Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż postanowił głodzić córkę

Polecane posty

Gość gość

Chyba zadzwonię na policję... 10-miesięczna córka nie chce zjeść zupy. Widzę, że jest głodna, po prostu nie chce tej cholernej zupy. Mąż stwierdził, że dopóki nie zje tej zupy, nie zje nic innego. Nie jadła nic od godziny 12. Nic również nie piła (ona w ogóle nie chce pić, ma tyle wody, co z mleka i zupek). Teraz śpi wykończona półgodzinnym wrzaskiem podczas prób mojego męża wlania w nią tej zupy. Jestem wykończona psychicznie i chyba zaraz zadzwonię na policję, że znęca się nad dzieckiem. Tylko co im powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradźcie coś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby była glodna to by i zupę zezarla nic jej nie będzie nie umrze a ty i maz to oboje jesteście suknieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mezunio sam sobie zje ta zupke i sie od dziecka odczepi. Dziecko tez ma prawo czegos nie lubic, lub nie miec na cos apetytu. Idiota nie tatus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że to żart. 10 mcy to za wcześnie. Prowokujecie bulimię i inne choroby zaburzenia odżywiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zglodnieje to zje byle co nawet zupe , moj syn tak ma ze potrafi jeden caly dzien nic nie jesc a na drugi caly dzien iedzi w lodowce , poki jest jedzenie ti z glodu nie zejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest żaden cholerny żart:( Jestem stuknięta? Może, ale chodzi o jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Jeśli coś jej się stanie, to tego nie przeżyję. Możesz rozwinąć temat prowokowania zaburzeń odżywiania? Albo odesłać do jakiejś fachowej strony? Może jak mu to pokażę, to oprzytomnieje... Wiem, że on ją kocha, ale to co czasem robi przechodzi ludzkie pojęcie. Jakby chciał ją wytresować. Nie wiem, może ma tu znaczenie to, że nad nim samym znęcał się jego ojciec. Nie tłumaczę go w żadnym razie, po prostu w tej sytuacji strasznie trudno mi z nim dyskutować (bo on tłumaczy że to dla dobra córki, bo nie może przecież jeść samego mleka i owoców, musi jeść też warzywa..). Tylko ja mam wrażenie, że te jego działania osiągną odwrotny skutek, tj. całkiem obrzydzą jej jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pamiętaj, że ona też nic nie pije!! Konsekwentnie odmawia picia wody i herbatek, a soków jej na razie nie podaję (utrzymujący się refluks). Czy to nie groźne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz ma racje , jest zupa je sie zupe , pozniej bedziesz osobne obiadki ksiezniczce robila bo sie nie nauczy ze je sie to co jest w danym dniu na obiad a nie widzi mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwydrzony bachor i tyle , na zlosc wam wszystkiego odmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera, może to i ja jestem nienormalna... Po prostu czuję, że on robi coś bardzo złego. Nie podoba mi sie to i nie chcę żeby tak robił, bo myślę, że to krzywdzi moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pare godzin bez picia i jedzenia, to jeszcze nie zagrozenie zycia, ale stwarzanie niezdrowej atmosfery wokol jedzenia moze dziecko okaleczyc na cale zycie. To powinnas mezowi wytlumaczyc. Moze nie koniecznie dzis jak sie uparl, poczekaj i przeprowadz z nim rozmowe na spokojnie. Publikacji na ten temat byla cala masa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeglodzi sie to zacznie jesc****ic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mi wobec tego najmadrzejszawewrzechswiecie, co miałam zrobić? Zabrał ją i butelkę i poszedł na górę, zamykając się w pokoju. Jedyne co mi przyszło do głowy to telefon na policję. Tylko co miałam im do groma powiedzieć? Że mąż, który ma pełne prawa rodzicielskie zamknął się z córką w pokoju i wlewa w nią zupę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze krzywdzi Twoje dziecko. 10 mc to jeszcze niemowlak. Tak sie nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowa zupka? Standard, że maluch nie je. Dajcie jej coś innego, a tę spróbujcie zaproponować za kilka dni. Tak to na początku wygląda z karmieniem. Jeśli Twoja mała pije normalnie mleko, to nic jej się nie stanie, jak przez cały dzień nic poza nim nie zje. Mój też tak nieraz odmawiał karmienia, a rośnie zdrowo. Tak więc nie ma co dzwonić na policję. Ale i tak upór Twojego męża według mnie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
