Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zrozumcie że smoleńsk to był zamach Putin wysadził PIS

Polecane posty

Gość gość
Psychole i dziadowska banda to ci z PO i ci co ich popierają! Sra/ją do swojego gniazda! Na szczęście ich koniec jest już bliski! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska dla Polaków, ale tylko tych za PiSem i katolików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lemingi pomału dostają sraczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sprawa wyjaśniona. Tylko dlaczego jeszcze do tej pory nie oddali wraku? Osobiście to za bardzo w zamach nie wierzę. Ale patrząc z drugiej strony to jakby mieli czyste sumienie to by powołali bezstronną komisję miedzynarodową by ich opuściła z wstkich zarzutów. Dlaczego tego nie zrobiono? Co chcą ukryć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie już spokój z tym Smoleńskiem. Dopóki w Rosji rządzić będzie Putin, a w Polsce Platforma nie ma najmniejszych szans na wyjaśnienie tej sprawy. Myślę, że kiedyś dowiemy się prawdy, ale raczej nieprędko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Bo dla nich to największa radość patrzeć jak z tego powodu (m.in.) największa partia opozycyjna rozwala rząd i prezydenta, podważa ich warygodnośc, działa przeciwko Polsce, ośmiesza Polskę poza granicami kraju itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopóki w Rosji rządzić będzie Putin, a w Polsce Platforma nie ma najmniejszych szans na wyjaśnienie tej sprawy. > Na jakiej podstawie twierdzisz, że sprawa nie została wyjaśniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choćby na tej ze badano tylko to co im pozwolono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Badali to co chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie tylko to co chcieli ale przede wszystkim to co powinni badać, żeby ustalić faktyczne okoliczności wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na jakiej podstawie twierdzisz, że sprawa nie została wyjaśniona? " Na takiej podstawie, że "wyjaśnianiem" przyczyn katastrofy w Rosji zajmowali się funkcjonariusze Putina, a w Polsce funkcjonariusze Platformy. Ludzie całkowicie niewiarygodni i do cna zakłamani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepera też powiesili bo za dużo wiedział o smoleńsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce zajmowali się tym specjaliści od wypadków lotniczych i naukowcy m.in. z Instytutu Sehna w Krakowie. Żaden z polskich fachowców zajmujących sie wypadkami lotniczymi nie poważał kompetencji ludzi zajmujacych się tym wypadkiem. Mało tego, Żaden ze światowych specjalistów też tego nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie całkowicie niewiarygodni i do cna zakłamani. > Kto i w jaki sposób poważył ich wiarygodność i na podstawie czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepper (bo tak się nazywał ten pan) nie miał żadnej wiedzy na temat Smoleńska. Zresztą generalnie wiedzy nie posiadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy śmiali się z Leppera, jak mówił o Talibach w Klewkach. Po latach okazało się, że miał rację. I tak jest ze wszystkim w tym chorym mafijnym państwie. O Smoleńsku też kiedyś się dowiemy jak było naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miał racji. W KLewkach nie było zadnych talibów. I żadnego wąglika nie przywieźli. Wiedza Leppera jest jak radia Erewań. "W Moskwie na placu CZerwonym rozdają rowery." To wiedza Leppera. A tak naprawde to nie w Moskwie a w Krakowie, nie na placu Czerwonym a na Rynku Głównym i nie rozdaja a kradną i nie rowery a samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sobie nie robił większych nadziei. Katastrofa nad Gibraltarem z Sikorskim do tej pory jest niewyjaśniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sobie nie robił większych nadziei. Katastrofa nad Gibraltarem