Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Elsa Andersson

Partner, który zachowuje się jak kolega.

Polecane posty

Od ok. 2-3 lat żyję z mężczyzną, który zachowuje się w stosunku do mnie jak kolega. Seksu właściwie już nie ma (albo jest od święta i to dosłownie). Najgorsze jest to, że on nic z tym nie robi i to już trwa bardzo długo. On ma 35 lat, więc jest stosunkowo młody. Już nawet nie chodzi tylko o seks, ale kiedys kleił sie do mnie, przytulał itp, a teraz ledwie raczy mnie dotknąć. Próbowałam juz różnych rzeczy, ale widze że to nic nie daje, a on się zachowuje jakby mu nie zależało na seksie i było mu po prostu dobrze. Dodam, że jest to dorosłe dziecko alkoholika. Kiedyś tak nie było- był jak wulkan. Wyprawialiśmy razem takie rzeczy, że moglibyśmy kręcić filmy instruktażowe. Od razu mówię, że próbowałam juz dociec czy mnie nie zdradza, lub coś w tym stylu, ale dowiedziałam się z pewnego źródła, że to prawdopodobnie przez leki przeciwdepresyjne, które brał swego czau. Teraz juz nie bierze tych tabletek i dalej to samo. Gada jakieś smęty, że "pewnie jestem niedobry dla ciebie" itp, zamiast iśc do lekarza. Jestem już trochę tym zdołowana, bo czuję się jak w celibacie. Nie mogę iśc na randkę, bo mama partnera, ale ten jednoczesnie jest dla mnie kolegą. Miałyście, lub macie coś takiego? Podzielcie się swoimi opiniami i doświadczeniami. Kocham go, ale chcę faceta, a nie współlokatora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu o tym, jeśli dalej tak będzie to znajdź innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgoscgosx
Mam podobnie, na poczatku ogien w oczach, namietnosc a od jakiegos czasu zero, nic! Wiem ze duzo pracuje i ma stresujaca prace- raczej to jest powodem. Wiadomo ze seks nie jest najważniejszy, ale wazny. Eh sama nie wiem. Bliskosc sprawia ze inne problemy staja sie mniej wazne, w ogole zycie jest inne hahah wiec szkoda. Chociaz moze ja powinnam sie bardziej postarac? Topik o Tobie, ale nie wiem jak Ci pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz sam fakt, że inni mają podobnie bardzo mnie pociesza, bo myślałam juz że tylko u mnie taka patologia łóżkowa ;) Wydaje mi się swoja drogą, że to jest w dużej mierze zasługa p****li- taki 20-stolatek naogląda sie i spotka ileś tam dziewczyn, które zrobią z nim dosłownie wszystko, wybzyka się, a później mało co juz go podnieca. U mnie jeszcze dochodzi temat jego rodziny, która notorycznie truje mu d*** swoimi "problemami". Generalnie czuje się, jakby matka mojego fecata, była jego byłą żoną, a jego bracia jego dziecmi. On jest najmłodszy z rodzeństwa a bierze na siebie odpowiedzialność, której brac nie powinien. Efekt jest taki, że ci dzwonią i mu trują, dosłownie! A on zamiast powiedzieć im jasno, że on ma swoje życie itp i że nie jest w stanie im pomóc, a od spraw kryminalnych jest policja, to on siedzi i wysłuchuje jak matka narzeka, jak to jego brat narozrabiał. Tu wystarczy wezwac policje, a tymczasem on sie daje wciagac w problemy, których jego rodzina chyba zwyczajnie nie chce rozwiązać. Chore. Teraz ma byc dzień wolny, to ja liczyłam na randke, a ten mnie pyta czy jego drugi brat może do nas wpaść, bo jego brat zadzwonil i ma chęć sobie wpaść. Najmujemy domek z ogródkiem i brat wyczaił okazję na wypoczynek po za blokiem, ale mój partner tego nie widzi. Skoro brat chce się z nim spotkać to powinien go zaprosic do siebie, bo ostatnio był u nas miesiąc temu. Nawet kultura tak nakazuje. Ale mój facet nie widzi tego, że robi za tatusia... Jeszcze walnął mi tekstem, że chciałby zobaczyć bratanicę. A ja mu na to, że ja z kolei chciałabym kiedys zobaczyć NASZE dziecko, którego nie możemy sobie zrobić, bo nie ma seksu, a wszelki wolny czas zostaje poświęcony braciszkom i problemom toksycznej matki. Wczoraj juz się załamałam. Poświęciłam tyle czasu na ten związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj mu d**y przez tydzien a gotuj mu obiad w stroju jak ta panienka z filmika gwarancja ze zapomi o tej