Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka mnie "osaczyła". Własnie staram się rozluźnić kontakt.

Polecane posty

Gość gość

Trafiłam na taką toksyczną osobę. Pokrótce - jest to dziewczyna, która ma niesamowicie męczącą osobowość, wprasza się do domu o każdej porze dnia i nocy, rozwala Ci cały plan dnia, bo przychodzi niezapowiedzianie, wciąż się dopytuje o spotkania, nie potrafi się zachować i od kiedy się z nią zakolegowałam zaczęłam tracić znajomych, bo ciągle spędzałam czas z nią. Wiem, jak to brzmi, dalam sobie wejść na głowę nie chcą urazić jej uczuć. Teraz się dystansuję. Jestem maksymalnie asertywna. Ona pisze do mnie czy się spotkamy? Ja odpisałam, że nie mogę bo idę na siłownię a ona na to, że moge przecież pojechać na późniejszą godzinę. Odpisałam "Przykro mi ale jadę teraz. Milego wieczoru." a ona, ze jest w okolicy mojego domu i ze zaraz wpadnie. Ja odpisałam raz jeszcze "Pisałam Ci, że własnie wychodzę na siłownię i nie mogę zmienić swoich planów" A ona na to "dlaczego?". Nic nie odpisałam juz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się że bez rozmowy tego nie załatwisz niestety widać że nie dostrzega aluzji nie wiem czasami ciężko się wczuć ale to już przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu z nią o tym porozmawiaj. Tak prosto z mostu. Wiem, ludziom się wydaje, że nie wypada, ale takie drażące aluzje jeszcze bardziej bolą a pozostawiają jej pole do myślenia, że może jednak nie chcesz się odsunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest nic (w sensie ten dialog z dzisiaj). Jej się zdarza nagminnie nie rozumieć czy udawać że nie rozumie. Mówię jej, że nie mogę się spotkać, bo się uczę. Po chwili słyszę dzwonek do drzwi, otwieram drzwi i tam ona. Z usmiechem, a wiesz wpadlam na chwile. I siedzi kilka godzin i nie da sie jej wygonic. Powiedziałam jej dosadnie " X zrozum ja się muszę uczyć a do nauki i skupienia potrzebuję samotności" A ona na to "no jasne, juz sie zbieram tylko jeszcze herbatki sie napije i siedzi i dolewa sobie herbaty. Mam 19 lat i nie potrafie jeszcze byc taka obcesowa ale teraz staram sie wyplatac z tej toksycznej znajomosci. Trudno niech sie obrazi, jest mi ciezko na sercu ale wiem, ze lepsze to niz "przyjazn" z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taką przyjaciółkę. Na początku tak było - znosiłam ją. Potem ona znalazła sobie faceta, przystopowała z takimi akcjami, bo zajęła sobie nim czas. W międzyczasie ja urodziłam dziecko (już na początku naszej przyjaźni byłam mężatką), cieszyłam się, że tak poluzowały się nasze kontakty, bo wreszcie były zdrowe. Po czym jej facet ją zostawił (zastanówmy się czemu :o) . No i się zaczęło, tak jak u Ciebie: odwiedziny świątek piątek i niedziela, telefony, smsy w środku nocy itp itd. A najlepsze były jej pretensje, że ja - karmiąca matka noworodka - nie mam ochoty/siły/nastroju na imprezy, domówki, jakieś wypady na wino itd. Ale wtedy postanowiłam, że dosyć tego - jestem dorosłą kobietą i trzeba to zakończyć, bo obrzydzi mi macierzyństwo swoją nachalną postawą. Powiedziałam jej prosto z mostu, że jest męcząca, że zatruwa mi radość z macierzyństwa, że myśli tylko o sobie i w nosie ma mnie, mój stan i moje sprawy, że przypomniała sobie o mnie nagle, bo zwolniło się miejsce obok niej i tyle. I że nie chcę mieć przy sobie takiej osoby, bo