Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja choroba wykańcza mnie psychicznie już nie mogę

Polecane posty

Gość gość

Pewnie pomyślicie, że mam jakąś śmiertelną chorobę. Nie. Mam anemię. Ale to jest coś najgorszego co mnie spotkało w życiu. Zaczęło się od obfitych miesiączek bo jako dziewczynka miała rewelacyjne wyniki. Teraz mam tysiące badań, co rusz badania krwi... ciągnie sie to juz prawie 4 lata. Moje wyniki to huśtawka. Brałam przez jakiś czas żelazo, pomogło, na chwilę. Lekarka stwierdziła, że mam lepiej jeść, tzn więcej i bardziej wartościowo. A ja nie mogę, nie mam apetytu, rzygać mi sie już chce od tego, jestem osłabiona, nie mam energii, jestem nerwowa. Mama mnie cały czas terroryzuje jedzeniem (mieszkam z rodzicami, uczę się) jem głównie produkty zawierające żelazo, mięsa - nienawidzę mięsa czerwonego, przełykam to z trudem. Moje życie to koszmar, to jedzenie wcale dużo nie poprawia, jest nie wiele lepiej, nie czuję się lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle od wszystkich słysze jaka jestem chuda i blada, nie mogę biegać bez zadyszki, czuję, ze wpadam w coraz większą depresję. Znienaiwdziłam jedzenie, nigdy nie byłam smakoszką ale teraz ciągle mam w głowie tekst mamy "zjadłaś cos? już pora na obiad" czy weekend "czemu śpisz do 11, już powinnaś wstać i jeść". Nie jestem jakąś anorektyczką, naprawdę, ale dosłownie wykańcza mnie to. Co z tego, ze 2x w tygodniu wątróbka, soki z buraków, morele, szpinak i inne g*wna których nienawidzę muszę jeść skoro to mi nie pomaga, tylko nabieram obrzydzenia do życia. Jak przez miesiac odpuściłam tę "dietę" to moje wyniki były katastrofalne. Jak mam tak żyć do konca to wolę wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam anemie, grozi mi przetoczenie krwi ale żyję, mam obfite miesiączki, jestem słaba i blada ale żyję więc nie przesadzaj bo są gorsze choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam bardzo malo bialych krwinek (na poziomie 0.4-0.5) i rzadkie przeciwciala ANA co moga wskazywac na straszna chorobe autoimunologiczna. Jestem po sprawdzeniu szpiku. Ty dramatyzujesz posiadajac anemie co maja powiedziec ludzie ktorzy maja niewyleczalne choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dramatyzuję, wiem, że są gorsze choroby, ale ta jst niesamowicie upierdliwa i w dodatku inni ją traktuja jakby to było coś błahego, tylko mówią "boże, jaka ty blada, chuda, nic nie jesz, weź się za jedzenie" wydaje im się, ze to takie łatwe a wcale nie, jak ma jeść skoro nie mam apetytu, każdy posiłek to dla mnie katorga i w dodatku muszę jeść produkty których nie lubię bo te które lubię nie mają zbyt wiele żelaza. To bez sensu takie gadanie "są gorsze choroby" jasne, zawsze są gorsze, ale moja też jest beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczyłam na jakś rozmowę tutaj bo z ludźmi w życiu nie mam za bardzo o czym rozmawiać, oni nie rozumieją, że to nie jest takie proste i wystarczy tylko jeść bo oni mogą jeść bez końca, nie mam wsparcia w nikim zwyczajnie. Powinnam może żałowac że raka nie mam bo wtedy bym mogła uzyskać jakieś wsparcie, pomoc a tu co, tylko mi jedzenie zalecają i nic więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak uzalasz sie nad soba ze jedzenie produktow ktore sa przy anemii wskazane jest meczace,to nie ma specjalnie o czym rozmawiac. Pogadaj sobie z kims kto ostatnia nadzieje widzi w chemii, a dla ciebie zbyt meczace jest zjedzenie np kaszanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam anemię w wieku dojrzewania i współczuję ci autorko. Ten brak energii i nadmierna senność jest dobijająca. Człowiek czuje się jak stuletni, zmęczony życiem starzec. Ciesz się, że rodzice ci zapewniają zdrowe jedzenie. Jesteś już duża i takie fochy przy jedzeniu nie pasują, nabawisz się w końcu zaburzeń odżywiania na tle psychicznym, jak będziesz z powodu soku z buraka schizować. Piszesz, że po odpuszczeniu diety wyniki były gorsze, czyli dieta jednak efekty daje. Musisz podejść do sprawy bardziej rozumowo, mniej emocjonalnie. Nie ma co się rozczulać za bardzo, bo to sytuacji nie poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pij sok z buraków albo zrób z nich zakwas i codziennie po pól szklanki. Szybko wrócisz do formy, ale to trzeba chcieć a nie użalać się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×