Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zycie za granicą nie takie super

Polecane posty

Gość gość

Mam juz dosyc zycia tu a dokładnie w anglii wyjechałam zaraz po maturze mieszkam tu juz 9 lat w tamtym roku urodziłam dziecko mieszkam z mezem nie mamy ani znajomych ani rodziny( mam 2 kuzynki ktore i tak mnie olewaja odwiedza raz na pół roku i to tyle ) czuje sie sama tutaj taka malutka i nie na miejscu ja chce wrócic ale maz kategorycznie odmawia, nie wiem co robic czuje ze łapie mnie depresja i to nie od teraz ale od dawna, nie wiem jak sobie z tym poradzic nie znam jezyka nie wychodze z domu ... mam dosyc ze wszystkim jestem sama nawet mąz mnie nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 lat i nie znasz jezyka???? wstyd. to jak ty z lekarzem np rozmawiasz? na migi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na kurs językowy, przecież angielski to prościzna :O Jak ty funkcjonujesz na co dzień bez znajomości języka ? Szok i niedowierzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam podstawy ale nie rozmawiam płynnie na luzie z ludzmi to tez mnie dobija ucze sie ucze i nic nadal nie potrafie rozmawiac z ludzmi ja nie wiem co za debil ze mnie ale nie potrafie sie otworzyc teraz po roku sziedzenia z dzieckiem i bau kontaktu z ludzmi to juz całkiem zapomniałam to co umiałam wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 latbez jezyka :) o losie ! Jestes nierozgarnieta po prostu i to nie wina zagranicy bo ja tez mieszkam za granica i znam swietnie jezyk , pracuje ,dzieci urodzilam mam przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu się tak oburzacie, po prostu nie każdy potrafi żyć na emigracji - autorko a nie możesz wrócić do PL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz sie zaczenie bo bez jezyka małe tego wiecej wam powiem 9 lat pracuje z samymi anglikami ! zadnego polaka ! i nadal nic ! nic nie pomaga debil ze mnie i tyle. Ale zeby nie było ze nic kompletnie nie znam ja sie dogadam spokojnie z kazdym ( no prawie z kazdym bo czesc sama jezyka nie zna pracuje w fabryce ) ale nie mowie płynnie i sie zacinam czesto musze sie powtazac to mnie irytuje nie znosze tego i dlatego sie poddałam i chce wracac to nie miejsce dla mnie. ktos napisał o kursach w duzych miastach owszem sa ale u mnie nie ma niestety moge dojezdzac do innego owszem ale prac mi na to nie pozwala musiałabym wybierac albo praca albo nauka jezyka w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo tego , ja nie mieszkam w UK wiec .usialam sie nauczyc totalnie innego nowego jezyka z ktorym nie mialam nigdy kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 9 latbez jezyka usmiech.gif o losie ! Jestes nierozgarnieta po prostu i to nie wina zagranicy bo ja tez mieszkam za granica i znam swietnie jezyk , pracuje ,dzieci urodzilam mam przyjaciol X Cieszymy sie, że "dowalając" innym, poprawiasz sobie samopoczucie. Na kursy języka to Ty moze nie musisz uczęszczać, ale do psychologa na terapię do możesz sobie pobiegać rozgarnięta kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak oburzamy sie... "nie potrafic" a "nie chciec" to jednak duza roznica. wyjechala i myslala, ze tak bez niczego jej pieczone golabki beda z nieba spadac. tym bardziej, ze gdzie jak gdzie, ale w anglii jest doslownie zatrzesienie polakow. zawsze mozna poszukac zwiazkow, stowarzyszen i bog wie czego jeszcze by sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi ale czasami trzeba komus dowalic aby sie ocknal i zrozumial ze jak sie chce to mozna ale to wymaga pracy a nie biadolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy tu wszystkie mądre jestescie , ciekawe czy w zyciu tez tak wam łatwo idzie, mam gorszy dzien chce sie wygadac bo nie mam komu męzowi nie bede zawracac głowy, rodzicom znajomym tez nie nie chce zeby wyszło ze sobie nie radze ale taka jest prawda nie radze sobie z zyciem ! i nie wiem co z tym zrobic od czego zacząc za miesiac wracam do pracy nie mam na to ochoty ale musze po macierzynskim chociasz na kilka miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi latwo idzie w zyciu ale to przez moj charakter , od dziecka bylam jak to mawiala babcia powsinoga i zawsze mialam latwosc dopasowani sie do miejsca isytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu jest wlasnie twoj blad, bo nie chcesz