jest nachalna i męcząca. Poskutkowało. Co prawda 3 mieisćace później wysłała mi smsma "Cześć co u was słychać?" ale wiem, że nic a nic się nie zmienila, bo zaczęła zatruwać życie innej osobie z naszego otoczenia. Więc smsa olałam, ją olałam i mam święty spokój. Czasem trzeba, nic nie poradzisz na takich imbecyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną znajomą ona jest spod znaku skorpiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19;03 - dziękuję Ci za odpowiedź. Mam to samo! Ona ma chłopaka ale on ma jej dość. On jest młodszy od niej, ma 18 lat i chyba tez nie potrafi się wybronić z tej relacji. Ona zwala się mu i jego rodzinie do domu np. na kilka dni pod rzad, w zasadzie to kursuje miedzy jego domem i moim! (On mieszka w miescie obok mnie). Ale ja mam jej juz dosc. Jesztem towarzyska ale potrzebuje prywantosci. A nie ciaglych wizyt, siedzenia i w zasadzie nic nie robienia przez kilka godzin plus nierzadko pytala sie czy moze zostac na noc, bo sie taaaaak szybko sciemnilo (zaskoczenie). Ja nie dosc, ze musialam jej dotrzymywac towarzystwa, to wiadomo ze jak cos jem to sie z nia dzielilam. Obiad, podwieczorek, sok, wino, wszystko a ona prawie nigdy nic nie kupowala jak do mnie przychodzila np, prosto z uczelni wiec trzeba bylo ja czyms poczestowac. Ogolnie to z przyjemnoscia gotuje dla znajomych ale mam studencki budzet i utrzymywanie dodatkowej osoby bez zadnego powodu nie usmiechalo mi sie. To trwa od kilku miesiecy i tak jak ty powiedzialam sobie ze jestem dorosla i to ma byc na moich zasadach a nie ze ja sie boje zapalic swiatlo u siebie w domu bo ona to zobaczy i przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mnie wkurzaja tacy ludzie jak autorka wylozenie pannie kawy na lawe sprawia ci problem? mam cie w nadmiernej ilosci i mnie to meczy, poza tym chcialabym zebys uprzedzala o swoich wizytach zaloze sie ze to zdanie nigdy nie padlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:13 - wielokrotnie bardzo jednoznacznie dawałam do zrozumienia, że nie jest mi na rękę jej wizyta. Czy dla Ciebie jest cokolwiek niejasnego w zdaniu "Muszę się teraz uczyć a potrafię się uczyć tylko w samotności". Albo: "Bardzo nie lubię niezapowiedzianych gości więc następnym razem dzwoń jak zamierzasz do mnie przyjść".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spod blizniat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wpuszczaj jej do domu. Jak dzwoni, to mów, że nie możesz się spotkać, bo masz "sprawy do załatwienia", a na pytanie "jakie?" odpowiadaj: "a takie różne". Jak przyjdzie nie zapowiedziana, to uchyl tylko drzwi i stojąc w nich powiedz, że niestety, ale z pewnych powodów nie możesz jej zaprosić do środka. I znowu jak zapyta "z jakich", to odpowiedz "nie będę Ci tłumaczyć, ale naprawdę nie mogę" i zamknij drzwi. Jak prosto z zajęć będzie szła z Tobą, to w pewnym momencie pożegnaj ją mówiąc "ja tu skręcam". Jak powie, że chce się z Tobą spotkać i pogadać, to zaproponuj jakąś kawiarenkę i żeby Cię na nic nie naciągnęła powiedz, że zamówisz sobie tylko małą kawkę lub herbatkę, bo nie masz kasy. Albo zaproponuj, że pójdziecie do niej. I w ogóle ciągle mów, że "dzisiaj nie masz czasu", a na pytanie "dlaczego odpowiadaj, że masz pewne plany i nie powiesz jakie, bo to Twoja słodka tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×