Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mieszkam w strasznym syfie

Polecane posty

Gość gość

niedawno zamieszkałam sama w mieszkaniu, które należy do mojej mamy i jest jeszcze po dziadkach. Przeszłam załamanie nerwowe jakiś czas temu i to był też sposób żebym mogła stanąć na nogi. Z mamą uzgodniłyśmy, że powoli ogarnę mieszkanie, zrobię remonty, przemeblowanie. Miałam dużo chęci i zapału, chociaż mieszkanie jest w naprawdę złym stanie, jest też mocno zagracone. Chciałabym pozbyć się większości rzeczy, które należą do mamy, ale od początku napotykam opór- to się może przydać, niech leży itd nie wiem co robić, nie chcę wyjść na osobę niewdzięczną, ale prawda jest taka że mieszkam w jakimś cholernym magazynie, sprzątam, staram się to uporządkować, ale w sumie tylko przekładam rzeczy z miejsca na miejsce. Jestem załamana i dobita tym syfem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimke
Wiesz ja choruje na nerwice natręctw i każdego ranka sie budzę wypijam kawke i sprzatam czasem ze 2h. Nie wazne czy to Niedziela, Święto czy hoy wie co, odkurzam czyśćże i wycieram, co z tego ze za dwie 2h zobacze na biursku pylki kurzu, znow sprzatne i tak w kolko :P :P to jest dopiero przybitka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym mieć taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może spróbuj niepotrzebnie graty wstawić do piwnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimke
Znając życie piwnica jest już zagracona xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pudła kartonowe to doskonałe rozwiązanie twojego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam problemu z natrętnym sprzątaniem, mieszkanie naprawdę wymaga ogarnięcia. Wiem, że niektórzy nie mają gdzie mieszkać, ale mnie to zaczyna przytłaczać. Chciałam tylko zacząć od nowa, myślę, że dla mamy remont i ogarnięcie mieszkania to też plus, bo nie wyklucza jego sprzedaży. Tu jest strasznie dużo rzeczy, wszystkie półki, szafki zawalone, przez to mnóstwo kurzu. Nie bardzo mam gdzie swoje rzeczy trzymać. Myślałam nawet żeby kupić mnóstwo pudeł i to wszystko powkładać, zamknąć w jednym pokoju i tyle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sklepach typu wszystko po 3 zł znajdziesz kartonowe pudła, w carrefourze widziałam kiedyś po 4 zł, w innych miejscach takie pudło to koszt kilkunastu złotych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno piwnica była oczyszczana przez firmę, kupę kasy na to poszło. Nie raz chciałam tam sama posprzątać, ale mama nie chciała. Nie rozumiem jak można tyle rzeczy gromadzić, przecież to przygnębiające :( nie chce tego wrzucać do piwnicy, bo to jednak własność mamy, a tam są średnie warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba to jest jedyne rozwiązanie :( chociaż też będzie zagracone tymi kartonami. Nie rozumiem podejścia mamy, wiem że to jest kłopot, ale powiedziałam, że sama to zrobię i będę jej pytać ewentualnie co chce zabrać. Przeciez ona i tak z tego nie korzysta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak już wszystko będzie w pudłach, to łatwiej ci się tego będzie pozbyć no wiesz, jedno pudło wte czy we wte nikt nie zauważy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynoś powoli te graty. Nie pytaj mamy o zdanie. Nie będzie widzieć nie będzie jej to boleć. I tak nigdy tych gratów nie użyje. Mi się tak potoczyło, że mieszkam teraz z ciotką i też mieszkanie jest tak zagracone, że u nich w pokoju przejścia nie ma. U mnie meble w dwóch rządkach. Żeby coś otworzyć muszę przesunąć fotel, jakiś taboret, krzesło, stolik, odchylić dywan itd. Są tu takie graty jak plastikowa fontanna z lat 70, trzy stare odkurzacze. No po prostu tragedia. Wszędzie coś poupychane. Czasem mnie to tak dobija tak, że płacze jak potrzebuje więcej miejsca, żeby się z jakimś projektem rozłożyć. Ale ogólnie jestem wdzięczna za przygarnięcie i wiem, że już niedługo się wyprowadzę. A Ty się mamą nie przejmuj i nie pytaj tylko powoli wynoś. Jeżeli z Tobą nie mieszka to nawet tego nie zauważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to też jakiś sposób, chociaż trochę mi głupio :p dzisiaj powyrzucałam jej leki- przeterminowane. Wcześniej pytałam czy mogę to zrobić, to powiedziała żebym zostawiła, ona przyjedzie i je zobaczy :o planowałam mały remont kuchni w lato, ale jest tak zagracona, że nie dam rady. zastawy stołowej to jest chyba na 3 rodziny, ledwo szafki idzie domknąć. aż się prosi żeby to oddać potrzebującym ludziom! najgorsze są stosy, przeogromne stosy dokumentów i papierów z jej biura, których przecież nie ruszę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może zrób tak. Weź te papiery i przywoź mamie tak po trochu. Żeby sobie u siebie przejrzała co jej potrzebne. Jak jej zawieziesz to do domu to jestem pewna, że to co niepotrzebne wyrzuci. Ale nie wywoź na raz tylko po trochę, żeby mogła na bieżąco je oglądać. Taki podstęp mały. Chyba, że u siebie w domu też tak gromadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, w domu to ma wszystko cacy :p może to niezły pomysł, tylko mama mieszka kawałek ode mnie a ja nie mam samochodu. No trudno, jakoś dam radę. W ogóle to może jakaś dziwna jestem, ale po prostu nie potrafię myśleć, skupić się w takiej atmosferze. Lubię mieć porządek, minimalną ilość rzeczy. Wtedy jestem spokojna, a ja tego spokoju tak bardzo teraz potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale Ci się nie dziwie i ja z moim grajdołkiem solidaryzujemy się. Razem z czterema lampkami w moim małym pokoju, 4 dywanami, 3 zegarami, tysiącami szklaneczek w witrynkach itd w tym moim małym pokoju. Wywoź do mamy, innej rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz. Ja jakis czas temu nabawilam się nawet gryzoniów. :( Cale szczescie otrzymalam szybka i skuteczna pomoc od http://www.hruzewicz.pl/. Szczury sa obrzydliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może postaraj się popakowac rzeczy z których mniej korzystasz w kartony. Zdziwisz się ile ladu i harmonii wprowadzi taka zmiana. Ze swojej strony mogę polecic ci pudelka z http://www.wok-kartony.pl/, mi swietnie się sprawdzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×