Seks w związku

Potrzebuję opinii zupełnie obcych osób. Jestem ze swoim chłopakiem 3 miesiące. Pomógł mi pozbyć się kompleksów i naprawdę często udowadniał, że mnie kocha. Czynami. Nikt nie starał się tak dla mnie. Nie naciskał na seks, to wspólna a głównue moja devyzja. Dzisiaj jednak zostawił mi swój tel. Wiadomości były otwarte i nie wypominajcie mi jaka podła, głupia itd jestem bo o tym wiem już teraz serio i żałuję ale fakt jest taki: weszłam w pierwszą rozmowe i przeczytałam. Jedną, ale wystarczyło. Chwalił się koledze swoją dziewczyną,a ten nie okazał entuzjazmu to mój chłopak oświadczył że przynajmniej ma z kim uprawiać seks i to jedyny plus bycia w związku,reszta to same minusy. Wyłączyłam to od razu ale od tej pory czuję się okropnie i nie wiem co o tym myśleć... Pytałam go czy chodzi mu tylko o seks tak okrężnie to zaprzeczył i ciągle mówi, że mnie kocha.. Z kim był szczery?

Ciezka sprawa. Albo chcial sie "popisac" przed kumplem i poudawac, jaki to on jest maczo, albo faktycznie mysli o Tobie glowka, a nie glowa. Ale jakos mi sie wydaje, ze to ta pierwsza wersja. Faceci tak maja, ze przed innymi facetami raczej nie przyznaja sie do uczuc, zeby nie wyjsc na "mieczakow". A z dziewczynami sa kochani i do rany przyloz. Obserwuj teraz jego zachowanie, jak Cie traktuje, zwolnij troche z seksem, niech widzi, ze Cie to zabolalo. A najlepiej po prostu go zapytaj, dlaczego tak napisal.

według mnie to zwykły prostak, ja bym zakonczyla związek po czymś takim, ewentualnie byla z nim dalej ale juz niestety bez seksu. Ale przecież widać od razu że ten chłopak to zwykly cham, moze sobie myslec ale po co pisac.