. W każdym razie mama wiedziała, że ja za bardzo na tym ślubie go nie chciałam ale powiedziała, ze właściwie jest to taki przełomowy moment w moim życiu i że powinnam go zaprosić a później sama zdecyduje czy chcę z nim mieć jakiś kontakt czy nie. W każdym razie tuż przed ślubem ojciec zaczął się ,jakby bardziej interesować, kilka razy zadzwonił. Mówił, że żałuje tego, ze stracił tyle lat. Po ślubie raz czy dwa może zadzwonił i raz mnie odwiedził i właściwie od 2 lat jest cisza. Teraz jestem w ciąży (20 tydzień) i mama znowu zaczęła temat o ojcu że powinnam mu powiedzieć. A mnie szlag już trafia bo widzę, że przecież on ma mnie chyba gdzieś a ona cały czas próbuje mnie nakłonić do kontaktu z nim. Twierdzi, że chociaż on nie zachowuje się wobec mnie w porządku to chociaż ja powinnam. A mi ten kontakt zupełnie nie jest potrzebny. Wychowałam się bez niego to i moje dziecko nie musi go znać. Tym bardziej widzę, że on nie stara się naprawić tych zmarnowanych lat. To nie jest tak, ze ja go nienawidzę czy coś bo nie czuję do niego ani pozytywnych ani negatywnych emocji, jest mi obojętny. tym bardziej że widzę, że on nie szuka kontaktu ze mną to czemu ja mam o to zabiegać po tylu latach. Sama już nie wiem czy może moja mama ma rację i powinnam mu powiedzieć że będzie dziadkiem czy olać go tak jak właściwie on to robił przez całe życie....Jak Wy to widzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamie cost sie ewidentnie pomylilo, to w pierwszej kolejnosci ojciec powinien szukac kontakt z dzieckiem a nie odwrotnie. Nie narzucaj sie i nie upokarzaj, bo ojciec juz wiele razy pokazal, ze jestes mu obojetna. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz racje. Nie da sie zmusic kogos do uczuc a Twoj ojciec widac ich do Ciebie niestety nie ma :( . Przykre ale prawdziwe, Tobie go nie brakuje wiec nie ma co sie narzucac. Spytaj mame co zamierza potem Twojemu dziecku powiedziec jak dziadek bedzie tak pojawial sie i znikal. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takiej sytuacji na pewno nie informowala mojego "ojca" o tym, ze bedzie dziadkiem. Sorry, ale on od poczatku cie olewal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia88_09
Ja też tak uważam, że nie mam żadnego obowiązku żeby go o tym informować ale już trochę zgłupiałam :/. Tym bardziej, ze przypuszczam, ze dziadkiem byłby takim samym jak ojcem :/. Myślałam, ze po tym ślubie moze faktycznie coś się zmieni. Ja byłabym w stanie dać mu szansę bo wtedy sam mówił, że mu szkoda tych lat ale nie wiedział jak to naprawić itd. Pomyślałam wtedy że może faktycznie chce żeby nasze kontakty były lepsze, przecież ludzie czasem się zmieniają ale widzę, że na pustych słowach się skończyło wiec nie zamierzam mu dawać kolejnych szans bo i tak je zmarnuje. Nie wiem czy moja mama tego nie widzi czy co ;/ ale teraz tylko utwierdziłyście mnie w przekonaniu ze nie powinnam się tym przejmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×