Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZakłopotanaPani

Niepełnosprawna teściowa

Polecane posty

Witam. Mam problem z niepełnosprawną teściową. Razem z chłopakiem zamieszkaliśmy u jego matki kiedy była jeszcze sprawna fizycznie aczkolwiek była to sytuacja awaryjna tylko na jakiś czas. W dzień w który mieliśmy iść oglądać mieszkanie jego mama straciła czucie w nogach no i niestety okazało się że nie będzie chodzić. Bardzo lubię, a w sumie to lubiłam tę kobietę dlatego zgodziłam się tam zostać, ale od czasu jej powrotu do domu ze szpitala jest coraz to gorzej. Ugotuj obiadki, posprzątaj przebież ją (niestety korzystamy z pieluchomajtek) itd. Chłopakowi mówiłam że to nie na moje nerwy że mam dość i że chcę pomocy (chłopak ma jeszcze rodzeństwo, które ma matkę gdzieś). Po pewnym czasie i niejednej próbie wręcz wybłagania pomocy coś we mnie pękło i doszło do awantury (w samo Boże Narodzenie) gdzie w danym momencie palniki kuchenki wszystkie zajęte w mikrofali bigos, tu coś się rozlało bo psy pod nogami się kręcili jego mama woła "chodż umyć mi włosy" ,cholera sklonować się to mało.... no i poszło -mój ryk , krzyk, tupanie, rzucanie czym popadnie... Ale cud się stał, mój facet w końcu zrozumiał że ja mam już dość bo do tego momentu to ja panikowałam i się czepiałam.... W końcu doczekałam się pomocy ale tylko od mojego który zajął się częścią moich "obowiązków" ale tu znowu pojawia się problem bo w tym momencie traci czas Który był wcześniej przeznaczony dla mnie, zaczyna robić się ciepło ja chcę wyjechać do mojego rodzinnego miasta na 2 dni ale niestety on rodzeństwa nie poprosi o pomoc, nie chce matki zostawić , a ja nie chcę znowu jechać sama. Od momentu jak on zaczął się zajmować matką to ciągle ona o coś się mnie czepia, a to zupa za mało przyprawiona (pomimo że ma dietę), a to że żle pranie wieszam, a bo to ja pranie robić powinnam(co raz na ruski rok się zdarza że mój wstawia pralkę). No i oczywiście prywatność.... jak jakąś sprzeczkę mamy to zaraz pyta co, jak i dlaczego , przecież to złoty chłopak i ja nie mam na niego głosu podnosić(pokoje mamy ściana w ścianę), a jak w kuchni jestem pyta co ja tam tak długo robię tak jakbym chciała pół chałupy wynieść i sprzedać, o stosunkach już nie wspomnę... ciii bo mama usłyszy aczkolwiek domaga się sam... Przez nią są ciągle między nami awantury, jak mu powiem to czy tamto to są pretensje że ja się czepiam ale on nie widzi że odsuwamy się od siebie właśnie przez nią. Wyjść nigdzie razem nie możemy bo ona ma telefon przy sobie więc jak już idziemy do sklepu i trochę dłużej nam zejdzie to od razu dzwoni gdzie my jesteśmy, a po co, więc o spacerze czy wyjeżdzie tylko pomarzyć możemy... Momentami mam zamiar wyjść i nie wrócić. Pomóżcie mi bo nie wiem co robić, a może faktycznie panikuję??? (wiem że to matka i ma się ją jedną bo sama niestety swojej już nie mam ale czy ja muszę cierpieć z powodu braku zainteresowania matką przez jego rodzeństwo?) kocham go i w sumie tylko on do tej pory mnie tu trzyma, ale ja mam już dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś żoną a wpakowałaś się do domu chłopaka i usługujesz obcej babie, która NIE jest twoją teściową, jesteś po prostu głupia i tyle. Co innego jakbyście byli po ślubie. A to tylko twój chłopak i obca baba a ty jej zmieniasz pieluchy, po co? uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety zmarł 3lata temu. Też jeżdził na wózku ale przy nim pomagało rodzeństwo chłopaka. A matka jest nie sprawna od roku i nie ma nikogo. A uciec to nie jest tak łatwo bo jednak też nie chcę się z chłopakiem rozstawać bo już planujemy zaręczyny oficjalne (nie oficjalne bez rodziny już były) aczkolwiek jego matka zaczyna mi porządnie na nerwy działać. dziś się do mnie przyczepiła że pies szczeka i mam go uciszyć ale nie zwróciła uwagi że szczekał na nią bo chciała do naszego pokoju wjechać wózkiem a pies jej wpuścić nie chciał pomimo że wcześniej jej nie przeszkadzało. Przy moim chłopaku ona jest dla mnie super miła a jak jego nie ma to mam z nią udrękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to na co godzisz się. Ja bym spieprzala. I powtarzam jeszcze raz-nie jesteś żoną żeby matce chlopaka pieluchy zmieniać. To nie miłość. Poza tym jak sobie wyobrazasz przyszlosc? Mieszkanie z tą baba i uslugiwanie jej przez jakieś 20 lat dopóki nie umrze?? Tego chcesz? ?? Gdyby chlopak cie kochał to by wynajął opiekunke do matki a nie ciebie zmuszał. A ta baba bezczelna i roszczeniowa, ale jak chcesz sie z nia uzerac 20 lat to twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl co się stanie jak ty będziesz miała dziecko ? rozdwoisz się i dasz radę opiekować się dzieckiem i teściową ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mu mówiłam że jeśli to się nie zmieni to ja mu kazać wybierać nie będę pomiędzy mną a nią tylko po prostu odejdę to zaczął mi wmawiać że ja tylko kombinuję żeby go zostawić... Może po prostu się spakuję i zobaczę jaka będzie jego reakcja? W sumie jest racja z tym dzieckiem i to samo mu mówiłam ale on stwierdził że to nie jest argument...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólczuję facetowi.Matka kaleka,narzeczona wariatka. Powiedz mi kobieto czy ty pracujesz????czy narzeczony pracuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×