Gość gość Napisano Maj 27, 2015 Teść ledwo żywy co chwilę w szpitalu na oiom trafia i ledwo chodzi (mówię tu dosłownie), ledwo stoi na nogach a co dopiero jak straci przytomność i upuści noworodka z rąk chociażby w pozycji siedzącej? Kipnie na bok a dziecko się samo nie asekuruje. Czy wypada z moich obaw aby mu nie dać dziecka na ręce? Ponadto pali papierosy, śmierdzi, dłubie w nosie paznokciem, kaszle jak gruźlik. Czy mogę odmówić mu również całowania mojego dziecka? Bardzo się go brzydzę. Wiem, że zarazki też są potrzebne, ale nie takie od kaszlącego,dłubiącego w nosie dziadka, nie myjącego się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach