zazdrość o urodę byłej dziewczyny mojego męża

sama już nie wiem czy to jest chore, że zżera mnie zazdrość o to, że jakaś laska jest ode mnie ładniejsza, czy ja jestem egoistką? Jestem w szczęśliwym małżeństwie, kochamy się bardzo, w łózku jest suuper ale... Nie mogę poradzić sobie z tym, że była mojego męża wygląda lepiej ode mnie. Każdy mi mówi że jestem ładna, mam ładną figurę lecz moim zdaniem ona ma wszystko (prawie,oprócz biustu) ładniejsze, nogi, oczy, pupę, ma taki wdzięk, urok. Wk**wia mnie to kiedy zagaduje go gdy spotka gdzieś przypadkiem, i gdy on na nią patrzy.robię mu o to awantury a on mi tłumaczy że ja mu się bardziej podobam i że patrzy na nią jak na każdego. że to ja sobie coś ubzdurałam i wmawiam i że przekraczam granicę zazdrości. nienawidzę jej choć tego nie chcę. odsunęłam się trochę od męża, nie chce żeby na mnie patrzył i porównywał, nie chcę się z nim kochać bo wyobrażam sobie że on myśli o niej i że chciałby żeby to ona była na moim miejscu. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, najlepiej byłoby gdyby gdzieś wyjechała i zniknęła.

Masz straszne kompleksy. Powinnaś iść do lekarza. Chcesz sobie rozpieprzyć szczęsliwe małżeństwo przez to? Weź się w garść. Czy Twój facet kiedyś coś gadał, że ona jest ładniejsza? Czy dał ci w ogóle jakiś powód żebyś miała aż takie kompleksy czy sama sobie to wkręcasz?

nie mówił nigdy że jest ładniejsza ale ja to wiem że jest i myślę że on mi nie powie prawdy żeby mnie nie ranić. nie umiem sobie z tym poradzić. wiem że to głupie dlatego pytam Was może ktoś sobie z takimi złymi uczuciami poradził i mi doradzi coś

Co z tego, że ona jest ładniejsza ? Przecież wygrałaś ty - facet ożenił się z tobą, nie masz satysfakcji ? Mąż rozmawia z byłymi na ulicy podczas przypadkowego spotkania ? Dziwne. Ja udaję, że nie znam byłych, oni udają to samo. Taka sytuacja, autentycznie przypadkowa, że musiałam przejść blisko obok i nie dało rady już uciec, zdarzyła mi się tylko dwa razy w życiu. Przyjemne to to dla mnie nie było, gdybym mogła przeszłabym na drugą stronę. Uważam, że jedyna zdrowa opcja z byłym facetem to spalić za sobą mosty. W końcu z jakiegoś powodu nam nie wyszło więc po co się w tym babrać w nieskończoność prowadząc niepotrzebne i przypadkowe rozmowy ???

up

paranoja która doprowadzi prosto do zdrady albo rozwodu.żaden facet nie wytrzyma na dłuższą metę braku seksu