ktora teraz w jego sercu i bedzie chcial tylko ciebie na zawsze 333 www.youtube.com/watch?v=Nrj0DpwIPD4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gość - ostatni komentarz. Ja nie daję dupy- to po pierwsze, tylko jak juz cos to uprawiam seks. Problem w tym, że seks zdarza się nawet raz na kilka miesięcy. No ale co do tego gotowania- kazda sugestia może sie przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to w ogóle za związek, który do niczego nie prowadzi? mieszkasz z nim dwa lata, nie żeni się z tobą, już nawet nie chodzi o seks, ale to jakaś patologia jak dla mnie; skoro z nim jesteś to chyba ci taki pseudo związek odpowiada. jesteście siebie warci. I to jest twój KOLEGA, no przecież nie mąż, slubu nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem ile masz ale pewnie kolo 30 tki wiec naprawde kopnij go w doope... i po co chcesz robic sobie dziecko z kims kto nie chce ciebie za żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo co ty autorko tylko że to mój mąż jest i ma nawet tyle samo lat co twój. Z tym że ja też już traktuje go jak kolegę już od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś ,że jest dorosłym dzieckiem alkoholika. Brał leki prawdopodobnie na depresje.Być może ma jakieś lęki, boi się odrzucenia, nie potrafi stworzyć normalnych relacji bo sam nie miał takiego przkladu w rodzinnym domu :O Czy zostawiać go? Myślę, że rozmowa, jakaś terapia jak najbardziej pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znudziłaś się już i tyle. Z inną ny pewnie ożył. Normalny proces w związku, lepiej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Madzia No własnie troche poczytalam jak wygląda seks u DDA i troche sie podłamałam, bo albo chca go wiecej niż normalnie, albo jest tak jak piszesz. Przede wszystkim ostatnio pogadałam z nim, że niech w końcu raz na zawsze załatwi sprawy rodzinne. Matka codziennie do niego dzwoni i opowiada co narozrabial jego starszy brat. Właśnie teraz w weekend pojechał, żeby cos zrobic w tym temacie i w sumie zaskoczył mnie, bo zrobił całkiem sporo rzeczy. Może w końcu przestanie się "starać" i zacznie działac we wszystkim. Ja chyba tez popełniłam jakiś błąd, bo w tym wszystkim zapomniałam, że na seks skladaja sie drobne czułości w ciągu całego dnia. Nie chcę z nim zrywac, bo to naprawde fajny facet. Chyba jeszcze trochę powalczę. Co do innych komentarzy, min odnośnie małżeństwa- zawarcie slubu nie powoduje, że związek sie lepiej układa. Jestesmy zaręczeni, ale musimy byc pewni, że chcemy dalej w to iść. Tym bardziej teraz, kiedy są komplikacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj autorko coś ci powiem. Ja mam identyczne klimaty, z tą różnicą że to mój mąż. Od wielu wielu lat nie posiadamy życia seksualnego żadnego, on nie ma żadnych potrzeb. I powiem ci że ci cholernie zazdroszczę tego faktu że nie jesteś żoną tego faceta i że nie macie dziecka. Gdybym była w takiej sytuacji życiowej jak ty to już bym była dawno z walizami w innym lokalu niż ów "kolega". Niestety odkąd facet jest mężem to zaczynają sie problemy i to grube. To co ty opisujesz to jest najzwyklejsze na świecie wypalenie uczuć i zapewniam cię że jeżeli będziesz w tym trwać to będzie tylko gorzej, z tym nic się już nie da zrobić, można tylko odejść a jak nie ma ślubu to nawet trzeba. Błagam nie pisz tylko że ciężko ci odejść bo tyle czasu poświęciłaś na ten związek. Ja też tak gadałam i to jeszcze przed ślubem mając 27 lat. Już wtedy coś było nie tak ale na myśl o rozstaniu stresowałam się tłumacząc że przecież tyle lat poświęciłam na ten związek, że to tak jakby dom wybudować i go zburzyć, wtedy to było 5 lat stażu związku. A teraz mam 35 lat czyli 13 lat stażu związku i mogę śmiało powiedzieć że jest to 13 lat zmarnowanego mojego życia i z którego nie mogę się teraz wyplątać bo trzyma nas dziecko sprawy materialne i cała nasza rodzina oraz to że ten tzw, mąż pies ogrodnika jak go znam to zaczął by sie mścić i straszy nawet tym że odbierze mi dziecko. Czasami