zawracac glowy znajomym, rodzinie, mezowi. to jak oni maja tobie pomoc jak nic nie wiedza? przeciez szklanej kuli nie posiadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można żyć i 20 lat w danym kraju i nie mówić w miejscowym języku bo kaleczenie to nie mowa. Autorko idź na kurs językowy , on pozwoli ci się trochę otworzyć bo póki co zamknęłaś się w 4 ścianach . Bardzo ciężko jest tym co nie znają płynnie języka, ciężko też tym co płynnie mówią ale czują że nie są u siebie. Nie poddawaj się , ucz się języka ale nie sama , idź na kurs, tam poznasz też inne osoby które dopiero się uczą i też zapewne szukają nowych znajomych. Czasem ludzie idą na kursy by poznac ludzi którzy mają te same zainteresowania. Ja mieszkam 8 lat za granicą ale już na starcie mówiłam płynnie więc mam ułatwione, natomiast czasem czułam osamotnienie i zmieniło się to dopiero wtedy kiedy poznałam dwie fajne polskie koleżanki (akurat na placu zabaw z dziećmi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo bym chciała na kurs juz nie raz mowiłam męzowi a on mi kupuje kursy na płycje ksiazki zebym sama w domu sie uczyła bo przeciesz mam tyle czasu wolnego ale to nie to samo co ja sie sama naucze ? a teraz wracam do pracy na 2 zmiany i znowu to samo nie bede miała kiedy sie uczyc i tu sie koło zamyka, czekam tylko do konca roku wtedy rezygnuje z pracy i zostane z dzieckiem w domu oddam do złobak na 2 dni i wtedy bede mogła sie zapisac, porozmawiam z męzem o tym jeszcze raz bo juz nie raz zaczynałam ten temat a ona zawsze odpowiada ; tak jasne juz sie nauczysz wierzysz w to ?? no to jak ja moge sie motywowac z takim nastawieniem jego ? nie jest łatwo kiedy zostaje sie samemu ze swoimi problemami bo inni je ignorują mowiac ze inni maja gorzej nie marudz ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze wystarczylaby na poczatek wyprowadzka do większego miasta? Mialabys szanse poznac wiecej osób. Ja nie jestem jakoś bardzo towarzyska, ale przez 10 lat zebrało się sporo znajomych i moze troche przyjaciół też, oczywiście trochę tez odpadło, bo to sie wszystko zmienia, ale przy odrobine wyisłku mozna sobie tutaj ułozyć zycie prawie jak w Polsce. Niestety samo nie przyjdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadzka do wiekszego miasta nie wchodzi w gre, tu mamy z mezem prace i dom. musze przez to przejsc sama i sama sie z tym uproac jestem dorosła i nie moge byc słaba mam rodzine,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj autorko tez jestem mama (9m dziecka), mieszkam w uk 5 lat i moj angieslki nie jest super, wiem o co ci chodzi, dogadac sie dogadam no z kazdym, ale to nie jest plynny angielski( zrozumią to ci co sa w anglojezycznym kraju o co nam chodzi). tez nie lubie tego powtarzania sie, albo tego,ze ktos nie rozumie mie a ja jego, brrr a na dodtek moj j.polski tez jest coraz gorszy, robie coraz wiecej bledow, coraz mniej gramatycznie mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ja się czujesz. Ja mieszkam od 11 lat w Holandii. Język niby znam, ale często się jąkam, zdarza mi się 'nie tak' wypowiedziec rzadko używane słówko. Ze znajomymi też ciężko. Polaków u mnie w mieście mam mało, Holenderskie znajome są ok - do wyjścia na kawę raz na miesiąc, nic poza tym. Oni mają inną mentalność, coś co dla nich wydaję się problemem dla mnie jest błahostka i odwrotnie. Nie nadajemy na tych samych falach. Ja jestem spokojna, skończyłam szkołę, lubię czytać książki i gotowac w domu. Nawet jak się zna ten język to i tak nie jest to samo co w Polsce - nie jest sie u siebie. Też bardzo bym chciała mieszkać w polsce, nawet jakbym mniej zarabiała. Mam dosyć tego wiecznego uśmiechania się do sąsiadów i mówienia im, że u mnie wszystko w porządku. Oni myśla, że jak ja przjechałąm do Holandii to pana boga za nogi złapałam, a prawda jest taka, że żyje się tutaj głownie pracą i pracą i pracą. Rodzina daleko, wszystkie psiapsóły od ploteczek daleko - nie jest lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nareszcie ktos kto mnie rozumie i ez czuje sie podobnie. I jak dziewczyny sobie z tym radzicie ? Ja zyje z dnia na dzien ale czuje ze marnuje zycie te dni nie wróca a ja siedze w domu bo niby co mam zrobic ? tez jestem spokojna dziewczyna lubie czytac spedzac czas z rodzina czy to w domu czy poza nim ale czuje ze to mi nie wystarcza chciałabym