z Sikorskim do tej pory jest niewyjaśniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kto i w jaki sposób poważył ich wiarygodność i na podstawie czego? " Zapoznaj się podsłuchanymi rozmowami funkcjonariuszy PO-wskiej sitwy. Myślącemu człowiekowi nic więcej nie potrzeba, żeby wyrobić sobie opinie o tym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapoznałem się i nic tam o Smolensku nie ma. A nawet gdyby było to mnie taśmy które mogą być montowane i manipulowane nie interesują i nie są nośnikiem żadnej wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmatyn zaloguj się omamie :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tu nie o szmatynie a o wypadku pod Smoleńskiem rozmawiamy. Nie zaśmiecaj tematu i idź szukać gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zapoznałem się i nic tam o Smolensku nie ma." Pytanie było kto poważył wiarygodność ludzi Platformy (i Putina) i na podstawie czego, a nie o Smoleńsk. Nie mam zamiaru dyskutować z kimś stosującym prymitywną erystykę. EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadkiem pod Smoleńskiem nie zajmowali się ludzie Platformy tylko polscy specjaliści z komisji ds wypadków lotniczych i instytuty naukowe. Nikt nie zakwestonował ich kompetencji z grona ludzi tej branży w Polsce, Europie i na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepper wiedział o smoleńsku i dzień przed jego ''samobójstwem'' zaczął sie pultać w rządzie i sie przestraszyli na yt oglądałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pultać w rządzie? Co to niby ma znaczyć? NA dzień i nie tylko Lepper siedział w jedynym swoim zadłużonym po uszy biurze ni nigdzie nie wychodził. Donoszono mu jedzenie i... Wódkę. Był w stanie "ogłuszniea" i nie za bardzo kontaktował co i kto do niego mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmatyn myślisz że cie nie widać powska ku/rwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak znajde film na yt o Lepperze to zapodam, Lepper zamierzał nową partie utworzyć i wcale sie nie załamał po upadku samoobrony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maksymiuk: PIĄTEK PO POŁUDNIU Około godz. 14 Maksymiuk wychodzi z biura. Inni działacze również się rozchodzą. Meyer idzie na spotkanie do Małgorzaty Gut, radczyni prawnej Leppera. Rudowski, który zostaje jeszcze jakiś czas w środku - jako jedyny prócz szefa -ma wkrótce do nich dołączyć. Przed 16 zamyka biuro przy Alejach i wychodzi. Kancelarię mecenas Gut dzieli od biura Samoobrony siedem minut szybkiego marszu. Trzeba przejść Alejami Jerozolimskimi do palmy na rondzie de Gaulle'a, później Nowym Światem - do skrzyżowania ze Świętokrzyską. Dalej skręt w Kopernika, gdzie pod numerem 20 urzęduje prawniczka. Rudowski jest w połowie Nowego Światu, kiedy dzwoni komórka. To zięć Leppera Adrian. - Nie odebrałem, wiedziałem, o co chodzi. Przyszedł do biura, a nie ma klucza, więc dzwoni do mnie. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się po jego spotkaniu z teściem niczego miłego, ale i tak postanowiłem się cofnąć i go wpuścić. Mimo że nie byliśmy w dobrych relacjach. - Dlaczego? - Pan Adrian robił już wcześniej awantury, że rozpijamy przewodniczącego, niby Meyer i ja. A co my mogliśmy? Idąc z powrotem do biura, zadzwoniłem do Meyera i powiedziałem mu, że dojdę do pani mecenas za jakieś pół godziny, bo muszę otworzyć Adrianowi, a szef najpewniej śpi wypity. Gdy doszedłem do budynku, Adrian stał przy drugim wejściu -od strony podwórza. Przywitaliśmy się chłodno, ale grzecznie, razem weszliśmy na górę. Po drodze powiedziałem mu, że przewodniczący "chyba odpoczywa". Że chce być sam. A ja nie mam z nim teraz żadnego kontaktu. Prosiłem, żeby go nie niepokoił. Ale on odpierał, że rodzina nalega i się martwi. Był bardzo stanowczy. Wszedł prosto do gabinetu prywatnego, to nie było wielkim problemem, bo przecież