Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda WaWa

Czym was karano w dzieciństwie

Polecane posty

Gość gość
konsekwencjami. zawsze ponosiłam konsekwencje swoich zachowań. lanie dostałam może ze 3-4 razy w życiu, ale to jak byłam mała (i nie miała wyobraźni) i w sytuacjach niebezpiecznych dla mnie. raz pamiętam jak mocno dostałam w tyłek, kiedy mialam moze ze 3 latka i prawie wpadłam do dużej rzeki. nie mam im tego za zle, bo wydaje mi się, że był to jedyny sposób na pokazanie mi, iż naprawdę nie wolno czegoś robić. w późniejszym wieku, rodzice nie za bardzo mieli mnie za co karać. zresztą nawet jeśli, i tak mieliby ciężką sytuacje. szlaban na siedzenie w domu był kompletnie bez sensu, bo jako nastolatka lubiłam zamykac się w domu i wręcz nie chciałam pokazywać sie ludziom, więc ilekroć wychodziłam na miasto czy na jakąś imprezę, moja mama była bardzo szczęśliwa i nigdy mi nie zabraniała czy mowiła ze mam wracać o danej godzinie. szlaban na komputer też nie robił na mnie wrażenia, bo bardzo lubiłam czytac ksiązki i spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz jak miałam może 8 lat dostałam z liścia od mamy za to że nie chciałam zalozyc rajtuzek do szkoly-nigdy nie przepadałam za tą częścią garderoby i tak mi zostało. od babci za złe zachowanie ręką na goły tyłek jak miałam kilka lat oraz chabinka po plecach tyłku za zbyt wczesne zerwanie wszystkich jabłek w sądzie- było mi przykro, dochodzil październik, pracowałam przy tym z 5 godz a jak to zobaczyła to wpadla w furię że za wcześnie je pokrywałam z drzew i się szybko zepsują... no i w szkole kijkiem w dłonie za to że gdy zatrzasnely się drzwi od klasy a byliśmy bez nauczyciela wyszlam przez okno bo o był parter i skończyłam może max 2 m na ziemie i poszłam zaalarmować kogoś z dorosłych. idioci jeszcze mnie straszyli mnie obniżeniem zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz Zdrowy
W czasach mojego dzieciństwa głównym narzędziem wymierzania lania był kabel. Nie tylko u mnie w domu ale i u kolegów. Jak się przebieraliśmy na wf po wywiadówce to na nogach kolegów i moich można było oglądać najczęściej zaokrąglone pętelki po kablu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza sie ja tez dostawalam od wsciekłej matki kablem. Lała na oślep i ile siły cienkim kablem. Bolało i szczypało jak diabli,błagania " mamuś przepraszam,juz wiecej nie będę" nic nie dawały.A lała za nic,nie za rzadne wielkie przewinienia.,wszystko ja wkurzalo. Teraz jak jej kiedys wypomnialam to katowanie,to sie wypiera i mowi ze zmyslam. Nie wiem czy naprawde wyparla to z pamieci czy udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nas nie bił, tylko wrzeszczeli na nas i prawili kazania. Szczególnie po powrocie z wywiadówki.Była kara w postaci aresztu domowego, zakaz spotkań z innymi dziećmi, szlaban na rolki, rower i komputer. To było upierdliwe, bo inni dostali parę klapsów na tyłek i mieli problem z głowy ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×