kozystac z tego co tu panstwo oferuje grupy spotkan z mamami ale co ja tam pójde i bede dukac swoim angielskim w ten sposób załamie sie jeszcze bardziej i zamkne w sobie. Niedługo jedziemy do polski i juz nie moge sie doczekaw bo wiem ze w koncu odzyje i bede mogła byc soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te,durna kotka poes czy jak ci tam,wyraznie napisala ze NIE mieszka Anglii czytac sie naucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotka, naprawdę, żal czytać te twoje "mądrości". Idź się popisywać gdzie indziej, najlepiej do gimnazjum - to twój poziom :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi brakuje przede wszytskim polskiego klimatu. Coś typu pochodzić z koleżanką po galerii handlowej, czy tej niedzielnej atmosfery gdzie wiele osób leci do kościoła. Jest w tym jakaś magia. Też w Polsce lepiej dogaduje się z aptekarką, czy z lekarzem. Po prostu polski organizm rozumie lepiej polski organizm i tyle. Chociaż w polsce pełno lekarzy wyżeraczy - tutaj nie lepiej. Za granica mozna płynnie nauczyc się języka- jak nie mieszka się od dziecka, zawsze będzie się czuło, że jest się na obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chyba tez czytać nie umiem, bo autorka w pierwszym poście pisze wyraźnie, ze mieszka w Anglii:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqgość
Autorko rozumiem cię doskonale. Też mieszkam za granicą( nie w niemczech ani żadnym kraju anglojęzycznym) już 5 lat a dalej nie znam języka... potrafię powiedzieć tylko kilka zdań i to mnie dobija coraz bardziej. Próbuje się uczyć języka w domu, chodziłam kilka miesięcy na kurs i dalej nic... żeby nauczyć się tego języka trzeba mieć znajomych z ktorymi można w tym jęzku porozmawiać a żeby mieć znajomych trzeba znać język żeby porozmawiać i koło się zamyka.. wiem że nie mam po co wracać do polski ale tu też nie jest łatwo.. martwię się jaki ja dam przyklad dziecku bo skoro ja nie znam jezyka to jak on ma się nauczyć żeby iść do szkoły.. chyba naprawde za głupia jestem żeby się czegoś nauczyć:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w Norwegi i z norweskim nigdy nie miałam styczności. Znam tutja polaków, któzy są i 10 lat i nie znają jezyka ani norweskiego ani angielskiego. Mi też było trudno na początku, ale znajomych poznałam poprzez znajomość angielskiego, potem posżłam na kurs i jakoś poszło. Było ciężko, bo miałam okropną pracę, wracałam padnieta, ale się uczyłam codziennie, a w wolne weekendy jeździłam na kurs. Teraz mówię chyba średnio, bo dogaduję się bez problemu, ze znajomymi norwegami rozmawiam już po norwesku i nie podpieram się angielskim jak wcześniej. Oczywiście mam czasem problem z gramatyką, coś na pewno nie raz źle powiem, ale wciąż się uczę. Nie wyobrażam sobie mieszkać tu 9 lat i nie znać języka. Mój mąż mówi, że mój norweski po 3 latach jest dobry (mąż zna ten język biegle), więc mam nadzieję, ze po 9 będzie bardzo dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszka w anglii a pracuje z samymi anglikami... nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja Cie troche rozumiem, ja tez w uk z mezem i dziecmi, bez rodziny, przyjaciol czy nawet znajomych, jak sie powaznie pochorowalam to nawet nie mialam kogo poprosic, zeby zaprowadzil corke do szkoly, mieszkam w miescie a lubie wies, mam bliski kontakt z rodzina i za nimi tesknie, ja co prawda mowie po angielsku plynnie i mam niezla prace i syt. finansowa ale i tak jest mi tu smutno i samotnie, jedyna pociecha w tym, ze jezdzimy do Polski co najmniej 3razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w której części Anglii mieszkasz ja mówie dobrze po Angielsku ale chcę lepiej tzn. b dobrze i idę do collage na kurs chcę poprostu co się dziwicie mi też w szkole do głowy Rosyjski nie wchodził tymbardziej pisanie ale zapomniałam że na kafe są najmądrzejsze najlepsze naj naj naj mamusie 9 lat z samymi Anglikami to rzeczywiście dziwne idz na jakiś kurs znajomych nie masz współczuje ja akurat mieszkam w dzielnicy w której mam moje koleżanki i często się spotykamy jeżdzimy do znajomych męża do mojej siostry i jej rodzinki która też też tu jest idz na kurs proste my też wracamy za 5 lat do Polski tęsknie za Moim domem i okolicą też nam tu żle ale mamy takie samo zdanie na Anglie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×