Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta bez mężczyzny nic nie znaczy

Polecane posty

Gość gość
Jak ktos naprawde chce miec mezczyzne to go napewno znajdzie ale czy to takie szczescie ? to okaze sie z czasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem fajny i jestem sam, poza tym znam takich mnóstwo, myśle że samych facetów jest tyle ile samych kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodtkowo wszystkie które się żalą że są same jak się je zapyta czy chciałyby się spotakć to nagle milczą!!! Na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie zapadło to milczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie chcemy sie spotykac z nieznajomymi z kafeterii, szukaj na sympatii, po to ona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Malo jest samotnych facetow, oni zawsze sobie jakas znajduja, zawsze... A po drugie nie pochodze z rodziny patologicznej, mowilam, ze fajnie byloby miec faceta na poziomie. " X aaa i tu jest pies pogrzebany :D jeśli ty chcesz jakiegoś dyrektora z korporacji albo innego "na poziomie", to takich wolnych faktycznie jest mało albo wcale. bo tak się składa, że największe sukcesy zawodowe mężczyźni odnoszą i ten "poziom" osiągają, gdy mają u boku kochającą i wspierającą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietnie, czyli teraz jestem jeszcze slaba kobieta, bo nie doprowadzilam zadnego faceta do fortuny. Alicja jak Ty cos walniesz to..... a zycie do Dynastia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kazdym razie - zycie bez mezczyzny jest smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Swietnie, czyli teraz jestem jeszcze slaba kobieta, bo nie doprowadzilam zadnego faceta do fortuny. Alicja jak Ty cos walniesz to..... a zycie do Dynastia " X czemu przekręcasz moje słowa? sama piszesz, że chcesz jakiegoś "na poziomie" z korporacji, więc chyba chodzi ci o poziom finansowy i zawodowy. no to ci tłumaczę, że ciężko, by facet będący samotnym osiągał jakieś szczyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to jest jakas glupota. Cale zycie sterowala nim jakas kobieta? od LO do emerytury? Jakie LO, jakie studia, jakie staze, jaka prace podjac? No pliz.... Poza tym jak juz dorwie te inspirujaca kobiete to 100% mezczyzn z taka nie zrywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No ale to jest jakas glupota. Cale zycie sterowala nim jakas kobieta? od LO do emerytury? Jakie LO, jakie studia, jakie staze, jaka prace podjac?" X znowu sobie coś poprzekręcałaś. pisałam wyraźnie o wsparciu, a nie sterowaniu i chyba dość wyraźnie rozmawiamy o życiu dorosłym i sukcesach zawodowych. X sorry, ale z tobą nie da się gadać. jeśli zawsze przekręcasz wszystko to, co ci powie rozmówca, to nie dziwię się, że jesteś sama. lepiej niech już tak zostanie, bo życie z taką osobą jak ty to musiałby być koszmar 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W odp.do tematu ,do autora,gorszej,głupiej bzdury nie słyszałam .Wszystko zależy jakiego mamy przy boku faceta.Jeśli zaradny,umie zarobić,odpowiedzialny,kochający,szczery nie skąpy,to jest fajnie.Gorzej jak ten facet to leń,(zadna,prawie żadna praca go nie interesuje albo zarobi grosze że tylko dla niego ledwo starczy)niezadbany,nie estetycznie ubrany(wymięty),bez wykształcenia,z nałogami(alkohol),notoryczne zdradza i wcale sie z tym nie kryje TO bycie z takim facetem to obciach .Wiec czasem lepiej byc samej niż sie kompromitować z takim gnojem.Moja kolezanka ma wlasnie takiego zasrańca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wychodzi na to że 90% szczęścia w związku kobiety opiera się na tym ile facet zarobi. To ile facet musi zarobić i kim być żeby kobieta czuła się kochana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo mezczyzna wart był by miłosci kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta bez mezczyzny moze zyc tak jak sama chce ,jest wolna i niezalezna, ma mniej zmartwien i mniej obowiazkow, robi , albo nie robi co chce, wiec nie wiem po co meczyc sie z mezczyzna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kobieta z mezczyzna ile znaczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
