Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Piłem kilkanaście kaw dziennie i chyba mam uszkodzony mózg pomocy!

Polecane posty

Gość gość

Przez dłuższy okres czasu( około dwóch lat) piłem kilkanaście do dwudziestu kaw dziennie, myślałem, że to nieszkodliwa używka. Czytałem, że po odstawieniu organizm wraca do normy już po kilku dniach, a ja odstawiłem jakieś dwa miesiące temu i od tych dwóch miesięcy jestem w ciągłej apatii i mam jakieś zaburzenia, teraz po dwóch miesiącach, żeby sprawdzić czy ma to z tym coś wspólnego wypiłem kawę i okazało się, że dopiero to spowodowało, że poczułem się normalnie. Pomocy... Co zrobić, jak już 2 miesiący nie ma żadnej poprawy? Czy to jakieś uszkodzenie receptorów? Nigdzie o tym nie piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaką KAWE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różne, byle tylko kofeiny było dużo. Szacuję, że codziennie dostarczałem około 500- 600 mg kofeiny do organizmu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To musi być prowo - żeby pić tyle kaw dziennie trzeba by było chyba cały dzień spędzać z filiżanką, to mało prawdopodobne mieć codziennie czas i warunki do picia non stop kawy, jednej za drugą, zwyczajnie nie miałabym kiedy nawet 7 kaw wypić, a co dopiero 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odstawiłeś swój narkotyk a organizm wciąż się go domaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest prowo, to prawda. Po co miałbym takie prowo zakładać? Naprawdę piłem tyle, czasem więcej, nawet bawiłem się w rekordy kto więcej wypije z dziewczyną no i się na bawiłem, bo nigdzie nie pisali, że będzie to co ja mam. Może coś mi się stało z receptorami dopaminowymi. A dawałem radę pić takie ilości, bo robiłem kilka kubków naraz, albo do jednego wsypywałem po 4 łyżeczki kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1/prowo 2/ rzygać mi się chcę jak słysze o 20 kawach dziennie:O 3/ i od tych dwóch miesięcy jestem w ciągłej apatii i mam jakieś zaburzenia, teraz po dwóch miesiącach, żeby sprawdzić czy ma to z tym coś wspólnego wypiłem kawę i okazało się, że dopiero to spowodowało, że poczułem się normalnie. x to akurat normalne objawy uzależnienia, też musze się napić kawy, żeby normalnie funkcjonować. ale to nie jest jakieś śmiertelne uzależnienie czy szczególnie szkodliwe. a to co wypisujesz to wytwór fantazji. prędzej byś się zerzygał. chyba że piłeś jakieś lury z saszetek, no to to nie były kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K*rwa idiotko piłem tyle naprawdę, to nie jest żadna prowokacja jaki to problem wypić te kilkanaście kaw dziennie( 20 zdarzało się sporadycznie, ale bywało, a nawet i więcej) zwłaszcza, że rozkładało się to na cały dzień, miałem niestety niewiele snu, prawie codziennie o 5 pobudka, a o 12 do łóżka i już nie wyrabiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wierzę,bo zdarza mi się pić 4-5 kaw dziennie z 4 łyżeczek więc wychodzi jak 10 normalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nigdy nie słyszałeś, że kofeina jest uzależniająca i że kawa pita zbyt często fatalnie wpływa na organizm? Aż się wierzyć nie chce. Dziwne, że w ogóle jeszcze jakoś funkcjonowałeś, kawa wypłukuje magnez i wapń, poza tym podnosi ciśnienie, ja czasem jak wypiję 3 dziennie to mam pikawę, a ręce mi tak drżą, jakbym miała Parkinsona. Na Twoim miejscu pewnie dawno bym była po zawale, jeśli nie w grobie. Tak czy inaczej syndrom odstawienia nie powinien trwać aż tak długo, zrób podstawowe badania na elektrolity, magnez, wapń i w ogóle krwi, najwyraźniej porządnie wyniszczyłeś sobie organizm, ale raczej to tylko niedobory, więc spokojnie powinno dać się uzupełnić, tyle że to potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mocny organizm i dużą masę ciała, nie jestem kobietą, może to dlatego, do tego miałem aktywny tryb życia, dobrze się odżywiałem i uzupełniałem te wszystkie minerały oraz witaminy, nie jestem wycieńczony fizycznie, tylko psychicznie totalnie. Czytałem o kawie wszystko, ale nigdzie nie było napisane, że efekty miałyby się tak długo utrzymywać. Musiało się coś stać z receptorami, jakaś nierównowaga, teraz wypiłem i jestem pobudzony w doskonałym nastroju i kondycji psychicznej z motywacją. Coś jest nie tak. Bez kawy czuję, że wszystko jest bez sensu i nie mam motywacji, żeby cokolwiek robić, teraz wypiłem jedną z pięciu łyżeczek i od razu chce mi się żyć, robić wszystko. Jak to możliwe, że jakieś skutki uboczne trwają tyle czasu i jak to odwrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to jest psychosomatyczne, spróbuj się jakoś oszukiwać, kup sobie zbożową czy coś, albo pij symbolicznie niewielką ilość co drugi dzień, żeby wpływało na samopoczucie, a z czasem coraz rzadziej i może się okaże, że powoli wracasz do normy, że to uzależnienie emocjonalne i że po prostu zbyt gwałtownie odstawiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie łatwiej po prostu iść do lekarza i pogadać z nim o swoich obawach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P*dolę lekarzy, za dużo moich znajomych i członków rodziny wpędzili w jeszcze gorsze g****o niż to, z którym do nich przyszli. Prędzej zaufam jakiemuś ćpunowi spod mostu niż lekarzowi w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób powolne odstawienie. W tym tygodniu pijaj do 12 kaw z 2 łyżeczek i 2/3 wody. Będzie troszkę mniej filiżanek, minimalnie mniej łyków w każdej i odrobineczkę słabsza (nie chodzi o to, byś pił lurę w minimalnej ilości, tylko coś, co da się pić i podziała). W każdym następnym tygodniu o dwie filiżanki mniej, aż dojdziesz do 2-3 filiżanek dziennie. I tak może zostać. Ja się właśnie w ten sposób odzwyczaiłam, tyle, że u mnie rekordowe ilości, to były "mocne" 250 z ekspresu do 12 kaw dziennie. Zmieniłam na średnie 190, a codzienne ilości filiżanek zaznaczałam kreseczkami długopisem na przedramieniu. Teraz wypijam od2 do 4 takich dziennie i wcale nie potrzebuję więcej. Uważam, że nagłe odstawienie, to szok dla organizmu. Trzeba zmniejszać. Mi się udało, więc Tobie też się powiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolop
po takich ilościach kawy i rok detoxu może być mało. możesz kawę zastępować innymi pobudzaczamu, jak guaraną, możesz też zmienić kawę na taka z mniejsza zawartością kofeiny i mniej drażniącą żołądek, np Gentile (http://www.i-apteka.pl/product-pol-47363-BRISTOT-Gentile-kawa-przyjazna-dla-zoladka-250g.html), która jest pozbawiona szkodliwych wosków i ma nieco mniej kofeiny niż przeciętna kawa. Nie napisałeś, jakiej jakości kawę piłeś tak łapczywie, ale pewnie marnej, więc czas zastąpić ją droższą - rozumowi będzie żal wydawać aż tyle pieniędzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×