Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meliu

ciaza w rodzinie

Polecane posty

Gość meliu

Czesc - potrzebuje zdrowego osadu z boku: mieszkam za granica, jestem jedynaczka bylam dosc zzyta z moim kuzynem (4 lata mlodszym) ostatnim razem widzielismy sie ok 2 lata u mnie - on z dziewczyna do mnie przylecial pzwiedzac/na wakacje - zawsze mielismy serdeczne i bliskie kontakty, nie raz sobie pomagalismy (ok, zalatwilam mu prace ale to niestotne), nie raz wspomglam finansowo (ale bez przegiec i dosc dawno temu), mniej wiecej ten sam etap zycia - ja mam meza, on dziewczyne, podbne zainteresowania itp. - i teraz sie okazalo ze beda mieli dziecko - mi nic nie powiedzieli, ale calej rodzinie tak (dowiedzialm sie przypadkiem w kontekscie ze jednek to bedzie syn), dodam ze dowiedzialam sie w ostatnim momencie - za tydzien termin porodu. Jest mi glupio bo mam ponad 30 lat a jest mie zwyczajnie przykro, ze zostalam pominieta, nie powiedzieli mi o tak waznej 'rzeczy'? Rezcywiscie incjatywa mailowa zawzse wychodzila ode mnie, myslalam ze sympatia jest obustronna - ja bym im powiedziala, po prostu okazalo sie ze wiedza wszyscy tylko nie ja (kazdy myslal, ze ja to na pewno wiem...) Marudze, przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie to ty byłaś bardziej zaangażowana. Daj spokój, skoro nie chcą to nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
dzieki za odpowiedz. Czyli to ze czuje ze jest nierownowaga emocjonalna to tak rzeczywiscie jest, co nie? moj blad polega (l) tylko na tym, ze sie pchalam gdzie mnie nie chcieli o czym czego nie dostrzegalam, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że marudzisz. Sama pisałaś, ze dowiedziałaś się w kontekście "będzie jednak syn" i że wszyscy myśleli, że Ty wiesz. Po prostu się nie zgadało, pewnie myśleli, że ktoś inny Ci powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
rzeczywiscie mna chwilowo rzuca (dlatego potrzebuje osadu z boku trzezwego), jestem rozgrzana w emocjach (dowiedzialam sie dzisiaj) - po porstu chce wiedziec co ludzie o tym mysla: a) ja przesadzam (mam ponad 30 lat) i powinnam sie zajac dzisiejszego dnia czyms pozytecznym a nie roztrzasac ze kuzyn mi nie powiedzial, moze zamiast roztrzasania powinnam sie cieszyc (ale jestem egositka i nie umiem, wlasna 'krzywda' mi nie pozwala)? b) to normalne ze jest mi przykro, wiekszosc ludzi na moim miejscu czulaby sie podobnie Nie zamerzam podejmowac zadnych dzialan typu konfrontacja czy cos, przejde nad tym do porzadku dzienniego - nie bede sie narzucac/ani obrazac, to z czym nie umiem sobie poradzic to z wlasnymi emocjami tu i teraz. Ja po prostu traktowalam kuzyna jak brata, i wszelka pomoc byla na moje walsne zyczenie, ze tak powiem (zalatwilam mu prace - akurat szukali /polecilam go - zraz po studiach do duzej firmy IT w duzym miescie z pensja ok 5 tys.), mial klopoty z mieszkaniem i kiedys mu dalam jednorazowo sume kilku tys PLN (mniej niz 10,000). Te rzeczy byly dawno ponad 5 lat temu, potem ja wyjechalam zmezem, on poznal dziewczyne - i wydawalo mi sie ze mam cieple kontakty itd. odwiedzialismy sie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
ok, niech bedzie ze marudze - chodzi mi o to ze nie dowiedzialm sie od nich, a przez przypadek i od osob trzecich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie marudzisz, przeceniłas wartość waszej relacji. Widocznie nie jesteście tak blisko jak myślisz. czasem jedna strona angażuje się bardziej. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
gosc 12.46 - tak tez wlasnie mysle, ze zle 'ulokowalam uczucia', po prostu potrzebuje opinii z boku, nie ukrywam ze byla to moja pierwsza mysl - bo zostalam zwyczajnie olana (powiedzieli oficjlanie calej rodzinie, z wyjatkiem mnie). Po prsotu z ich punktu wiedzenia moja osoba nie byla tak istotna - widac mam za swoje, a za glupote sie placi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak sie czujesz. Mi moja przyjaciolka przyznala sie do ciazy jak byla w 6 miesiacu. Wczesniej celowo ja ukrywala, bo jak twierdzi "nie chciala swoimi problemami mnie obarczac" (fakt, wtedy sama bylam ledwo po porodzie i byly problemy ze zdrowiem u mojego niemowlecia). Bylo mi przykro. Badz co badz powiedziec mi mogla. Najlepiej zapytaj kuzyna jak to jest miedzy Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w podobnej sytuacji, moja przyjaciółka nie powiedziala mi ze ma kogos, wogole to jest małomówna i rzadko opowiada co u niej slychac. czulam to co ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może dlatego że wy nie macie dziecka. Może uważają was za niepłodnych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
co do nieplodnosci - to juz mowilam ze my bylismy zparzyjaznienie , gadalismy o roznych rzecach planach itd. - wszyscy znaja powod dla ktorego ja nie mam dzieci i nie jest to bezplodnosc. swoja droga troche mnie to drazni ze jak para i nie ma dzieci - to na pewno by chciala ale nie moze;/ Ja nie mam nawet pretensji, ze mi nie powiedzieli od razu - ale ze mi w ogole nie powiedzieli a powiedzieli calej rodzinie - wspolorganizowali w tym celu impreze pod innym pterekstem, ciaza jest na finiszu (za kilka tyg) wiec to nie zaden etap poronien itd. poza tym wszyscy wiedza, byslismy blisko (wroc - myslalam ze jestesmy0 rozmawialismy na rozne tematy wakacji itd. ale sie nie zajakneli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliu
jeszcze tak mysle o tym argumencie z nieplodnoscia ( to nie to i oni znaja powod to zadna tajemnica) to czy gdybym zyla w konkubiniacie to byloby fair nie zpraszac mnie na slub - no bo ja zyje w konkubinacie....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze przesadzasz. sama jestem w ciazy, powiedzielismy z mezem bezposrednio tylko rodzicom, rodzenstwu i dzadkom. inni dowiaduja sie (badz nie) od tych wlasnie osob. wisi mi to, bo ciaza to moja sprawa, najblizsi zostali poinformowani. moze i byliscie zzyci, ale w koncu to tylko kuzyn a nie brat czy ojciec, wiec dla mnie to normalne ze ci sam nie powiedzial - pewnie myslal ze ktos zrobi to za niego. inna sprawa jest to, ze powinnas skupic sie na wlasnym zyciu a nie rozmyslac na temat czyjejs tam ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×