Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem rozdarta

Polecane posty

Gość gość

Byłam z chłopakiem dwa lata, codziennie sie widywalismy, lecz mieszkalismy oboje z rodzicami. Zerwałam z nim w piątek. Od jakiegoś czasu przestał mi sie już podobać, nie chciało mi się z nim widywać tak często, przestał się starać, mimo że mnie szanował. Nigdzie nie chodzilismy, miałam wrażenie że nie obchodzi go to czy jestem szczęśliwa, poza tym frustrowało mnie to że nie mogłam znaleźć pracy po to żeby móc się wyprowadzić. Drażniło mnie to że on nie widzi w tym problemu, a mam bardzo patologiczną sytuację w domu, a on jest z fajnego domu. Poza tym mam fobie społeczną( przez rodziców), nie mam za bardzo znajomych ani przyjaciół od jakiegoś czasu. Zerwałam z nim bo czułam wewnątrz że tak musi być , że to jednak nie jest ten jedyny i nie będę miała z nim dobrego życia, bo jemu jest dobrze jak jest, a mi nie. Zadzwonił w sobotę, żeby może nie przekreślać tego, tylko np pójść na terapię dla par( bez sensu bo oboje i tak nie mamy na to pieniędzy), innych pomysłów nie dawał. Mimo że postąpiłam jak sądziłam słusznie, to czuję się okropnie, ciężko mi się przyzwyczaić, nie mam komu się wygadać, z kim spędzić czas itp... zadzwoniłam w niedzielę raz. W pon i wt nie kontaktowaliśmy się, wczoraj on raz zadzwonił zapytać jak tam. Wiem że jest też załamany bo zawsze bardzo mnie kochał, szanował, był miły, chciał się widywać. Ale nie prosił mnie o szanse, nie obiecywał że coś naprawi albo będzie się bardziej starał. Z jednej strony mu się nie dziwię bo to ja go odrzuciłam i powiedziałam że przestałam kochać... Mimo wszystko okropnie się czuję i chce mi się do niego, a z drugiej strony czuję że postąpiłam słusznie. Co wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej odpuścić, i tak nie będzie z tego nic dobrego. To normalne, że po zerwaniu brakuje nam tej drugiej połówki, ale z tego co mówisz u Ciebie to już bardziej kwestia przyzwyczajenia. Nie wahaj się i nie wracaj. Pierwsze tygodnie będę smutne i puste, ale z czasem sama stwierdzisz, że dobrze zrobiłaś, a może nawet będziesz żałowała, że tak długo to trwało. Całe życie jeszcze przed nami, nie wiemy kogo spotkamy tuż za rogiem. Ale nie oczekuj też, że spotkasz kogoś wartościowego za chwilę. Musisz nauczyć się funkcjonować sama i czerpać z tego przyjemność. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ten chłopak nie wartościowy ? Według mnie tak, autorce brakuje tylko 'motylków'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jemu też będzie lepiej bez niej jeśli jest wartościowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×