Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćwybuchowamama

praktyczne sposoby radzenia sobie z wybuchowym charakterem

Polecane posty

Gość gośćwybuchowamama

Mam pytanie, jak sobie radzicie, gdy juz czujecie, ze w was wzbiera i zaraz wybuchniecie? Ja czasem tak nawrzeszcze na corke, czy meza ze az mi wstyd, jak sie pohamowac? Prosze o jakies rady i wskazowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez yak mialam, kupilam rowerek stacjonarny i psa;) jak mam nerwy to albo lece na dwor z psem albo jelade na rpwerku. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies odpada, bo mam dwojke dzieci, 3 latke i 4miesieczniaka i czesto jestem z nimi sama....rowerek, fajna sprawa, ale chyba zbyt czesto musialabym z niegonschodzic, a to jesc, a to picma to siku itd. Po prostu czesto jestem sama z dziecmi i nie daje rady, 3 latka jest mega marudna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze temat, tez jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To brać odkurzacz i jechać z nim po całym domu albo trzepanie dywanów albo do pokoju obok i sto brzuszków wykonać. Może i głupie ale zawsze to jakaś propozycja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź koło i yebnij się w czoło :O powinno pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Medytacja przez 10-15 minut, 2-3 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam Joge, praktykuje od roku i wyciszylo mnie to bardzo, wczesniej tez strasznie krzyczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo,ja sie wydzieram strasznie na syna,czasami sie staram opanowywac ale w tedy zaczynam płakac:/ jest tak dorzarty ze to nie porozumienie,jego nawet nie ma sensu bic bo i tak robi swoje,dasz mu kare to ma w d***e,bo mu niezalezy i tak ma juz kare,padam psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera też mam z tym problem ostatnio i źle mi z tym. Nienawidzę tego u mojej matki a sama taka się staję :( Dziś nakrzyczałam na synka jak opętana, a w sumie nic nie robił, wylał -co prawda z premedytacją - mleko, ale posprzątałam w minutę, nawet strzeliłam synkowi przez rękę i posłałam do pokoju, biegł i widziałam jak łzy, jak grochy, kapią mu na podłogę. A tak go kocham. Wiem że źle zrobiłam, ale to był impuls!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
U mnie problem jest taki, ze moja jest porywwcza ,a mi te zniewiele brakuje do wybuchu. Małolata kieruje się impulsem i działa szybciej niż pomyśli, a mi wtedy ciężko stoickie usposobienie zachować, bo tego nie mam. W chwili gdy mi wrze po prostu wychodzę, separuje się , izoluje gdy czuje ze strace cierpliwośc. To daje najlepsze efekty , w tym ze ostatnio mąż mi powiedział,ze nie może to tak wyglądac ,ze ja uciekam od dziecka kiedy dokazuje ,bo to jets znak ze dziecko ma przewagę nade mna, tylko to dziecko powinno zostać odosobnione za swoje zachowanie i wtedy podejść , gdy chce wytlumaczyc swoje zle zachowanie. To jest bardzo madre podejście, lecz kiedy czuje ,ze mi się gotuje a dziecko ni cholery nie ma zamiaru zejść mi z oczy, wyjść np. z kuchni i dalej szpile wtyka, to ja nie mam najmniejszej ochoty szarpac się z nią wywlekając ją , tylko sama wychodzę już dla świętego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×