Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malkontentka10

Przyjaciele,czy przesadzam?

Polecane posty

Gość gość
Autorko, mam za sobą podobne sytuacje. Rozmyślałam tak jak Ty. Z biegiem lat dostawałam takie drobne przytyki w sensie "ty nie rozumiesz naszej sytuacji, naszych problemów bo mieszkasz sobie spokojnie i nie musisz się martwić o pracę i jak dociągnąć do 1-wszego etc..". Możliwe że Twoi znajomi uważają że nie macie wspólnego języka. Ty jesteś zabezpieczona finansowo, oni nie za bardzo. Zjechałaś trochę świata, coś zobaczyłaś a oni co? Czują że nie mają się czym "pochwalić" to nie mają o czym rozmawiać. Nie chodzi o zawiść lub zazdrość. Ogólnie to odnoszę wrażenie że większość Polaków ma jakieś poczucie niższości i wyjątkowości. Pierwsza kwestia, ciągła ochota dorównania albo przegonienia sąsiadów pod względem materialnym. Druga kwestia, nikomu nie jest tak ciężko w życiu jak im. Są wyjątki.Ja mam w PL 2 przyjaciółki z czasów dzieciństwa które przetrwały czas i lata. To są wyjątki które pielęgnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkontentka10
Wiesz ale ja nie mam jakichs przymierajacych glodem znajmych - raczej maja jakies wyksztalcenie, prace - nawet nie wiem kto z nas zarabia wiecej - moze ja, ale wydae tez wiecej (bo przeciez w londynie sa inne pensje ale tez i inne ceny najmu itd.). Oni wydaja kase na cos innego czesto. Mieszkalam przez chwile w dosc egzotycznym dla niektorych miejscu wiec temat ze ja mam wakcje juz przerobilam (pracowalam ciezko po 14 h dziennie, nie narzekam to byl moj wybor) ale niektorym sie kojarzy ze jak na dwoerze palmy to tylko wakacje;-). nie wiem czy ja jetsem zabezpieczona finansowo czy oni, trzeba bylo to porownac;/ Nie wydaje mi sie zeby mieli kompleksy, albo tego nie zauwazylam. ale nawet jesli - to od kiedy kompleksy wyladowujemy na innych? Tak jak pisalam wczesniej - za duzo nie mowie o swoim zyciu "tam', znaja tylko miejsce i pi razy oko prace. Nie dziele sie opowiesciami z cyklu kogo poznalam, i gdzie mialam okazje zajrzec. "Druga kwestia, nikomu nie jest tak ciężko w życiu jak im" - po opiniach jakie dostalam m.in na tym forum zaczynam tak wlasnie myslec powoli, ktos mi napisal ze odcielimnie bo nie maja czasu na strae kolezanki tylko chca sie z dziecmi pobawic - jakby jedno wykluczalo drugie, za granica tez ludzie maja dzieci i ni stanowi to dla nich az takiego wyboru... A na tym forum dowiedzialam sie ze to dlatego ze w pl ludzie sa zajeci zarabianiem pieniedzy i splacaniem hipotek. No jak wszedzie - co ma piernik do wiatraka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkontentka10
a wyjatki to sa - to prawda, ja mam kilkoro bliskich znajomych z PL (mieszkaja tez poza PL) i tutaj problem nie wystepuje, od czasu do czasu cos tam sie skomunikujemy w realu czy mniej realnie;-) Natoamist 90% moich znajomych w PL powielilo trend o ktorym napisalam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malkontentka10 postaraj się o nich zapomnieć. Będziesz się zastanawiała jak odejdą następni ci zagraniczni o ile w ogóle odejdą. Bo szkoda wysiłku na przemyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobasz mi sie, jestes uroczo egocentryczna (dla MNIE nie maja 30 minut?!), nudna i wyniosla (nie opowiadam im o sobie zeby nie pomysleli, ze moje zycie jest zbyt ciekawe w porownaniu z nimi), i rozpuszczona (to bylaby moja wina, a tego zaakceptowac nie moge!). Poza tym zastanawiaja mnie te liczby, masz kilkoro wiernych znajomych z Polski, ktorzy stanowia 10% tych, z ktorymi chcialas utrzymywac kontakt, plus nowych znajomych, lekko liczac kilkadziesiat osob, masz sekretarke do ustalania grafika spotkan z nimi? No i jacy oni niewdzieczni, ze nie doceniaja twojej oferty 30 minut kontaktu na kilka miesiecy, faktycznie o taka przyjazn warto walczyc. Chyba sie dalam nabrac na jakas prowokacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkontentka10
" gość wczoraj Podobasz mi sie, jestes uroczo egocentryczna (dla MNIE nie maja 30 minut?!), nudna i wyniosla (nie opowiadam im o sobie zeby nie pomysleli, ze moje zycie jest zbyt ciekawe w porownaniu z nimi), i rozpuszczona (to bylaby moja wina, a tego zaakceptowac nie moge!)" --> a gdzie ty utaj widzisz egocentrycznosc? bo oczekuje wzajemnosci?? a ty jej nie oczekujesz, to naturalne ze kazdy oczekuje chyba. dlaczego mowisz, ze jestem nudna? czy wynisola - ktos tutaj zasugerowal ze zanudzam opowiesciami o swoim zyciu, nie zanudzam, sugerowano ze mam "lepiej" wiec sprostowalam ze niekoniecznie tak musi byc. Jestem w stanie zaakceptowac ze cos skonocilam, nawet bym chciala wiedziec co - zeby na przyszlosc tego uniknac, nie popleniac tych samych bledow. aa "Poza tym zastanawiaja mnie te liczby, masz kilkoro wiernych znajomych z Polski, ktorzy stanowia 10% tych, z ktorymi chcialas utrzymywac kontakt, plus nowych znajomych, lekko liczac kilkadziesiat osob, masz sekretarke do ustalania grafika spotkan z nimi?" --> przeprowadzalam sie wiele razy, nigdzie nie napislam ile to jest procentwo (to ty wymyslasz jakies procenty), nie mam problemu z zarzadzaniem wlasnym czasem, z Pl to mowa o kilunastu osoabch raczej. "No i jacy oni niewdzieczni, ze nie doceniaja twojej oferty 30 minut kontaktu na kilka miesiecy, faktycznie o taka przyjazn warto walczyc" -- > nie napislam ze 30 minut im daje, tylko ze nawet 30 minut prze kilka m-cy od nnich nie dostalam - ja pisalam, maile, dzwonilam, odwiedzalam - w zamian dostalam zero, bez zadnego powodu - i dotyczy to tylko ludzie mieszkajacych w pL, znajmosci juz poskreslalam (zeby sie nie narzucac) co nie zmienia faktu ze mnie to zastanawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkontentka10
" gość wczoraj malkontentka10 postaraj się o nich zapomnieć. Będziesz się zastanawiała jak odejdą następni ci zagraniczni o ile w ogóle odejdą. Bo szkoda wysiłku na przemyślenia" aa jak zrozumiem to przestane sie zastanawiac. Dlaczego sadizsz ze w tym czasie inni odejda? Przeciez ja sie zastanawiam w miedzyczasie a nie rezygnuje z obecnego zycia na rzecz zastanawiania sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×