Może rozdzielmy pojęcia: znaczenie w oczach społeczeństwa, znaczenie dla siebie samego I o ile dla wielu jednostek taka samotna kobieta, to istota przegrana, to dla siebie samej być nie musi. Faktycznie presja istnieje i nawet największe feministki-singielki pewnie niekiedy nie dają rady tej presji podołać i po cichu degradują się do roli odrzuconych samic, krzycząc jednocześnie wszem i wobec "samiec Twój wróg". Poza tym taka po prostu natura, że się pragnie drugiego człowieka, najczęściej człowieka płci przeciwnej (w zależności od orientacji). I na takie pragnienie mocnych nie ma, jest ono wbudowane w naturę ludzką i już. Tylko nieliczni tej potrzeby nie odczuwają albo umieją się od niej uwolnić (hmmm - prochy, medytacja?). Fajnie by było czuć się pełnowartościową jednostką niezależnie od tego czy w danym momencie jest ten samiec u boku czy go nie ma. Jednak czasem to trudne bo: uno presja społeczna, secundo: presja wewnętrzna, biologiczna naciskają, wręcz atakują taką kobietę każąc jej sądzić, że tylko facet może nadać sens jej egzystencji. Poza tym jest jeszcze poruszona już tu kwestia, że większości facetów stety niestety na tej emocjonalnej bliskości z kobietą tak bardzo nie zależy. To znaczy zależy jeżeli utożsamić tę bliskość ze sferą seksualną. Mężczyźni przede wszystkim szukają atrakcyjnych samic do kopulacji, nie partnerek do kochania do grobowej deski. Może ta nieco pesymistyczna konkluzja trochę pomoże nam singielkom osłodzić sobie brak faceta u boku. Oczywiście nie twierdzę, że każdemu facetowi zależy tylko na tym by mieć u boku fajną niunię, do bzyknięcia i poszpanowania, ale takich jest naprawdę wielu, sporo zakamuflowanych (żeby potencjalnych "ofiar" nie spłoszyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'43,,,żeby kobieta czuła sie kochana trzeba umieć kochac,kwestia finansowa schodzi na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta sama gorzknieje i czesto wydaje jej sie , ze zycie nie ma sensu, ze nic nie osiagnela, bo przeciez z mezczyzna byloby tak wspaniale. Czesto to wyobrazenie o milosci i wspolnym zyciu dobija najskuteczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bzdety,jak komuś w zyciu jest nudno,to po prostu sam jest nudny,i partner obok tego nie zmieni,poza tym dwoje ludzi ma łączyć przeciez związek,a nie więź pasożytnicza -że jedno żeruje na drugim kobieta bez mężczyzny,jedna,więdnie,zwija się w sobie,nie ma celu,ogólne du.pa innej to "loto' zyje swoim zyciem ,czerpie z tego życia i jak ktoś będzie u jej boku,to ok,a jak nie,to zadnej tragedii nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, ile jest takich, ktore zycja same, czerpia z zycia i po nocach nie placa, ze pragna ciepla i milosci... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"innej to "loto' zyje swoim zyciem ,czerpie z tego życia i jak ktoś będzie u jej boku,to ok,a jak nie,to zadnej tragedii nie będzie" - i to jest właściwe podejście, bo pozwala cieszyć się życiem mimo tej jakże wielkiej tragedii jaką jest brak prącia u boku. ;) Najgorzej jak hormony, ta cała frustracja biologiczna zaciemniają racjonalne myślenie i uniemożliwiają czerpanie pełnej radości z życia. Widzi się wtedy wszędzie zakochane parki na których widok chce się płakać, słyszy się piosenki o miłości które po prostu wkurzają i wpędzają w niepotrzebną nostalgię, wszędzie romantyczne komedyjki czy reklamy od których zbiera na mdłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzi się wtedy wszędzie zakochane parki na których widok chce się płakać, słyszy się piosenki o miłości które po prostu wkurzają i wpędzają w niepotrzebną nostalgię, wszędzie romantyczne komedyjki czy reklamy od których zbiera na mdłości... eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee no to jest ZDECYDOWANIE NAJGORSZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję panom,że tak postrzegają swoją rolę u boku partnerki,jako prącia No byle k****sa to można wszędzie namierzyć,facet-samiec ,to żadne wyzwanie Ale faktycznie jeśli chodzi o uczucie,miłość,to jest bardzo ważne,nie mniej jakbym miała mieć obok siebie byle prącie ,to jednak wolę sobie sama organizować życie, a na płakanie w poduszkę,to mi szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
Tekst o prąciu to był sarkazm. Wielu facetów samodzielnie i zupełnie dobrowolnie redukuje się do roli prącia, a kobietę do zestawu otworów i krągłości. Takich prawdziwie kochających raczej wielu nie ma, zazwyczaj to wszystko teatrzyk, gra pozorów, kamuflaż dla rozbuchanych zwierzęcych instynktów. Tak się pocieszam. Mam do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza samotnosc niz zle towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc jest najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"lepsza samotnosc niz zle towarzystwo." - ciężko się z tym nie zgodzić. Niejednokrotnie miałam okazję się o tym przekonać. Jednak mimo to i mimo iż jestem z natury introwertykiem, to doskwiera brak bliskiej osoby i nie umiem tego w żaden sposób zneutralizować, chyba że doraźnie, na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, zeby miec fajnego towarzysza do zycia, pracujacego, nie tyrana, nie uzaleznionego... ale jak sie ma 30 to juz koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×