Kto miał racje? tak obiektywnie?

Byłam z facetem i jego mamą na wycieczce na takim szlaku turystycznym. Każde z nas wzięło sobie po kanapce, ktore ja robiłam ,ale mniejsza z tym. W każdym razie mój facet to straszny głodomór i zjadł swoją szybko, zapytał troche żartem czy moze zjeść moją, a ja ,że nie bardzo bo zaczynam sie tez robic głodna. Na co jego mama ,że tacy są własnie jedynacy jak ja i że jestem egoitska. faktycznie jestem?

Ty masz racje a jego matka dziwna jest i widac ze cie nie lubi.

To prawda, ze mnie nie lubi i czesto mi to okazuje :O ale wlasciwie nie wiem dlaczego tak jest nic jej nie zrobilam...Jej zdaniem powinnam jej synkowi zawsze wszystko oddawać w sensie nawet kanapke kiedy sama jestem glodna, jak spieszymy sie oboje na wesele nie powinnam sie stroic tylko prasować jemu koszule itd

Pogon babę bo ci na głowę wejdzie i po tobie

Dlaczego sama mu nie oddala swojej kanapki? Trzeba bylo zjechac stara rure od gory do dolu. Co za p***a szmata.

ja zawsze robię 6 kanapek - po jednej sobie i dzieciom i drugie tyle /3/ dla męża ;-) a co do Twojej sytuacji to masz rację. Twój mąż miał prawo zapytać o kanapkę, Ty odmówiłaś, komentarz teściowej niepotrzebny ;-(

Głupota to ty masz być głodna bo Twój chłop idiota kanapki na drogę sobie nie zrobi. Rany cóż za ludzie ale spoko ja też mam takie problemy z rodzinką wybranka. Czasem to mi już oczy z orbit wychodzą takich rzeczy sie dowiaduje. Ale leje na to bo nie mam zdrowia się tym już przejmować.

Dobrze,że nasrałam do tej kanapki.którą ona zjadła,może zdechnie :-D