Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kłopotliwa historia miłosna z punktu widzenia faceta

Polecane posty

Gość gość

kiedyś dla zgrywy się obejrzałem za gówniarą. ja 30 lat, ona naście lat młodsza, śliczna dziewczyna - ja zniszczony alkoholem bezrobotny, zaniedbany 30-latek w podartych ciuchach. popatrzyłem jej prosto w oczy i nigdy bym nie przypuszczał, że do tego dojdzie, ale dziewczyna się we mnie zakochała. robiła podchody, maślane oczy itd. męczyło mnie to, a jednak...sam się w niej zakochałem. no nie dałem rady. ale różnica wieku itd. w końcu nadeszła zima, później wyjechałem za granicę, miałem nadzieję, że dziewczyna sobie odpuści, ale wróciłem po pół roku i zobaczyłem ją gdzieś na ulicy, szła z matką i jak mnie zobaczyła to zareagowała jakby zobaczyła kogoś bliskiego, wracającego z wojny. dziewczę mnie bardzo mocno i naiwnie kochało swoim młodym sercem, równocześnie jej koleżanka nastawiała ją przeciwko mnie i jakoś to wszystko zaczęło mnie drażnić ( tym bardziej, że miałem mnóstwo osobistych dramatów), wpadłem w ciąg alkoholowo-narkotykowy i jakoś tak wyszło, że dałem dziewczętom do zrozumienia, że ich prowokacje działają mi na nerwy. od tego momentu dziewczyna przestała się pojawiać na moim osiedlu, uspokoiłem się, dopiero po 2-3 tygodniach zobaczyłem ją, mijaliśmy się i spuściła głowę na mój widok, widziałem, że jest jej wstyd i wtedy to mnie się głupio zrobiło. zrozumiałem, że wyrządziłem krzywdę tej dziewczynie. do tej pory myślałem, że one sobie ze mnie jaja robią, a tu nagle zobaczyłem taką totalną skruchę i wstyd. wróciłem do domu i nie mogłem przestać o tym myśleć. postanowiłem, że ją odnajdę i przeproszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×