Mam dziwnego faceta.

Noo wlasciwie to sam poczatek zwiazku,ale mysle,czy by go nie zostac zanim na serio sie wkreci. Uczuciowy strasznie, dobrze sie niby z nim czuje,ale sama nie wiem czy to kwestia jego wygladu czy ogolnego stylu bycia, nie jestem pewna bo u innych takie cos mnie drazni,on sam tez czasami, to taki typ grzecznego chlopca..co tylko rodzina, wyksztalcenie,czasem kosciol .Ja od dawna do kosciola nie chodze i wkurzaja mnie jego katolickie poglady,w zasadzie chodzilam kiedys bo rodzice mi kazali -pokazówka, a nigdy nie wierzylam ani nie zylam zgodnie z wiara chyba ze na pokaz zeby cos tam uzyskac od rodzicow:) Niby mam sakramenty ale rownie dobrze moglabym "Wyznawac" egipskich bozkow. Wydaje sie byc dobry tylko pytanie czy on tak robi,bo chce czy dlatego ze rodzice mu to wmowili-jest naiwny,podatny na wplywy,liczy sie z opinia innych, ja nie, mam wylane na to,co o mnie mowia,czasami jestem dosc kontrowersyjna :D W dodatku jezeli chodzi o seks..hm niby go pociagam, widac,ze to jednak facet ale na sile sie wrecz zmusza ze tylko po slubie i w celach prokreacyjnych. ma calkowicie wyprany mozg.... Czy taki zwiazek na dluzsza mete ma sens?mamy po 20 lat.....

miało byc-czy go nie zostawić*

nie wierzysz w Boga?

bedzie rogaczem:)

I nie to,ze jestem jakas tepa tylko leniwa. Studia mam zamiar skonczyc,nie byle jakie,zreszta z nauka nigdy nie mialam problemu.On ma ,kuje godzinami cos co ja zalapie w 5 min.Troche ma spowolnione myslenie i mnie to denerwuje. W dodatku jest taki powazny jak na swoj wiek. POdoba mi sie,ze nie ma nalogow,ale jak wyskakuje z tekstem,ze piwa sie nie napije bo to wbrew przykazaniom no to kurde...fajki tez nie zapali bo cos tam...ja to rzadko robie,ale jednak- i w takich momentach on mnie strasznie denerwuje, tak na sile sie wrecz ogranicza. 18stki swojej tez nie mial.nie mam na mysli jakiejs fety :D ale nawet nie swietowal w gronie najblizszych, wolal zamowic sobie msze :D ja nie moge czasami z nim juz,a to dopiero poczatek

Niee, ja nigdy nikogo nie zdradzałam,nawet przyjaciol zreszta szanuje go i potrafie wczuc sie w emocje innych dlatego ciezko mi przychodzi zranienie(czasami sie pomyle,zle ocenie intencje i zaluje ze kogos zranilam ale to pojedyncze przypadki_...chociaz kto wie czy kiedys poglady mi sie nie zmienia, teraz wolalabym go zostawic niz zdradzac... i wiara nie jest mi potrzebna do tego zeby miec hamulce:) w boga nie wierze...moze i jest ale jakos niespecjalnie mnie to interesuje

Akurat światopogląd to mega ważna kwestia i nie da się stworzyć udanego związku majac zupełnie inne podejście. Ja w ogóle z bardzo religijną osobą nie spotykała nawet - sory, ale nei moja bajka. I nie żałuję ;)

jesli zdecydujesz sie z nim byc to bedzie rogaczem Nie,nie wydaje mi sie i nawet jest mi przykro,ze sie nie myle.Zobaczysz za 5 lat lub 15...wspomnisz moje slowa:)

Doczytałam resztę. Ja pierdolę, ty jeszcze się zastanawiasz? On się nadaje dla innej, równie "świętej" - moja bliska koleżanka taka jest. Na pogawędkę spoko, ale nic poza tym.

Też widze zdradę albo przykre rozstanie. Człowiek niewierzący psychicznie nei wytrzyma takiego traktowania

No szczerze to oprocz smiechu czasami nawet plakac mi sie chce. I jeszcze jego naiwna stanowczosc,ze to jedyne prawdziwe poglady. A jak opowiadalam mu o kolezance, zupelnie nieswiadoma jego pogladow, na poczatku, o takiej ktora ma dziecko z chlopakiem bez slubu po 5 latach zwiazku,( fakt dosc mlodo urodzila bo miala 18 lat,ale ma warunki i w ogole, kontynuuje nauke.)To nie interesowalo go nic,poza tym ze nie ma SLUBU, on zyje wg beznadziejnego schematu i wlasciwie te cele sa dla niego najwazniejsze, dziecko,slub kosciol,cala reszte pomija. I stwierdzil ze to patologia jakich malo i w ogole. nic do niego nie trafia, zreszta jest juz doroslym facetem i jak gabka chlonac nie bedzie, ale troche by mogl sie otworzyc na poglady innych, jego beznadziejna upartosc jest nie tyle smieszna co zalosna. ograniczony sie wydaje.z drugiej strony jest czuly i wrazliwy.i to mi sie podoba, bo jeszcze w zadnym facecie tego nie widzialam...oprocz kilku aktorow ktorym zalezalo na seksie...a ze bylam mlodsza i o zgrozo jeszcze bardziej miekka, to cierpialam z tego powodu. jemu niby moge zaufac i taka fajna aura od niego bije. mieszkamy razem. kiedys rozmawialam sobie przez tel z koleżanką, coś tam wspominałam to tez taki wpieniony chodzil.. jakbym mu rodzine wymordowala.

Ta, a po śłubie nagle mu się klapki przestawią i będziecie mieć świetny seks. Ja też znałam paru aktorów - w tym jednego nowo nawróconego katolika, z medalikiem chodził i wgle :D x Jak chcesz to czekaj, młoda jesteś, z czasem się zniechęcisz. Ale nie bierz z nim ślubu. Wrażliwosć to cecha danego człowieka, a nie światopoglądu

Czyli seksu z nim tez nie masz sie co spodziewać ;) a jak juz to dopiero po ślubie. A wtedy moze sie okazać, ze mineta nie, na jeźdźca nie... Jesli z niego taki ortodoks, to pewnie sam z Ciebie zrezygnuje, jak mu odmówisz wspólnego pójścia na niedzielną mszę i przyznasz na kogo głosowałaś w ostatnich wyborach ;)