widzę że próbuje mnie zastraszyć, czuję że jakby odeszła to jego rodzice by mnie zjedli żywcem, będę głupią pipą której poprzewracało się w głowie a jego będą wybielać jaki to on święty. W ogóle to wybuchłby wielki skandal. Ja przy nim zapomniałam jakie to uczucie w ogóle być kobietą i zapomniałam jakie to uczucie kiedy mężczyzna pożąda, zabiega o ten seks. byłam kiedyś naprawdę śliczną dziewczyną, a dzisiaj nie czuję radości z kupienia sobie sukienki, czy zrobienia makijażu bo wiem że mogłabym to robić jedynie dla siebie, a to jednak trochę za mało żeby być szczęśliwą, spełnioną w życiu. Autorko napisałaś o nim że "gada jakieś smęty, że "pewnie jestem niedobry dla ciebie" Tak, tak znamy to dobrze. Facet zachowuje się wobec ciebie jakbyś była kimś zupełnie nic nie znaczącym dla niego, leje na ciebie ciepłym moczem każdego dnia ale jak przychodzi widmo rozstania to wtedy on jest poszkodowany, to wtedy on jest ofiarą. Uciekaj póki możesz i nie oglądaj się na to. Póki jesteś z nim na zasadzie chłopak dziewczyna po studencku to możesz wiać bez konsekwencji, popsioczy on na ciebie i jego rodzinka obgada ale ty już odejdziesz w siną dal i będziesz mieć to w d***e. A jak masz kogoś takiego za męża i masz z nim dziecko to wtedy jesteś już z kimś takim udupiona na całe życie, bo nawet jak będzie rozwód to będziesz skazana na oglądanie jego i skazana na oglądanie jego rodziny do końca życia z racji że łączy was dziecko i cały ten gnój się będzie ciągnąć za tobą. Także lepiej stracić te 5 lat życia niż 13 lat życia lub całe życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie boli że mi młodość uciekła przy kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5'53,clou tematu! smutne prawdy..tylko czy autorka realnie,racjonalnie mysli?wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo smutne co piszesz! Ale nie myslisz o odejsciu? W wieku 35 lt mozesz spokojnie jeszcze kogos fajnego poznac i ulozyc sobie zycie. Nie szkoda tak pogrzebac sie zywcem? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc wyżej nie chodzi o to zeby przy pirwszej lepszej okazji odejść, tylko trzeba znaleźć przyczynę takiego zachowania i jakoś pomóc zwiazkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie! Ok. 2 tygodnie temu rozstalam się z tym kolesiem!!!! Z tej okazji poszłam do sklepu i mimo, że w zasadzie starcilam niedawno prace stwierdzilam, że trzeba to opić, ale tylko z dobrą whisky!!! Poczułam ulgę! Trzeba dojśc do momentu, kiedy człowiek stwierdzi, ze nie widzi dalej wyjścia. Ja na szczęście miałam w końcu ten moment - przyjechała do nas jego mamusia... cóż... jak bedziecie chcieli to was "pozanudzam", jak było fajnie, kiedy byla u nas... ;) Ale to juz na specjalne życzenie. Okazało się, że ja po prostu robiłam tak jako pomocnik i tyle! A jak odmowiłam pomocy, to okazało się, że nie wspieram biedaka. Nie mam słów! Dobrze, że ona przyjechała, bo któregos razu, jak siedziała w kuchni i jak zwykle plotła swoje trzy po trzy, wyszłam na zewnątrz, usiadłam na lawce i zdalam sobie sprawę, że to jest wlaśnie dno, którego osiągnięcia najbardziej bałam się w tym związku! Wiedzialam zawsze, że zniosę wszystko, tylko nie "mamusię"... Teraz mam chęc powiedziec sobie : brawo ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję wszystkim za wsparcie! A pani, ktora od 13 lat jest nieszczęśliwa - pamiętaj, że nie jestes jeszcze 60-latką, na garnuszku męża... Ja znam jeszcze gorsze historie niż Twoja. Może i u ciebie da się jeszcze postawić wszytsko na głowie? Trzymam kciuki! Ja juz więcej nie mam zamiaru wchrzanić się w tego typu uklad. Jest źle, to trzeba uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
opisz co się tam wydarzyło z mamą wyrzuć z siebie ja chętnie przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, miło, że tu zajrzałaś i odnowiłaś topik. I co u Ciebie dalej? Poznałaś kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka napisala idiotyczne prowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×