Sprzedaż wózka przez internet to masakra!

Troche ponad miesiac temu kupilam synkowi wozek Hauck Viper. Cena nowego to tak z 500-600zl. Z racji tego,ze odkrylam,ze spacerowka w moim bugaboo jest jednak w porzadku(nie wiedzialam,ze trzeba mocniej docisnac,wiec uznalam,ze sprzedajacy nas oszukal,kupilismy wozek uzywany,ale w outlecie nam pomogli go "naprawic". Z tego powodu kupilam wlasnie hauck viper,nowy, ze sklepu. Haucka wystawilam za...200zl.Chce mu kupic nowe nosidelko. Ok, wystawilam przedmiot, wstawilam fotki, pokazalam paragon , zaprosilam do ogladania. I zaczelo sie...a moze by tak za 100 sprzedac, a moze by tak pani go dowiozla 3 km itp. Odmowilam.Bez przesady. Uwazam,ze 200zl za nowy wozek ,ten model to smieszna cena. Powiedzialam,ze nie mam jak dowiezc****ani podziekowala(mieszka 3 km ode mnie). Jeszcze inny koles mnie rpzekonywal,ze widzial ten wozek w realu za ...150 zl. Kazalam udowodnic linkiem,bo napisal to pod moim postem na fb w grupie. Usunal komentarz. Wkoncu zdjelam ogloszenie. Wozek nie wadzi mi w piwnicy,bedzie awaryjny.

Chodzi o spacerowke hauck viper. Tez macie podobne doswiadczenia ze sprzedaza internetowa? pierwszy raz cos wystawiam

oj tak, ludzie sie zachowuja jak takie dziady,ze az wstyd

ja wystawiłam x landera spacerówkę i poszła w 2 dni oczywiście chcieli się targować ale nie ze mną te numery

i slusznie

ja p*****le,jak nie macie kasy to idzcie do caritasu a nie robcie z siebie debili

Tez mialam wystawiony wozek 3 w1 duzy zestaw po jednym dziecku za 450zl. Dostalam propozycje ze kupi za 300zl z wysylka:-/

Ja kupilam uzywany wozek 2 w 1 za 600zl z przesylka i serio nie przyszlo mi nawet do glowy nie przyszlo zeby sie targowac.

Nie ma się co zniechęcać. Większość ludzi w necie to "łowcy okazji" szukający frajera, który im za pół darmo z podwózką i pocałowaniem w tyłek coś zawiezie. Sama mam podobne doświadczenia, bo wystawiałam i wystawiam różne rzeczy na różnych portalach i durne zapytania są na porządku dziennym. Ludzie oczekują, że jeśli oddaję coś za darmo to im to wyślę również za darmo:). Albo, że będę latać na drugi koniec miasta, żeby komuś donieść jakąś książkę za 2 zł:) Albo, że za nowy ciuch, który sprzedawałam z paragonem poniżej ceny zakupu sprzedam jeszcze o połowę taniej:) Po tych doświadczeniach nauczyłam się, że odbiór osobisty wyłącznie u mnie w domu, oraz brak wysyłki za pobraniem. Oraz, że fakt umówienia się na odbiór nie jest w ogóle dla osób odbierających wiążący:) Niemniej mimo tych doświadczeń nadal wystawiam moje rzeczy i z czasem, prędzej czy później, znajdują one właściciela. Na moich zasadach i za proponowaną przez mnie cenę. Autorko nie rezygnuj:)

Autorko a jaki masz kolor tej spacerowki. Moglabys umiescic fotki.

Wlasnie autorko wyslij chociaz link do tego co masz. Bylabym zainteresowana. Wlasnie szukam spacerowki dla corki

Ja wystawilam x-landera XA spacerowa wersja używany tylko pól roku i to kilka razy . Kupiłam za 1280 zl wystawilam za 400 zl . I ludzie naprawde sa bezczelni wystawilam za bezcen praktycznie bo nie zniszczony , nie porysowany, na kolach jeszcze te wloski byly , nie wyblakniety a ceny podawali ze masakra . A udal sie koleś który chcial kupic za 300 zl i jeszcze ja miałam opłacić przesyłkę .

Kochane,43 min temu sprzedalam spacerowke. A Wy jakie mieliscie glupie propozycje jeszcze od kupujacych?

Ja nie miałam żadnych problemów ze sprzedaniem wozka. Kupilam za 800 zł, uzywalam pół roku, stan bardzo dobry. Wystawiłam za 450 zł i w ciągu jednego dnia sprzedalam, kobieta przyjechala po niego. Tak samo z drugim też używany pół roku, kupiony za 950 zł, poszedł za 500 I też z odbiorem osobistym. Oba wozki z gondola i nosidelkiem, bez spacerowki.

I sprzedalam nie przez internet. Do mojej mamy przyszla koelzanka,ktorej corka potrzebowala spacerowki. Nawet o tym nie wiedzialam,opisalam swoja sytuacje itp. Zaklepala w ciemno. Chwile potem wozek byl juz jej. Teraz sprzedaje nosidelko bondolino. Dalam za nie ok 400 zl, chce 200 . Kupione w grudniu na co mam rachunek. I znow sie zaczyna, a moze by tak taniej itp. Kurwa,ludzie wstydu nie maja.

sprzedaje bo dosytalam ergobaby od rodzicow . Wozek wystawilam,zeby kupic nowe nosidelko ,ale juz dostalam. Uwazam ze cena jest naprawde niska,bo stan idealny a oni i tak sie targuja. Do cholery jak cos kupilam za 400 zl i uzywalam pol roku to nie oddam za darmo. Bondolino sprzedaje bo mnie to sznurki juz irytuja, trudno samemu umiescic dziecko na plecach.

Teraz zbieram na szesciokatny kojec. I babka ktora sie targowala ze mna o wozek tak masakrycznie i zadala dowozu taki sprzedaje. Za cene wyzsza niz nowy,bo nowy ma ochraniacz na szczebelki,a ona sprzedaje bez. Ciekawe czy ze soba tez sie pozwala tak targowac.

Tez tak mialam

ja tez juz nie sprzedaja i nie kupuj****abka obiecala mi nowe zabawki a byly stare bez baterii...cena z bateria jak za nowe

.