kodowany zamek nie działał. Wystarczyło mocniej pchnąć drzwi, tylko nikt tego wcześniej nie zrobił, bo nie śmiał. Ja wszedłem za nim. Na biurku leżała niedojedzona kanapka, pościel była rozgrzebana, bluza szefa przewieszona przez krzesło. Adrian zrobił parę kroków i otworzył drzwi od łazienki-siłowni. Usłyszałem tylko, jak krzyczy: "Tato, coś ty zrobił?!". Potem wybiegł z biura na ulicę. Wszedłem do pomieszczenia. Szef wisiał na haku, do którego był przymocowany worek bokserski. Obok stało krzesło. Powiesił się na sznurku od snopowiązałki. Jakby patrzył wprost na mnie. Prawie zemdlałem. Dzwoni syn szefa Zszokowany Rudowski nie dzwoni na policję ani pogotowie, tylko do Małgorzaty Gut. - Powiedziałem krótko: "Szef nie żyje. Powiesił się". Niespełna 10 minut później prawniczka jest już na miejscu razem z Meyerem. To ona informuje pogotowie i policję. Wieść o śmierci Leppera lotem błyskawicy roznosi się wśród działaczy Samoobrony. Godzinę później w biurze jest już kilkanaście osób, dwie godziny później - kiedy gorącego newsa podają telewizje - pod drzwiami kamienicy zbiera się tłum gapiów. Rudowski: - Znów zadzwonił syn szefa i ponownie zagroził, że nas wystrzela. Wiedziałem, że ma broń. Złożyłem doniesienie na komendzie policji. Zrobiłem to dla jego bezpieczeństwa, żeby czegoś głupiego nie zdziałał. Dwa dni później - jak relacjonuje nam Krzysztof Sikora - funkcjonariusze przyjeżdżają do Zielnowa i odbierają broń Tomaszowi Lepperowi. Sikora: - Byłem tam akurat, żeby podtrzymać rodzinę na duchu. Policjanci zachowali się z dużym wyczuciem i delikatnością. - Kiedy otrzymałem informację, że odebrali broń Tomkowi, wycofałem doniesienie - mówi Rudowski. Dlaczego telewizor stanął Dokładna godzina śmierci Andrzeja Leppera nie jest znana. - Biegły, który w piątek o 22 przeprowadzał oględziny, podał, że zgon nastąpił około 10-15 godzin wcześniej. Zatem przybliżona godzina śmierci to przedział między siódmą a dwunastą rano - informuje Monika Lewandowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Radio RMF podaje, że telewizor w gabinecie Leppera był zatrzymany stop-klatką o godz. 13.15. Ta informacja natychmiast wywołuje szereg teorii spiskowych. Może to morderca włączył stop-klatkę? A może Lepper jednak żył po trzynastej? - Przyczyna tego zamieszania jest najpewniej banalna - mówi Rudowski. - Szef miał dekoder Polsatu i on się bardzo często zawieszał. Wiem, bo zawsze mnie prosił, żebym ponownie go uruchomił. Wystarczyło wyjąć wtyczkę z prądu, włączyć jeszcze raz urządzenie, potwierdzić pilotem i chodził dalej. Przewodniczący, powiem szczerze, w nowinkach technicznych był słaby. Nie potrafił nawet odebrać SMS-a. W piątek najpewniej obraz się zaciął o 13.15, a nie było komu popchnąć dekodera, bo szef od kilku godzin był martwy. Byliśmy z szefem do końca Spytaliśmy prokuraturę o dokumenty odnalezione w gabinecie Leppera. Zdaniem śledczych motywem samobójstwa mogły być finanse. Zatem: jakie to były dokumenty? Weksle, umowy pożyczek, wezwania do zapłaty? Na jakie kwoty opiewały? Monika Lewandowska: - Na tym etapie śledztwa nie mogę odpowiedzieć na tak drobiazgowe pytania. To był szereg dokumentów, również finansowych. - A czy może pani potwierdzić, że policja zabezpieczyła w Zielnowie broń palną Tomasza Leppera? - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Rudowski: - Tylko my z Meyerem, proste chłopy, i jeszcze pani mecenas Gut byliśmy z szefem do końca. Inni nie zachodzili do biura od dawna, za to zaraz po śmierci przewodniczącego popędzili do telewizji udzielać wywiadów i płakać przed kamerami. Jak potem przez cały tydzień oglądam programy, to słucham i nie dowierzam. Dla ilu ludzi szef był autorytetem... Ilu ludzi go kochało... I to mówią ci, co przy nim nabili sobie kasę, a potem uciekli. Zbiera mi się już na wymioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×