Ex żona mojego męża i jej dziecko zatruwają mi życie

Dobrze ci tak, niech cię zezre to poczucie winy, ciebie pewnie też zostawi, tfu

Jak się tak często widuja to pewnie cię z nią zdradzi :D ale jaja :D w sumie sama chciałas

Serio?!?! Jakby naprawde cie kochal to by do oltarza nie polazl... Bo mozna bylo odwolac...

czehgo ty od niej chcesz co cie obchodzi co ona robi wystarczy ze zniszczyliscie jej zycie. jesli tak o niej mysliszzto pomysl ze ma dziecko z twoim mezem. ona ma prawo do rodziny a dziecka to moze maz tez sie powinien wyżec jak tak

Nie p*****l ze ona ci zycie zatrowa bo to ty jej zatrułas i twoj maz. I nie zabronisz jej miec rodziny. A pozatym oni maja slub koscielny a on jest do konca zycia nie rozerwalny.

Chora klientka, wez sie ogarnij kochanka w takuch ukladach zawsze ma przeje

A co ty k***a zabronisz jej byc z jego bratem. Tak ci przeszkadza egoistko. Pomysl ze ty tez pewnie tam komus przeszkadzasz w rodzinie. Egoistko odczep sie od niewinnej kobiety

poczatkiem calej tej sytuacji jestes ty sama i twoj maz (duren ktory zdradzal i oklamywal najpierw narzeczona pozniej juz zone, ktora potem zostawil z malym dzieckiem). jestescie siebie warci. uwazam ze obydwoje nie macie prawa nikogo osadzac i sie czepiac bo zdrajcy dzialaja mi na nerwy. uwazam ze cala wasza znajomosc jest oparta na jednym wielkim swinstwie. w zwiazku z tym nie powinno cie to dziwic, ze twojego ex chce sobie ulozyc zycie do kupy na nowo. ma do tego prawo. ty sie odwal.

Przecież ja się nie czepiam, nie oceniam, nie mam nic do tego, jestem ostatnia do czegoś takiego. I to zatruwanie o którym piszę to jest celowo napisane, bo tak na prawdę ja sama się tym gryzę ale widzę, że chyba faktycznie nie ma się co na ludzi oglądać. Moja historia i tak już jest długa więc nie chciałam bardziej się rozpisywać i to nie było tak, że między nimi było cudownie i wspaniale gdy pojawiłam się ja, bo tuz przed zaręczynami już raz się rozstali, rok wcześniej niż ja go poznałam, później ratowanie związku z przyzwyczajenia i oszukiwanie samych siebie, a na koniec dziecko dla polepszenia i ratowania związku.... no jakbyście takich historii nie znały :o Wiem jak to brzmi ale tak było. Ponadto nie wiedziałam, że kogoś ma. To był romans i niczego sobie nie obiecywaliśmy ale stało się, zakochałam się i wtedy dopiero dowiedziałam się, że kogoś ma. Strasznie byłam wściekła i załamana. Rozstaliśmy się ale nie mogłam o nim zapomnieć. On o mnie także. Tak wiem źle się stało ale czasu nie cofniemy, kochamy się od pięciu lat. Już nic nie napiszę, bo jakaś jatka tu się robi nie na temat.

Dno, dla mnie takie jak ty są zerem i nie zasluguja na nic dobrego. Jeszcze te twoje glupie tłumaczenia. Ty możesz sobie dziewczyno w twarz w lustrze spojrzeć?

Czy Twój mąż ma jeszcze jednego brata?Przyda Ci się,aby Cię pocieszyć po rozstaniu-bo więcej niż pewne,że Twój mąż znajdzie sobie następną kobietę:(

p r o w o