nie wiem, ja tam nie mam swira na punkcie dzieci, ale wg mnie twój mąz przesadza . Bo to 10 miesieczniak ,a nie 10 latek . Nie smakuje jej ta zupa to nie zje , choćby się odwodniła to nie ruszy, tak mi się zdaje ,ze nie ma sensu terroryzować ją tą zupą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech nie wlewa, bo się dziecko zakrztusi i dopiero będzie problem. W ogóle w nerwowej atmosferze dziecko nic nie zje. Nikt by nie miał apetytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak poza tym kto dziecku zupe butelka podaje????? powariowaliscie? lyzeczek w domu nie macie? lenie smierdzace nie chce wam sie dziecka normalnie nakarmic tylko sila w nie wlewaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj mąż jest nienormalny, chce tresowac to niech kupi sobie psa. A ty mamusiu od siedmiu bolesci mu na to pozwalasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jutro przyrządź mężowi zupe flakową i niech żre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie ta zupa ma w sobie cos czego mala nie lubi moja tez nie kazda zupe lubi a lubi np spagetti moja ma 12 mies czasem jak gotuje na objad zupe i mocniej doprawie tez nie chce jesc, sprobuj inna zupe widac tej ona nie trawi a maz jest glupi dziecko nie musi jesc akurat tej konkretnej zupy moze zjesc cos co mu smakuje, parowke, ziemniaczkiz sosem jogurt z owocem itd 10 mies dziecka sie nie glodzi bo mu spadnie cukier i zacznie ci slabnac jak powiesz to lekarzowi to sama zobaczysz konsekwencje co wy psychopaci jestyescie kolejna para maltretujaca dzieci wez kobieto nie glodzcie malutkiego dziecka sami zryjcie czego nie lubicie a nie wciskacie dziecku czego nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, ale na podstawie logicznych praw psychologii ;) Wmuszanie siłą w dziecko jedzenia wzmoże jedynie opór oraz sprawi, że powstaną trwałe skojarzenia, że sytuacja posiłku to coś traumatycznego i przykrego. To może skutkować jedynie większą awersją do jedzenia. Metoda "nie dostaniesz nic innego" jest do przyjęcia, ale raczej na starszym dziecku, które już rozumie co się w ogóle dzieje. A i wtedy należy ją stosować spokojnie i z uśmiechem na zasadzie zaproponowania dziecku za jakiś czas ponownie posiłku (pod warunkiem, że nadal nadaje się do jedzenia, nie chodzi o torturowanie zimnych i obrzydliwym obiadem sprzed 10 godzin oczywiście). To oczywiście dotyczy dzieci ogólnie grymaszących, gdyż dziecko (jak dorosły) ma prawo nie lubić jakiejś konkretnej potrawy. Tak czy owak można się zastanawiać nad tym przy dzieciach starszych, tutaj nie ma o czym mówić. Córka i tak nie zrozumiała z tej sytuacji nic, prócz doznania przykrości i strachu, który połączyła z karmieniem. Lepsze by było, gdyby mąż zostawił ją głodną, a nie wmuszał na siłę. Spróbuj uzyskać chociaż tyle logicznymi argumentami, żeby nie wmuszał w nią siłą jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz powiela psychopatyczne zachowanie swoich rodzicow, niech tresuje samego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam leprzy pomysł jak maz powie ze cos mu nie smakuje to zrob mu tak samo jak on corce!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ugotuj cos czego nie lubi maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pujdzi z nia do lekarza moze organizm jej potrzebuje jakiegos konkretnego jedenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Owszem, mamy w domu łyżki. Jednak zupy podać się nimi mojej córce nie da. Kiedy miała 8 miesięcy chyba się zatruła zupą, bo jadła ją bardzo niechętnie, zjadła tylko pół zwykłej porcji, a po 2 godzinach zwymiotowała. Od tego dnia w ogóle nie rusza warzyw. Za radą lekarki zaczęliśmy jej więc mieszać te zupy z mlekiem, stopniowo zmniejszając ilość mleka na rzecz warzyw. A od dwóch dni napotykamy na całkowity opór nawet tych warzyw połączonych z mlekiem. Nie wiem o co chodzi - warzywa są świeże, z ekologicznych upraw, gotowane bezpośrednio przed podaniem. Mi smakują mimo, że nie ma tam żadnych przypraw. To nie były żadne nowe smaki, tylko dobrze jej znane... Mała nie ma problemu z jedzeniem łyżeczką i nigdy nie miała. Owoce wsuwa, aż jej się uszy trzęsą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każde dziecko lubi warzywa i nie musi ich jeść mój syn ma 5Lat i nadal nie je warzyw .rozwija się dobrze.nic na siłę.zupę proponuje podawać łyżeczka może pomidorowa z ryżem. Ona ma jeszcze Noe rozwinięty do końca układ pokarmowy dajcie jej spokój.chory pomysł z tym mieszaniem mleka i warzyw.jesteście nie normalni,daj jej ziemniaki,mięsko a nie latacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tydzień w niedzielę podejmuję próbę podania jej normalnego obiadu, tj. ziemniaków, mięska i warzyw. Stawiam przed nią talerz i (zachęcając do jedzenia, dając powąchać) pozwalam z nim robić co chce. Ona się od niego odwraca i idzie bawić, mimo, że jest głodna jak wilk!!! Dodam, że nigdy, nawet w okresie noworodkowym, córka nie sygnalizowała uczucia głodu (tj. nie płakała będąc głodną ani nie wykazywała żadnych innych objawów wskazujących na głód). Jak sama podałam jej jedzenie - zjadała tak, że niemal połykała butelkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×