zal Wam de sciska ze

mlode pokolebnie to materialistyczni egoisci a sami czego ich uczycie??? wyprawiajac wystawne chrzciny i komunie? zyczac sobie prezenty nie mniejsze niz 500zl? krzywo sie patrzac jak ktos nie przyniesie tableta tylko chinczyka czy zestaw kredek? czego to uczy dzieci? co te sakramenty maja wspolnego z religia? kto wybiera dla dziecka religijnego chrzestnego? wybiera sie zazwyczaj kogos kto ma wiecej kasy?

10/10!!!

tak tak, a najbardziej mnie rozwalają te denne memy i obrazki z podpisem jak to kiedyś wielka przyjaźń kwitła pod trzepakiem na PRL-owskim podwórku i nic nie mieliśmy, a byliśmy szczęśliwi, jakby te dzieci same sobie kupowały te komputery, komórki i inne drogie gadżety przed którymi spędzają całe dnie.

Zgadzam sie z przedmowczynia. Sami rodzice ucza dzieci ,ze tylko pieniadze sa wazne, ze majac duza jest sie lepszym itd.

Kiedyś też rzeczy materialne były ważne. Wszyscy zazdrościli koleżance lalek, a potem ciuchów z Niemiec. Tyle, ze możliwości były małe, bo gdzie rodzice niby mieli kupować prezenty? Niewielu wyjeżdżało za granicę.

BRAWO ZA TEMAT, taka jest prawda, rodzce to banda idiotów i tego samego ucza swoje dzieci

:)

Racja

racja

jest tak, poniewaz istnieje wielki pzremysł kounijny/slubny, Wielu ludzi wybrało w nim pracę, chcą zaroboc, sa reklamy, targi utp.organizuja przejecia dla dzieci itd. A poniewaz wszystkie dobra parktycznie sa dostepne, to tylko kwestia kasy ( nie tak, jak za komuny), jesli czesc ludzi z nich korzysta, reszta to widzi i tez chce zaszalec. Samo życie. Za komuny byla bieda i braki dla wszytkich, teraz sa roznice,a ludzie nie lubia sie wyróniac, stąd owczy pęd,

ale nie powinno tak być